TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 13 Sierpnia 2025, 16:16
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Opiekunka dzieci - Kuczków - kościół pw. św. Marcina

Opiekunka dzieci

kuczkow

Zanim jeszcze sanktuarium w Tursku zyskało popularność, wszyscy z okolic Pleszewa, Kalisza i Ostrowa pielgrzymowali do Matki Bożej Kuczkowskiej. Zafascynowani opieką Maryi wierni i Proboszcz parafii pw. św. Marcina marzą o koronacji jej wizerunku.

Pierwszy kościół w Kuczkowie stał bliżej pałacu, z drugiej strony plebanii, zbudowany został z drewna w XV, a może już w XIV wieku. Źródła wspominają w 1409 roku o proboszczu Andrzeju, a najstarszy dokument znajdujący się w parafialnym archiwum pochodzi z 1488 roku. W „Liber beneficiorum” Jana Łaskiego, prymasa Polski i arcybiskupa gnieźnieńskiego, spisanej w latach 1511-1523 znajduje się taki zapis: „Kuczków, wieś szlachecka, siedziba niegdyś familii wielkopolskiej Kuczkowskich herbu Wąż, której Kościół parafialny tamże winien powstanie swoje i uposażenie zapewne w w. XV, albowiem na początku następnego wieku wspominają o nim Akta Konsystorskie o dawno istniejącym”. Na szczególną uwagę zasługuje mocno podniszczona i pieczołowicie naklejona karta z napisem: „Erectio Parochialis Ecclesiae in Kuczkowo 1521” - jest to zatem pierwsza utrwalona w dokumentach wzmianka o kościele. Nieco ponad sto lat później w aktach wizytacyjnych znajduje się zapis o obrazie „Bardzo chwalebnej Dziewicy Maryi niosącej narodzonego Jezusa”. Już w 1754 roku przy obrazie wisiały 152 wota pozostawione w podzięce za łaski uzyskane za pośrednictwem Maryi. Niewiele wcześniej wzniesiono nową świątynię, również drewnianą, bo poprzednia popadła w ruinę. 

Świątynia wybudowana w 1725 roku spłonęła od uderzenia pioruna, w 1923 roku wzniesiono murowaną budowlę zaprojektowaną przez Stefana Cybichowskiego, której konsekracja nastąpiła cztery lata później. Konsekracji dokonał ks. August Kard. Hlond, Prymas Polski. Akt konsekracji utrwalony na papierze można obejrzeć w kruchcie kościoła, w języku polskim i łacińskim. Nad nimi znajduje się obraz przedstawiający dawną, drewnianą świątynię, do dzisiaj zachował się mur, który ją otaczał. Również na tej samej ścianie kruchty kościoła znajduje się tablica pamiątkowa z napisem: „Ks. Walerianowi Murachowi, ur. 1888, zm. 1959, radcy duchownemu, proboszczowi w Kuczkowie od 1923 do 1927, budowniczemu tego kościoła, wdzięczni parafianie” - kapłan ten został pochowany w Lutyni. 

Jednonawowy kościół został zbudowany w stylu neobarokowym i również jego wyposażenie zostało stworzone w tym stylu (ławki, ambona, konfesjonały szafkowe, chrzcielnica, ołtarz główny i ołtarze boczne). W ołtarzu głównym zwraca uwagę mała figurka Michała Archanioła z Gargano przy tabernakulum, przywieziona z pielgrzymki do jego sanktuarium oraz relikwie św. Jana Pawła II. Znajduje się tu jednak przede wszystkim łaskami słynący obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z XVII wieku, z jego prawej strony wiszą srebrne sukienki ze złoceniami z 1763 roku zakładane niegdyś na obraz w czasie odpustu. Z lewej strony wiszą wota dziękczynne, jednak to tylko część wszystkich, bo kilkanaście lat temu ich ilość zmniejszyła się z powodu kradzieży. Jak mówi obecny proboszcz, ks. Adam Zmuda, parafianie (a jest ich około 850) wszystko, co dobrego ich spotyka - zdrowie, pomyślność, długie życie - przypisują Matce Bożej i jej opiece. Dlatego właśnie wszyscy marzą o koronacji cudownego obrazu. 25 marca 2009 roku, ks. bp Stanisław Napierała, „Dekretem promulgującym pierwszy Synod Diecezji Kaliskiej” wyraził zgodę statutem 658, str. 128, na oficjalne włączenie na listę sanktuariów maryjnych z wizerunkami niekoronowanymi na terenie diecezji, sanktuarium Matki Bożej z Dzieciątkiem w Kuczkowie, a niebawem powstanie książka o świątyni, obrazie i przemożnej opiece Maryi nad całą okolicą. Ksiądz Proboszcz opowiada o cudach, które wydarzyły się za wstawiennictwem Maryi. - W 1937 roku małe dziecko konało na oczach lekarzy, a jego mama błagała Maryję o ratunek, poszła do kościoła, a kiedy wróciła, zapytała męża, o której godzinie zmarł jej synek. Wtedy dziecko samo odezwało się do mamy: „Mamo, daj mi jeść, bo jestem głodny” - opowiada ks. Adam. Drugi cud miał miejsce w 1973 roku, kiedy dziecko wpadło do dużej beczki z wodą i dopiero po kilku godzinach zostało odnalezione. - Było już całkiem sine, matka jednak potrząsała nim i błagała Maryję, by wyprosiła życie dziecku lub przyjęła w ofierze jej życie zamiast pociechy. Próbowała też dziecko reanimować, potem w szpitalu okazało się, że dziecko wróciło do życia, co zszokowało lekarzy. Osoba ta żyje do dzisiaj i przychodzi do naszego kościoła - zapewnie Ksiądz Proboszcz dodając, że łask od Matki Bożej jest dużo więcej. Można też zauważyć, że na tym miejscu Maryja szczególną opieką otacza dzieci. 

Boczne ołtarze zostały poświęcone - z lewej strony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (powyżej znajduje się mały wizerunek Franciszka Salezego); z prawej strony - św. Teresie od Dzieciątka Jezus (powyżej można zobaczyć mniejszy obraz św. Antoniego - w parafii ma miejsce odpust ku jego czci - kolejne odpusty ustanowione zostały ku czci Matki Bożej i św. Marcina). Warto wspomnieć, że współczesny obraz św. Marcina jako biskupa zasłania obraz Matki Bożej, a poprzedni obraz tego świętego, który zasłaniał cudowny wizerunek wisi w kruchcie kościoła. 

Najstarszym zabytkiem w kościele jest figura Matki Bożej z XVII wieku, przy filarach, na których wsparty jest chór muzyczny z organami. Maryja (wysokości ponad 180 cm) trzyma małe Dzieciątko, a w drugiej ręce berło, po przeciwnej stronie wisi również dużo starszy od kościoła krucyfiks. Kiedy spogląda się na chór od strony prezbiterium przy filarach widnieją dwa miejsca na figurki - z prawej stoi Mojżesz, natomiast z lewej stał Zachariasz - niestety został skradziony. Ponadto nad wnękami okiennymi znajdują się okrągłe malowidła z wizerunkami świętych (od Kazimierza Królewicza do Maksymiliana Kolbe). 

Warto wspomnieć, że w okolicy kuczkowskiej świątyni wszystkie kapliczki i krzyże przydrożne przetrwały zarówno pierwszą, jak i drugą wojnę światową, dzięki Niemcowi mieszkającemu w tutejszym pałacu. Mimo, że był protestantem zagroził śmiercią każdemu, kto zniszczy nie tylko krzyż, ale też figurę Matki Bożej. Został on też współfundatorem kościoła i miał w świątyni swoją ławkę - siadywał w niej przy okazji większych uroczystości kościelnych, mimo że nie był katolikiem. - Mieszkańcy bardzo go lubili i szanowali - opowiada Ksiądz Proboszcz, który wiedzę o historii tego miejsca czerpie od starszych parafian. Bardzo też chwali swoją niezbyt liczną wspólnotę, która jest bardzo hojna, dzięki czemu udało się w krótkim czasie wykonać liczne prace m.in. na cmentarzu. 

Tekst Anika Djoniziak

Foto Monika Rubas

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!