Wtorki u Świętej Patrycji
„W Neapolu każdy wtorek poświęcony jest św. Patrycji – pisze Joan C. Cruz w swej głośnej książce „Tajemnice, cuda i osobliwości w żywotach świętych”. – Tłumy wiernych otrzymują błogosławieństwo przy użyciu ampułek zawierających jej cudowną krew. Cud zdarza się tak często, że przewodniki umieszczają sanktuarium na liście najciekawszych obiektów, a turyści niemal bez przerwy nawiedzają sanktuarium*, w nadziei, że będą świadkami przemiany krwi”.
Dziś ostatnia część naszej wędrówki poprzez włoskie – a głównie kampańskie – sanktuaria z relikwiami cudownej krwi świętych męczenników, która wbrew wszelkim prawom fizyki, żyje od kilkunastu setek lat, przypominając nam nieustannie o tym, że zmartwychwstanie jest czymś tak rzeczywistym jak… krew płynąca w naszych żyłach. Najsłynniejszym cudem przemiany krwi jest Cud św. Januarego, który ma miejsce w Neapolu 19 września, każdego niemal roku. Jednakże podkreślić należy, iż w Neapolu czczone są jeszcze inne cudowne relikwie krwi jak choćby wspomniana krew św. Patrycji, krew św. Szczepana – pierwszego męczennika, czy krew Jana Chrzciciela.
Cud św. Patrycji
Św. Patrycja stanowi wyjątek w naszych opowieściach, bowiem nie zginęła śmiercią męczeńską. Urodziła się w VII wieku w Konstantynopolu i była spokrewniona z cesarzem Konstansem II. Kiedy z dziewczynki zamieniła się w urokliwą pannę i krewni zaczęli szukać dla niej odpowiedniego kandydata na męża, Patrycja oświadczyła, iż zamierza żyć w dziewictwie, oddana wyłącznie Chrystusowi. W czasie gdy krewni obmyślali strategię złamania jej uporu, Patrycja wsiadła na statek i popłynęła z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Stamtąd wyruszyła drogą morską do Rzymu, lecz z woli Opatrzności trafiła do Neapolu, z którym miała związać resztę swego życia i misji. Zmarła jako 21-letnia kobieta, zapowiedziawszy wcześniej, iż zostanie pochowana w neapolitańskim kościele św. Nikandra i św. Marcjana. Mimo tego, iż zdecydowano, że jej ciało spocznie w innymi miejscu, zwierzęta pociągowe, zaprzężone do wozu, który wiózł ją na miejsce pochówku, same powiozły ją do wskazanej przez nią świątyni. Z czasem wokół jej grobu zaczęły dziać się cuda. Pewien żołnierz rzymski, który za pośrednictwem Patrycji uzyskał łaskę uzdrowienia, wyprosił możliwość całonocnej, samotnej modlitwy u grobu Świętej. Gdy nadciągał ranek żołnierz postanowił otworzyć grób Patrycji i … zabrać sobie jej ząb jako relikwię. Wtedy zdarzyło się coś niewytłumaczalnego. Z miejsca, z którego żołnierz wyciągnął ząb Świętej wypłynęła ciepła, świeża krew. Wojak zemdlał z wrażenia, a zarządzający świątynią bazylianie, znaleźli go leżącego na posadzce o świcie. Tego samego ranka, krew św. Patrycji, zebrano do dwóch szklanych ampułek i szczelnie zamknięto. Odtąd każdego roku, w dniu św. Patrycji, czyli 25 sierpnia, wysuszona masa krwi powoli zamienia się w ciecz (na zdjęciu). „Procesowi upłynniania – jak pisze Joan Cruz – towarzyszy zwiększenie objętości, zmiana koloru na rubinowy, wreszcie przemiana w świeżą, żywą krew. Zarówno badacze kościelni, jak i naukowcy wielokrotnie badali ten proces. Wszyscy stwierdzili, że nauka nie potrafi wyjaśnić zachowania krwi, które można określić mianem prawdziwego cudu”.
Krew św. Szczepana
Joan C. Cruz, w rzeczonej publikacji pisze również o cudzie krwi pierwszego męczennika Kościoła. Jego krew, jak podaje Cruz, przeszła w stan ciekły w 1674 roku, po odśpiewaniu hymnu Deus Tuorum Militum. Jak podają neapolitańskie źródła, ksiądz Sabbatini, późniejszy biskup zresztą, wiarygodny i wykształcony świadek, wielokrotnie oglądał na własne oczy upłynnianie się zaschniętej krwi przechowywanej w szklanej fiolce w miejscowym kościele San Gaudioso.
W dzień Jana Chrzciciela
W XIII stuleciu, neapolitańskiemu klasztorowi Sant’Arcangelo a Baiano podarowano szklaną flaszeczkę z relikwią krwi. Nikt niestety nie pamiętał, w czyich żyłach owa krew płynęła. W XVI wieku, przeorysza Sant’Arcangelo a Baiano, którą tajemnica relikwii niezwykle nurtowała, postanowiła zapytać zaprzyjaźnionego księdza, jak by można dowiedzieć się, czyją krwią jest owa relikwia. Sędziwy kapłan zasugerował jej, by każdego dnia, będącego świętem jakiegoś męczennika – kapłan wiedział dobrze, że w podobnych ampułki zawierały krew męczenników właśnie – stawiała fiolkę na ołtarzu w czasie nieszporów i by modliła się, by w dniu święta tego, w żyłach którego wspomniana krew płynęła, Bóg uczynił czytelny cud. Przeorysza posłuchała rady księdza i 29 sierpnia, tzn. w dniu męczeństwa Jana Chrzciciela, tuż po rozpoczęciu nieszporów zauważyła, że zbrylona krew upłynniła się… W latach 60. XVI wieku klasztor Sant’Arcangelo a Baiano zamknięto z powodu wyludnienia, zaś rzeczoną relikwię krwi uznawaną już za krew Jana Chrzciciela podzielono na dwie części: pierwszą umieszczono w kaplicy klasztornej w Santa Maria Donna Romita, drugą zaś w San Gregorio Armeno, czyli tam, gdzie przechowywana jest od XIX stulecia krew Świętej Patrycji. Relikwie krwi Świętego Jana Chrzciciela można oglądać po dziś dzień w wymienionych wyżej miejscach.
W ciągu ostatnich tygodni opowiedziałam – i to w dodatku w dużym skrócie - o zaledwie kilku cudach krwi świętych męczenników, skupiając się głównie na tych, które mają miejsce we włoskiej Kampanii. Należy jednak pamiętać, że podobne zjawiska mają również miejsce nie tylko w innych miastach Włoch, jak Bolonia, Tolentino, czy Montefalco, ale także w innych zakątkach Europy, jak choćby Hiszpania.
Aleksandra Polewska
* Klasztor San Gregorio Armeno w Neapolu
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!