TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 14:40
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zanim Karol został papieżem

Zanim Karol został papieżem

Karola Wojtyłę znamy najczęściej jako papieża Jana Pawła II. Jednak wcześniej został wikariuszem w Niegowici tak małej,że nie dojeżdżał do niej autobus PKS. Odwiedzał również klasztor cystersów w Mogile, a potem wspierał dążenia mieszkańców Nowej Huty, miasta bez Boga. Jako młody biskup razem z nimi walczył o budowę kościoła.

Na ziemi krakowskiej mamy wiele miejsc związanych z Janem Pawłem II. Niektóre są oczywiste tak jak papieskie okno przy ul. Franciszkańskiej 3 czy wadowicki dom rodzinny i do nich trafiamy najczęściej. Jednak Karol Wojtyła na ziemi krakowskiej nawiedził wiele miejsc. Jadąc jego śladami w planach mieliśmy odwiedzenie trzech z nich, tam gdzie nie ma tłumów pielgrzymów. Chodzi o Niegowić - pierwszą parafię ks. Wojtyły, Nową Hutę – broniącą z biskupem krzyża i klasztor cystersów, gdzie przed krucyfiksem modlił się Karol Wojtyła. Ostatecznie trafiliśmy jeszcze do Mętkowa i Gdowa. Dlaczego? O tym za chwilę.

Wysiadłem w Gdowie
Naszą wędrówkę zacznę od Gdowa, położonego niedaleko Wieliczki. Ks. Karol Wojtyła w 1948 roku został skierowany jako wikariusz do parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Niegowici. Tak na marginesie, w dokumencie mówiącym o skierowaniu do parafii w Kurii krakowskiej przez pomyłkę zostało niepoprawnie wpisane jego nazwisko. „T” zamieniono na „d” i wyszło „Wojdyła”. Ks. Karol udał się do parafii w Niegowici autobusem, który jednak nie dojeżdżał do tej małej wsi. Wysiadł więc w Gdowie. Tak to wydarzenie wspominał Jan Paweł II w książce „Dar i tajemnica”: „Dojechałem autobusem z Krakowa do Gdowa, a stamtąd jakiś gospodarz podwiózł mnie szosą w stronę wsi Marszowice i potem doradził mi iść ścieżką wśród pól, gdyż tak miało być bliżej. W oddali było już widać kościół w Niegowici”. Teraz w tym miejscu w Gdowie, przy rondzie noszącym imię papieża Polaka znajduje się pomnik wikariusza ks. Wojtyły, który z walizką w ręce kieruje się do Niegowici. Widzimy go na okładce „Opiekuna”. To jeden z dwóch pomników na świecie przedstawiających Wojtyłę jako księdza. Mierzący około 2,5 m wysokości monument w Gdowie, postał według projektu Stefana Dousa i Piotra Idziego. Odsłaniając ten pomnik ks. kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że papież nie potrzebuje pomników. - Ale to ważne dla mieszkańców Gdowa i tych, którzy będą tędy przejeżdżali, aby ten pomnik przypominał to, co Ojciec Święty zostawił, to wielkie dziedzictwo i pamięć osoby nadzwyczajnej - tłumaczył Kardynał.

Moja praca w parafii
Ks. Karol trafił do jednej z najstarszych parafii w Małopolsce zaraz po studiach w Rzymie 28 lipca 1948 roku i pracował tam do 17 sierpnia 1949 roku. Teraz ponownie oddaję głos Janowi Pawłowi II:
„Pamiętam, że w pewnym momencie, gdy przekraczałem granicę parafii w Niegowici, uklęknąłem i ucałowałem ziemię”. Ten gest powtarzał potem wszędzie dokądkolwiek się udał. „Nauczyłem się tego gestu chyba od św. Jana Marii Vianneya. W kościele pokłoniłem się przed Najświętszym Sakramentem, a następnie poszedłem przedstawić się mojemu proboszczowi. Ks. prałat Kazimierz Buzała, dziekan i proboszcz w Niegowici, przyjął mnie bardzo serdecznie i po krótkiej rozmowie pokazał mi mieszkanie na wikarówce - opowiadał Jan Paweł II. - I tak rozpoczęła się moja praca duszpasterska na pierwszej parafii. Trwała ona tylko rok, a była wypełniona zwyczajnymi obowiązkami wikariusza i katechety. Uczyłem religii w pięciu szkołach podstawowych, w wioskach należących do parafii w Niegowici, do których dowożono mnie wozem konnym lub bryczką. Zapamiętałem życzliwość tak ze strony grona nauczycielskiego, jak i parafian”. Ks. Karol prowadził również Żywy Różaniec. Dużo czasu spędzał z młodzieżą, organizował wycieczki i ogniska. Można o tym przeczytać w zachowanych kronikach. Założył też kółko dramatyczne, które wystawiło sztukę „Gość oczekiwany” Zofii Kossak-Szczuckiej. Zapamiętano, że był hojny w dzieleniu się z biednymi. W 1949 roku wziął udział w powstawaniu komitetu budowy nowego kościoła i przyszły papież kopał jego fundamenty.

Modliłem się przed tym wizerunkiem
Obecnie w Niegowici widzimy właśnie nowy kościół pw. Wniebowzięcia NMP, ale w jego wnętrzu znajduje się obraz Matki Bożej, przed którym modlił się ks. Wojtyła. To XVII - wieczny wizerunek Wniebowziętej nazywanej Matką Bożą Niegowicką. Z kolei w kaplicy po prawej stronie ołtarza głównego znajdziemy konfesjonał, w którym spowiadał ks. Wojtyła i replikę jego grobu z Watykanu. Zobaczymy również obraz przedstawiający Karola Wojtyłę jako księdza, a pod nim jego relikwię. Parafianie i nie tylko często przychodzą się tu modlić. Nawiedzając świątynię w 2020 roku z racji 100 – lecia urodzin Jana Pawła II można zyskać odpust zupełny dla siebie albo duszy w czyśćcu cierpiącej. Osoby w podeszłym wieku, chore i wszyscy, którzy nie mogą opuścić domu, mogą uzyskać odpust ofiarując Bogu modlitwy i cierpienia. Trzeba też wypełnić warunki zwykłe odpustu.
Wychodząc z kościoła zwróćmy uwagę na drzwi, na których wyrzeźbiono sceny z życia ks. Karola. Schodząc na plac przed kościołem, zobaczymy zaznaczony obrys poprzedniego kościoła. Przechodząc dalej w gablotach znajdziemy fragmenty z kronik parafialnych, czy archiwalne zdjęcia z wikariuszem, który został papieżem. Przed kościołem stoi pomnik przedstawiający ks. wikariusza Wojtyłę. Niemal czterometrowy monument jest autorstwa włoskiego rzeźbiarza Romano Pelloniego i powstał z inicjatywy Komitetu Curato del Mondo (Wikariusze Świata). Odsłonięto go w 1999 roku i poświęcony został przez Jana Pawła II.

Wikarówka i modrzewiowy kościół
W Niegowici ks. Wojtyła nie mieszkał na plebanii, lecz jak mówi się na tych terenach - w wikarówce. Budynek znajduje się niemal na wprost obecnego kościoła. Od 2011 roku w Niegowici można też zwiedzać Regionalną Izbę Pamięci mieszczącą się w budynku biblioteki. Zbiory zgromadzone są w trzech salach. Pierwsza jest repliką pokoju ks. Wojtyły. Drugą salę wypełniają eksponaty związane z kołem gospodyń i radami sołeckimi. W ostatnim pomieszczeniu znajdują się dawne sprzęty codziennego użytku, m. in. narzędzia rolnicze, czy kowalskie. Przed wizytą w izbie trzeba skontaktować się z sołtysem (tel. 12 251 91 31). Natomiast grupy autokarowe proszone są o kontakt z parafią w Niegowici (tel. 12 250 03 96). Natomiast dla tych, którzy lubią piesze wędrówki dodam, że w 80. rocznicę urodzin Jana Pawła II otwarto Szlak Papieski z Niegowici do Łapanowa. Co roku w maju organizowany jest Rajd Pieszy Szlakiem Papieskim.
My z Niegowici udajemy się do Mętkowa w powiecie chrzanowskim, gdzie w 1973 roku przeniesiono modrzewiowy XVIII – wieczny kościół z Niegowici, pamiętający ks. Wojtyłę. Wewnątrz znalazły swoje miejsce trzy barokowe ołtarze: główny poświęcony Matce Boskiej Częstochowskiej oraz boczne Najświętszemu Sercu Jezusa i św. Annie Samotrzeć. Kościół konsekrował w 1973 roku ks. kard. Wojtyła. Obok świątyni została dobudowana dzwonnica z kaplicą św. Józefa, wzorowana na tej w Niegowici. Tuż przy niej zobaczymy głaz i krzyż - pomnik związany z osobą Jana Pawła II.

Miłość na krzyżu
Teraz czeka na nas klasztor cystersów w Mogile, kiedyś wsi, a obecnie części Krakowa. To miejsce miało szczególne znaczenie dla ks. Wojtyły, dlatego jako papież przybył tutaj podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku. Kiedy z ruchliwej ulicy wejdzie się za klasztorną bramę zaskakuje nas cisza i spokój. I każdy, kto chciałby odpocząć może usiąść na ławce w Ogródku Matki Bożej.
Początki tego miejsca i przybycia cystersów w 1222 roku związane są z biskupem krakowskim Iwo Odrowążem, który podarował wieś Clara Tumba zakonnikom i ufundował kościół Wniebowzięcia NMP i św. Wacława. I do dzisiaj to oni są jego gospodarzami. W kościele opackim, który jest również bazyliką mniejszą i sanktuarium Krzyża Świętego, w części oddzielonej XVII – wieczną kratą znajduje się kaplica Cudownego Krzyża. Dokładne początki figury Jezusa Ukrzyżowanego z Mogiły nie są znane. Wiadomo, że pochodzi z XIV wieku, a już w 1389 roku pielgrzymował do niego król Władysław Jagiełło. Krzyż ma ponad 190 cm wysokości. Wykonany został z drzewa wiązowego, pokryty płótnem i okryty polichromią wykonaną temperą. Wiadomo, że do 1588 roku znajdował się w nawie głównej. Dopiero opat i biskup kamieniecki Wawrzyniec Goślicki przeniósł go do nawy bocznej, w której znajduje się do dzisiaj. Z kolei w ołtarzu głównym kościoła zobaczymy pentaptyk ze Szczodrowa pochodzący z około 1514 roku. Nie sposób opisać wszystko, co zobaczymy w Moglie, więcej warto przeczytać na portalu cystersów. Teraz wspomnę tylko, że obecnie przed bazyliką powita nas Jan Paweł II. Autorem projektu pomnika jest rzeźbiarz Marek Kordyaczny, który przedstawił papieża w stroju, w jakim pielgrzymował do sanktuarium.

Miasto bez Boga i kościoła?
- Kiedy w pobliżu Krakowa budowana była Nowa Huta, może nie uświadamiano sobie, że powstaje ona przy krzyżu, przy tej relikwii, którą wraz z prastarym opactwem cysterskim odziedziczyliśmy po czasach piastowskich - mówił Jan Paweł II w 1979 roku. Nowa Huta, którą teraz odwiedzamy, miała być według władz PRL miastem bez Boga. Według historyków już po kilku latach od jej powstania „prostytucja, ukryta i jawna, sięgała tam kilkudziesięciu procent, a alkoholizm był niemal powszechny”. Metropolita krakowski abp Eugeniusz Baziak rozpoczął walkę o budowę kościoła, na co władza komunistyczna wydała zgodę dopiero w 1956 roku, ale później się z niej wycofała. W 1958 roku Arcybiskup zaproponował, by jego biskupem pomocniczym został 38 - letni ks. Karol Wojtyła. Wtedy życie parafii w Nowej Hucie ustanowionej przez Arcybiskupa bez zgody władz państwowych, koncentrowało się wokół krzyża ustawionego na placu budowy u zbiegu ówczesnych ulic Marksa i Majakowskiego w 1957 roku. Robotnicy mieli wsparcie ze strony bpa Wojtyły, który przyjeżdżał do Nowej Huty i pod gołym niebem odprawiał Rezurekcje, Pasterki i nie tylko. Kiedy w kwietniu 1960 roku władze postanowiły zlikwidować krzyż, mieszkańcy Nowej Huty stanęli w jego obronie. Podczas walk milicja użyła broni. Protest stłumiono, a krzyż został zniszczony. Władze skonfiskowały też pieniądze uzbierane przez mieszkańców na budowę świątyni. Wtedy przyszły Jan Paweł II okazał się dobrym negocjatorem i w 1967 roku uzyskał zgodę na budowę kościoła w innym miejscu. Tak powstała świątynia pw. Matki Bożej Królowej Polski, czyli Arka Pana. - Miałem szczęście, jako wasz arcybiskup i kardynał, nie tylko wbić pierwszą łopatę pod wykop tego kościoła, ale także poświęcić go i konsekrować – mówił potem papież.

Nowe oblicze Nowej Huty
Cztery ściany Arki Pana są niezwykłym przedsięwzięciem konstrukcyjnym. Osiągając wysokość 30 metrów mają grubość zaledwie 30 centymetrów. Wszystkie są nachylone i mają przypominać żagle. Najbardziej charakterystycznym elementem Arki Pana jest dach w kształcie łodzi. Do niego podwieszony został krzyż - kotwica, w której ramiona wkomponowano to, co pozostało po krzyżu z 1960 roku. Kotwica ta jest znakiem trwania w wierze, ufności wśród prześladowań i nadziei na zbawienie. W świątyni zawieszona została 7,8 metrowa rzeźba Chrystusa autorstwa Bronisława Chromego zatytułowana „Z Życia do Życia”. Na prawo od ołtarza zobaczmy wizerunek Matki Bożej Królowej Polski, kopię obrazu z kościoła bernardynów w Zbarażu. Ma on przypominać o tym, że podobnie jak Zbaraż oparł się kozacko-tatarskiej nawałnicy, jak Częstochowa nie pogrążyła się w falach szwedzkiego potopu, tak Nowa Huta nie zatonęła w falach wojującego ateizmu. Natomiast na zewnątrz kościoła stoi pomnik „Jan Paweł II – Wiatr nadziei”, dzieło włoskiego artysty Carlo Balljana.
A tam, gdzie kiedyś ustawiono krzyż, obecnie stoi pomnik Krzyża Nowohuckiego. O wydarzeniach z 1960 roku przypominają umieszczone u jego podstawy płyty, w których odciśnięte zostały ludzkie dłonie. Na nich są także napisy: „Janowi Pawłowi II - obrońcy krzyża - wdzięczni mieszkańcy Nowej Huty” oraz słowa papieża z 1979 roku: „Od krzyża w Nowej Hucie zaczęła się nowa ewangelizacja, ewangelizacja nowego Millenium”. Tuż obok stanął kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.

O świeckich w Kościele i świecie
To co przeżył i usłyszał Karol Wojtyła jako ksiądz, biskup i kardynał, pozostawiło swój ślad w jego nauczaniu o roli i zdaniach świeckich w Kościele i świecie, a więc o każdym, kto przez chrzest należy do Kościoła, a nie jest kapłanem, bratem czy siostrą zakonną. Ten temat Jan Paweł II podjął w Adhortacji apostolskiej Christifideles laici z 1988 roku. Została ona przez niektórych nazwana „kartą konstytucyjną laikatu katolickiego”. Zrozumienie roli świeckich było możliwe dzięki temu, że papież otworzył chrześcijan szerzej na świat, a świat otwierał na Chrystusa, wołał też: „nie lękajcie się”. We wspomnianej adhortacji Ojciec Święty przypomniał między innymi, że „Obraz winnicy użyty jest w Biblii w wielu ujęciach i w różnych znaczeniach. Wyraża on przede wszystkim tajemnicę ludu Bożego. W tej, poniekąd bardziej wewnętrznej perspektywie świeccy są nie tylko robotnikami pracującymi w winnicy, ale stanowią jej organiczną część: „Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami” (J 15, 5), mówi Jezus”. Przez wiarę i sakramenty świeccy stają się żywymi i pełnoprawnymi członkami Kościoła, objętymi jego tajemnicą i obdarzonymi powołaniem, którego celem w sposób szczególny jest „szukanie królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej”.
Według Ojca Świętego apostolskim zadaniem świeckich „jest przede wszystkim troska o to, by rodzina była świadoma własnej tożsamości, tego, że jest pierwszą i podstawową komórką społeczną, oraz swej oryginalnej roli w społeczeństwie, a także aby ona sama stawała się wciąż bardziej aktywnym i odpowiedzialnym promotorem swojego rozwoju i uczestnictwa w życiu społecznym”. Będąc w świecie świeccy są wezwani do świętości, czyli do doskonałości w miłości, przez uświęcanie świata od środka, pracę oraz ewangelizację tam, gdzie każdy z nas żyje i działa. Według o. Adama Schulza, jezuity Ojciec Święty animował również świeckich ku coraz odważniejszej aktywności w świecie, ale zarazem przestrzegał przed patologiami niewłaściwego otwarcia się na świat, np. przed zbytnim otwarciem się na ideologię marksistowską, czy ideologię liberalizmu. Takie nastawienie papieża wiązało się z poszukiwaniem sposobów poradzenia sobie Kościoła z postępującą sekularyzacją, laicyzacją, rozpadem dotychczasowych wzorców społecznych, pluralizmem kultur i religii, itd. Otwarcie i dialog to były postawy, które rozwijał, ale zawsze w oparciu o prawdę i poszanowanie własnej tożsamości duchowej, moralnej i intelektualnej.
Jan Paweł II w nauczaniu o świeckich zwrócił też uwagę na istotne znaczenie apostolskiego zaangażowania świeckich na terenie parafii. W adhortacji podkreślił, że postulat wspólnego rozwiązywania problemów duszpasterskich powinien być stale realizowany przez dowartościowywanie rad duszpasterskich. Według Jana Pawła II świeccy w obecnych warunkach mogą i powinni również działać na rzecz zachowania autentycznej „kościelnej jedności we własnych parafiach oraz dla rozbudzania misyjnego zapału w stosunku do niewierzących, jak i tych, którzy, zachowując wiarę, porzucają lub zaniedbują praktykę chrześcijańskiego życia”. Mają wobec nich być świadkami Chrystusa. Ojciec Święty nie tylko ukazywał jaka jest rola świeckich w parafii i Kościele lokalnym, ale sam zapraszał świeckich na różne spotkania konsultując z nimi, w sposób nieformalny i formalny, problemy życia Kościoła.

Tekst i zdjęcia Renata Jurowicz

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!