TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 17 Kwietnia 2025, 14:04
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Bardzo go nam brakuje

Bardzo go nam brakuje

To już 20 lat, jak go nie ma i mimo, że wiele zawdzięczam zarówno Benedyktowi XVI, jak i Franciszkowi, to jednak ciągle św. Jan Paweł II pozostaje najważniejszym papieżem mojego życia. I paradoksalnie dopiero kiedy już go nie było, w pełni to zrozumiałem. Dość powiedzieć, że pomimo studiów w Rzymie nigdy nie skorzystałem z okazji, aby być na prywatnej audiencji: początkowo nie chciałem zabierać miejsca tym, którzy być może raz w życiu byli na Watykanie, a ja przecież jeszcze zdążę, a potem kiedy czuł się coraz słabiej, nie miałem sumienia męczyć go swoją osobą.

Na samym początku, od wyboru, od pierwszej pielgrzymki do Polski, kiedy byłem dzieckiem, niewiele rozumiałem z tego co mówił, poza tym że się ekscytowałem, kiedy coś w jego słowach wydawało mi się antykomunistyczne. Ale również później, kiedy byłem już klerykiem, a potem księdzem, miałem z nauczaniem naszego świętego papieża olbrzymi problem, a właściwie nie tyle z nauczaniem, co z jego bezpośrednią percepcją. Po prostu za każdym razem kiedy go słuchałem, ogarniało mnie takie wzruszenie, że z trudem hamowałem łzy, a gruda w gardle nie pozwalała wykrztusić słowa. Natomiast jestem mu niesłychanie wdzięczny, bo przez niemal dziesięć lat pobytu za granicą, głównie we Włoszech, „jechałem na jego autorytecie” i tylko dzięki niemu i wielkiej miłości, jaką Włosi mieli do niego, podczas moich lat spędzonych w Italii, a zwłaszcza w ich początkach, mogłem korzystać z bardzo wielkiego kredytu zaufania i pokonać całą masę kompleksów. Pamiętam choćby moje trudności w wytłumaczeniu parom niesakramentalnym, że nie mogą przystępować do Komunii Świętej. Kiedy już kończyły mi się argumenty pytałem: Kochacie Jana Pawła II? Oczywiście - odpowiadali. No widzicie, a Jan Paweł II całkiem niedawno potwierdził, że nie możecie przystępować do Komunii Świętej. To on zabronił, a wy chcecie, żebym ja był „lepszy” od niego i wam pozwolił??? I tutaj już zgodnie kiwali głowami, że co to, to nie. Od Jana Pawła II lepszym być nie mogę. I akceptowali swoją sytuację.
Im bardziej myślę o tym, że wystarczyło go tylko wspomnieć, aby uzyskać pełne zrozumienie, tak wielkie było przekonanie o jego szlachetności i wielkości, tym trudniej mi dzisiaj znosić „Barkę” śpiewaną dla „beki’ i całe to „odjaniepawlanie” przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o jego działaniu i nauczaniu, ale funkcjonują na poziomie memów. I wcale się nie obawiam o rysy na postaci papieża, nie jestem bezkrytyczny, jestem absolutnie zwolennikiem dotarcia do prawdy o każdym aspekcie życia i decyzji Jana Pawła II, ale też nie obawiam się o to, że jego świętość się nie obroni. I będziemy uparcie przypominać jego nauczanie na tych łamach. Bo ono było i jest niesłychanie ważne. Jeśli mam zacytować najważniejsze dla mnie słowa papieża Polaka, to wybór nie jest łatwy, ale zaproponuję dwa mniej znane z pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku. Najpierw z przemówienia do profesorów i studentów KUL: „Każdy człowiek, który wybiera światopogląd uczciwie, według własnego przekonania, zasługuje na szacunek. Natomiast niebezpieczny, powiedziałbym, dla jednej i dla drugiej strony, i dla Kościoła: i dla tej drugiej strony - nazwijcie ją jak chcecie - jest człowiek, który nie wybiera ryzyka, nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swojej wewnętrznej prawdy, tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, chce płynąć, kierując się jakimś konformizmem, przesuwając się raz na lewo, raz na prawo, wedle tego, jak zawieje wiatr”.

I drugi cytat to słowa wypowiedziane w Częstochowie podczas Mszy dla kleryków, młodzieży zakonnej i służby liturgicznej: „Wy sami nie wiecie, jak jesteście piękni wówczas, kiedy znajdujecie się w zasięgu słowa Bożego i Eucharystii. Sami nie wiecie, jacy jesteście piękni, kiedy obcujecie z bliska z Chrystusem, z Mistrzem, starając się żyć w Jego łasce uświęcającej”.

Bardzo bym chciał, aby całe moje życie było oparte o te dwa przekonania, bo wtedy zawsze pozostanę Pokoleniem JPII, którego dziedzictwa nigdy się nie wyrzeknę.

Ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!