Królowa Korony Polskiej
Maryja jest znana jako Królowa Polski, ale niewielu wie, że nosi również tytuł Królowej Korony Polskiej. Po raz pierwszy powiedział tak o niej oficjalnie Pius X na dodatek w czasach zaborów. Związana jest z tym osoba św. abpa Józefa Bilczewskiego, a także kradzież i koronacja na Jasnej Górze.
Wydaje nam się, że od zawsze Maryję nazywaliśmy Królową Polski i jej święto obchodziliśmy 3 maja, a jednak historia pokazuje nam, że jest inaczej. Pojawia się w niej Maryja jako Królowa, ale Korony Polskiej, na dodatek czczono ją wtedy w inny dzień i takim wezwaniem proszono o wstawiennictwo w litanii. Jeżeli ktoś myśli, że to wszystko jest już nieaktualne, wystarczy, że zajrzy w spis parafii naszej diecezji. Można w nim znaleźć co najmniej jedną parafię i kościół NMP Królowej Korony Polskiej.
Korona Królestwa
Tytuł Królowej Korony Polskiej wynika z innej nazwy, chodzi o Koronę Królestwa Polskiego (Corona Regni Poloniae) i wcale nie chodzi o taką jaką nosili na głowie królowie. Według Encyklopedii PWN pojęcie Korona Królestwa zaczęło być stosowane w Europie w XIII wieku we Francji „jako określenie suwerennego państwa posiadającego nie tylko władcę - króla, lecz także własne prawa i historyczne terytorium. Od schyłku XIV wieku z Koroną Królestwa Polskiego, traktowaną jako czynnik nadrzędny wobec poszczególnych królów, zaczął utożsamiać się szlachecki „naród polityczny”; pojęcie Korony obejmowało, poza ziemiami pozostającymi pod panowaniem króla polskiego, wszystkie ziemie historycznie i etnicznie polskie; od unii lubelskiej 1569 roku nazwa Korona była używana w przeciwstawieniu do Litwy (jako drugiego członu państwa polsko-litewskiego); w XVII wieku Korona utraciła część ziem, jednak mimo drobnych zmian terytorialnych przetrwała do rozbiorów”. Tyle wyjaśnienie encyklopedyczne, teraz już o samej Królowej Korony Polskiej.
Zaczynając od Lwowa
Tytułu Maryi jako Królowej Korony Polskiej po raz pierwszy użył oficjalnie papież Pius X kiedy 5 maja 1904 roku przyjął na audiencji pielgrzymów polskich na czele z arcybiskupem Józefem Bilczewskim, teraz już świętym. Był to czas kiedy Polska nie istniała na mapie świata podzielona pomiędzy zaborców. Józef Bilczewski, nazywany orędownikiem Królowej Polski, a właściwie Korony Polskiej, był wtedy arcybiskupem archidiecezji lwowskiej od 1901 roku. Pragnął, by kult Królowej Korony Polskiej pogłębiał się w jego archidiecezji i wśród wszystkich Polaków.
W liście Konferencji Episkopatu Polski z 2009 roku, napisanym na zakończenie Roku Kapłańskiego i poświęconym jego osobie, biskupi przypomnieli, że to on uzyskał od Stolicy Apostolskiej zgodę na uroczyste obchodzenie święta Królowej Korony Polskiej w archidiecezjach lwowskiej i przemyskiej w 1909 roku. Jedni podają, że obchodzono je w pierwszą niedzielę maja jako święto dziękczynienia za opiekę Maryi nad Polską. Inne źródła twierdzą, że wyznaczono na dzień święta 1 kwietnia. W 1914 roku święto przeniesiono na 2 maja, a po zwycięstwie Polaków nad bolszewikami w 1920 roku – czyli po Cudzie nad Wisłą, biskupi polscy podjęli starania o uznanie uroczystości Królowej Polski jako święta kościelnego dla całego naszego kraju. Pius XI 12 listopada 1923 roku przeniósł uroczystość Królowej Polski na 3 maja, a w październiku następnego roku dzień ten podniósł do godności święta kościelnego.
Ks. abp Bilczewski miał też swój udział w umieszczeniu przez Ojca Świętego w Litanii loretańskiej wezwania „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”. Stało się to z kolei 28 listopada 1908 roku. W 1920 roku na prośbę biskupów polskich, zebranych przy grobie św. Wojciecha, papież Benedykt XV włączył to wezwanie do litanii odmawianej publicznie.
Telegram do Sapiehy
Źródła podają, że św. abp Bilczewski miał udział w wyproszeniu u św. Piusa X koron dla Matki Bożej Jasnogórskiej - Królowej Korony Polskiej. Chodziło o to, by był to dar papieski, a nie cara Mikołaja II. Arcybiskup wiedział, że potrzebne były po kradzieży na Jasnej Górze koron, jakie dla Matki Bożej i jej syna wcześniej ofiarował papież Klemens XI. Tak na marginesie - ta pierwsza koronacja w 1717 roku była wydarzeniem bezprecedensowym, bo po raz pierwszy koronowany był wizerunek Maryi poza Włochami.
Te korony zostały skradzione razem z sukienką perłową i darami wotywnymi, dokonali tego najprawdopodobniej carscy oficerowie, miała to być prowokacja polityczna. Car Mikołaj II od razu zadeklarował, że to on ufunduje nowe korony. Byłaby to dla Polaków, według tego co zapisano na Jasnej Górze, „profanacja świętości narodowej”. Wtedy św. abp Bilczewski wysłał telegram do przebywającego w Watykanie ks. Adama Stefana Sapiehy. „Przeszły trzy dni ciężkiego oczekiwania. Aż tu w niedzielę po południu otrzymałem telegram od X. Sapiehy: Korony Matce Bożej w Częstochowie dane. Gloria Patri et Filio et Spiritu i Sancto!” - napisał potem w swoim dzienniku Arcybiskup. I tak za pośrednictwem abpa Józefa Bilczewskiego i ks. Adama Stefana Sapiehy, na prośbę przeora jasnogórskiego o. Euzebiusza Rejmana, nowe korony ufundował na przełomie 1909 i 1910 roku sam Pius X. Papież przekazał polskiej delegacji złote korony dla obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej 21 kwietnia 1910 roku. Powiedział wtedy między innymi: „Zaledwie dowiedziałem się, że Polska płacze, postanowiłem ofiarować od siebie korony Matce Najświętszej na miejsce tych, które przesłał jeden z moich poprzedników. Boleję tylko, że moje ubóstwo nie pozwoliło mi złożyć daru tak wspaniałego, jaki zaofiarować pragnęło moje serce. Gdyby to było w mojej mocy, to bym cud uczynił, aby dar mój odpowiadał i gorącemu mojemu nabożeństwu ku Bogarodzicy i mojej miłości dla narodu polskiego”. Korony dla wizerunku Pani Jasogórskiej - Królowej Korony Polskiej zostały wykonane przez złotnika watykańskiego.
Królowa na Jasnogórskim Szczycie
„Ofiarowanie koron przez papieża było kolejny raz wyrażoną aprobatą dla kultu maryjnego o charakterze narodowym” - podkreślił na portalu Jasnej Góry o. Stanisław Tomoń. Korony papieskie na Jasną Górę trafiły 24 kwietnia 1910 roku. Druga koronacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej koronami Piusa X miała miejsce 22 maja 1910 roku. Dokonał jej ks. bp Stanisław Zdzitowiecki na Jasnogórskim Szczycie, a po niej zaniesiono Cudowny Obraz do kaplicy i zostały odprawione równocześnie cztery Msze św. dla około półmilionowej rzeszy pielgrzymów. W kaplicy Jasnogórskiego obrazu Mszę św. odprawił ks. bp Jaczewski, w bazylice – ks. bp Antoni Nowowiejski, na Bramie Lubomirskich ks. bp Jan Cieplak i na Szczycie Jasnogórskim – ks. bp Stanisław Zdzitowiecki. Na koronacji nie było ks. abpa Bilczewskiego, ponieważ władze carskie nie dały mu wizy. Korony św. Piusa X znajdowały się na obrazie Pani Jasnogórskiej do czasu założenia na nim koron Jana Pawła II i nowej sukienki bursztynowej. To wszystko dla Królowej Korony Polskiej. ■
Tekst Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!