To nie są żarty
Są tacy, którzy specjalnie zatajają grzechy ciężkie albo nawet kłamią w czasie spowiedzi. Inni nie żałują swoich grzechów i nie postanawiają poprawy. To świętokradztwo. Ratunkiem może okazać się spowiedź generalna. Czym ona jest i kto powinien do niej przystąpić?
Pisząc o niej, w redakcji padło pytanie redaktora naczelnego, o co dokładnie mi chodzi? Tak dla pewności. Bo rzeczywiście jest jeszcze absolucja generalna związana z odpuszczaniem grzechów, ale to temat na osobny artykuł. Szukając czegoś więcej na temat spowiedzi generalnej trafiłam na książkę autorstwa o. Piotra Różańskiego SP wydaną przez wydawnictwo Sumus i zatytułowaną tak, jak ten artykuł, czyli „To nie są żarty, czyli rzecz o powadze spowiedzi. Niezbędnik penitenta”. Penitenta to znaczy spowiadającego się. Jej autor należy do Zakonu Szkół Pobożnych potocznie nazywanym Zakonem Pijarów.
Według o. Piotra w dzisiejszych czasach miliony ludzi żyją tak, jakby Boga nie było. Nawet wśród praktykujących katolików zjawiskiem nagminnym jest długoletnie życie w grzechu na przykład w związku niesakramentalnym, a nierzadko też i dobrowolne przyzwolenie na grzech w życiu prywatnym i publicznym. W powszechnym odczuciu coraz bardziej zaciera się granica między dobrem a złem. W tej sytuacji ratunkiem dla wielu okazuje się spowiedź generalna. Lepiej nie czekać z nią na ostatnią chwilę życia, bo „Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie” (Łk 12, 37).
Przeproszę gdy stracę pracę
W sakramencie pokuty przede wszystkim otrzymujemy od Boga odpuszczenie grzechów, a z nim łaskę uświęcającą, czyli przyjaźń Bożą i prawo do nieba po śmierci. Gdy grzeszymy ciężko tracimy miłość Boga, a przez spowiedź odzyskujemy ją, a mimo to czasami odkładamy ją na później, na koniec życia. „Przypomina to hipotetyczną sytuację, kiedy syn pokłócił się z rodzicami, po czym zrozumiał, że źle zrobił i powinien ich przeprosić. Nie czyni jednak tego od razu, lecz mówi rodzicom, że przeprosi ich, gdy np. straci pracę albo zachoruje, albo za pięć miesięcy, kiedy będą obchodzić kolejną rocznicę ślubu. Przecież to absurd!” - napisał Ojciec.
Z chwilą rozgrzeszenia otrzymujemy też odpuszczenie kary wiecznej, czyli wspomniane prawo do nieba. I tak można by wymieniać jeszcze wiele, kto chciałby dowiedzieć się więcej niech zajrzy do książki o. Różańskiego. Może ją przeczytać każdy, bo nie jest naszpikowana trudnymi teologicznymi nazwami i sformułowaniami.
Spowiedź świętokradzka?
O. Piotr podkreślił, że są tacy, którzy nadużywają sakramentu pokuty. Nie dbają, by dobrze zrobić rachunek sumienia, w czasie spowiedzi specjalnie ukrywają grzechy ciężkie i świadomie kłamią. Inni spowiadają się bez żalu za grzechy i postanowienia poprawy. To jest spowiedź świętokradzka, czyli nieważna. Czy dla takich osób nie ma ratunku? Czy jako świętokradcy muszą iść na wieczne potępienie?
„Oczywiście, że nie, bo ratunkiem dla nich jest szczere wyspowiadanie się. Osoby, które dotąd nigdy w życiu nie odprawiły dobrej spowiedzi, muszą na nowo wyznać wszystkie ciężkie grzechy z całego życia, a także podać ich liczbę oraz okoliczności ich popełnienia. Krótko mówiąc, muszą je wyznać tak, jakby z żadnego z nich nigdy się jeszcze nie spowiadały”. Inni muszą wyznać wszystkie grzechy śmiertelne, które popełnili od ostatniej dobrze odprawionej spowiedzi. Taka spowiedź, która jest powtórzeniem grzechów z całego życia, czy też z pewnego okresu, nazywa się spowiedzią generalną. Pijar podzielił się też jeszcze jednym doświadczeniem, spotkania „kreatywnych” penitentów, którzy wprawdzie wyznali podczas spowiedzi grzech kiedyś zatajony, ale nie powiedzieli, że zataili go świadomie. „W ten sposób taka osoba nie naprawi swoich złych spowiedzi, chyba że nie wyznaje tego z nieświadomości, bo gdyby wiedziała, że powinna i z tego się wyspowiadać, to by tak zrobiła” - tłumaczył.
Dobra czy szkodliwa?
Według o. Piotra dla jednych spowiedź generalna jest dobra, a dla innych może być szkodliwa. Po pierwsze powinny do niej przystąpić osoby, które nieważnie albo świętokradzko się spowiadały. Ci, którzy spowiadali się nie znając najważniejszych prawd wiary katolickiej albo na spowiedzi świadomie nie wyznali ciężkiego grzechu, albo wyznali mniejszą liczbę takich grzechów, albo też zataili okoliczności zmieniające ciężar gatunkowy grzechu, wreszcie spowiadali się zupełnie bez żalu i postanowienia poprawy. O. Różański podkreśla, że spowiedź generalna jest pożyteczna również dla wszystkich, którzy jej jeszcze nie odprawili w swoim życiu. Dlaczego? Bo jak mówił św. Franciszek Salezy, dzięki niej poznajemy doskonale samego siebie, uwolnimy umysł od niepokojów i otrzymamy wewnętrzny spokój. Ukazuje ona też dobroć Boga, który daje spowiednikowi możliwość udzielenia nam odpowiednich wskazówek co robić i udziela odwagi do spowiadania się na przyszłość z większą otwartością. Każdy, kto umiera po takiej spowiedzi, może spokojnie oczekiwać na Bożą sprawiedliwość, ponieważ nie odrzucił Bożego miłosierdzia. Pożyteczną rzeczą jest co kilka lat „uzupełniać” spowiedź generalną już raz odbytą. Warto o tym pomyśleć, bo chodzi o nasze wieczne zbawienie.
O. Piotr zaskoczył nas stwierdzeniem, że dla niektórych spowiedź generalna może być szkodliwa. Jak to możliwe? Wśród spowiadających się nie tylko są osoby, które ukrywają swoje grzechy, ale też takie, którym zawsze wydaje, że ich spowiedzi są nieważne. „Wyspowiadają się z całego życia, a mimo to dalej się niepokoją, bo uważają, że np. wyznanie grzechów było niedobrze powiedziane albo ich żal był niedostateczny. Dla takich osób najlepszym ratunkiem jest bycie bezwzględnie posłusznym stałemu spowiednikowi, bo jeśli tego nie uczynią, to mogą popaść w rozpacz” – napisał
o. Różański. Czyli ważne jest, by takie osoby znalazły sobie stałego spowiednika. „Bóg nigdy nie potępił duszy dlatego, że słuchała swego spowiednika. Jeśli ci się zdaje, ze twoje spowiedzi były nieważne, powiedz o tym swojemu spowiednikowi i zdaj się całkowicie na jego słowa” – poradził duszpasterz.
Pomogą Duch Święty i spowiednik
Na koniec jeszcze o tym, jak przygotować się do spowiedzi generalnej i ją odprawić. „Nie lękaj się i ze swej strony zrób co tylko możesz, a Pan Bóg i spowiednik ci dopomogą. Proś Ducha Świętego o światło, błagaj Matkę Bożą Bolesną, aby wyjednała ci łaskę żalu, i zrób porządny rachunek sumienia – zauważył autor „To nie są żarty”. - Daj sobie trzy dni. Pierwszego dnia, po modlitwie do Ducha Świętego, zapisz na kartce wszystkie grzechy, które pamiętasz z całego życia. Drugiego dnia wykreśl te grzechy, co do których masz pewność, że już się z nich spowiadałeś. Trzeciego dnia zobacz, co zostało na kartce. Modląc się o światło Ducha Świętego, zbadaj w swoim sumieniu, czy są jeszcze jakieś, co do których masz wątpliwość, czy już zostały kiedykolwiek wypowiedziane w sakramencie pokuty. Na kartce powinny zostać tylko grzechy nigdy wcześniej niewypowiadane oraz wątpliwe”. To oczywiście rada z której można skorzystać, ale można też inaczej przygotować się do spowiedzi. Można poradzić się też księdza ze swojej parafii.
Gdy przystąpimy do konfesjonału powiedzmy księdzu, że chcielibyśmy odbyć spowiedź generalną i dlaczego. Potem wypowiadamy grzechy ciężkie, które kiedyś świadomie nie wyznaliśmy, to zdaniem ks. Różańskiego przyniesie ulgę. Podobnie jeśli dawne rachunki sumienia były bardzo niedbałe lub ktoś spowiadał się bez żalu.
A co jeżeli do tej pory spowiadaliśmy się dobrze, lecz jeszcze nigdy nie odprawialiśmy spowiedzi generalnej albo już do niej przystępowaliśmy raz czy nawet kilka razy? To również mamy powiedzieć księdzu. Warto też na początku wyznać grzechy popełnione od ostatniej spowiedzi, nawet tej nieważnej, wtedy spowiednik pozna obecny stan naszej duszy. „Gdy już wyznałeś grzechy popełnione po ostatniej spowiedzi, powiedz, że więcej grzechów popełnionych od ostatniej spowiedzi nie pamiętasz i że teraz rozpoczniesz spowiedź generalną. Poproś spowiednika, aby ci w tym dopomógł. Zacznij spowiedź od takich grzechów, które każdemu jest trudniej wyznawać, np. nieczystości, kradzieży. Jeśli chcesz, możesz też spowiadać się według przykazań. Każdy, kto się spowiada dlatego, że poprzednie jego spowiedzi były nieważne, musi wyznać dokładnie liczbę grzechów i okoliczności ich popełnienia. Takiej dokładności nie wymaga się, jeśli spowiedź generalna dla kogoś nie jest konieczna, lecz tylko pożyteczna” – podkreślił o. Piotr. Więcej znajdziesz w książce jego autorstwa.
Renata Jurowicz
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!