Krótko i na temat?
Pierwszy edytorial w Nowym Roku. W poprzednie lata zdarzało się nieźle „popłynąć” w tym miejscu z buńczucznymi zapewnieniami, a może trzeba raczej powiedzieć „zaklęciami”, które jak wiadomo nie działają. I nie mówię, że nie pojawia się ochota i teraz, aby sobie coś publicznie narzucić z nadzieją, że ktoś będzie później „patrzył na ręce”, pilnował i dopingował. Wewnątrz numeru znajdziecie więcej informacji jak to robić, żeby to przyniosło jakiś skutek. A co ja mam wam do przekazania? Ostrzegam, że postanowiłem napisać tylko tyle, ile będzie konieczne, więc może być krótko. Trzy cytaty.
Zaczniemy od słów św. Franciszka z Asyżu, a konkretnie z jego „Napomnień”, gdzie zauważa on, że „człowiek jest tym tylko, czym jest w oczach Boga i niczym więcej”. Bardzo bym chciał w tym kolejnym roku mojego życia przejmować się tylko tym, jak mnie widzi Bóg i co do mnie mówi Bóg. Bo pewnie dałoby mi to wielkie poczucie bycia, owszem, pyłkiem, ale chcianym, kochanym, przebaczanym, umacnianym i jedynym, a to wszystko skutkowałoby byciem po prostu dobrym. Nie musiałbym niczego nikomu udowadniać.
Drugi cytat też ze Świętego Biedaczyny z Asyżu: „Zacznij od robienia tego, co konieczne; potem zrób to, co możliwe; nagle odkryjesz, że dokonałeś niemożliwego”. I zwróćcie uwagę, że tu wcale nie chodzi o to niemożliwe, bo ilu z nas uda się naprawdę zrobić to co konieczne?
I na koniec, żeby nie było aż tak konfesyjnie i powiało nadzieją proponuję słowo od Wisławy Szymborskiej, które tak szczęśliwie przypomniała i spopularyzowała Sanah: „Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny. (…) Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy”. Zaczynamy kompletnie Nowy Rok, w którym nic nie będzie takie samo, a to znaczy, że wszystko może być lepsze.
Ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!