TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 17:22
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Z Prymasem Wyszyńskim w drodze

Z Prymasem Wyszyńskim w drodze

Delegacja księży pielgrzymowała w ramach 18. Wielkopolskiej Pieszej Pielgrzymki ,,Od Miłosierdzia do Miłosierdzia’’. Pozostali pielgrzymi łączyli się duchowo. - W tym roku nie dane nam było pójść, ale przeżyłam ten czas jako pięciodniowe rekolekcje – stwierdziła wieloletnia pątniczka.

Pomysłodawcą Wielkopolskiej Pieszej Pielgrzymki pod hasłem ,,Od Miłosierdzia do Miłosierdzia’’ jest ks. prałat Andrzej Szudra, kustosz sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wielkopolskim. Każdego roku pielgrzymi szli w łączności z Pieszą Poznańską Pielgrzymką na Jasną Górę, skąd ruszali dalej w kierunku Łagiewnik. W tym roku ze względu na pandemię koronawirusa 16 lipca po Mszy św. sprawowanej w kaplicy Sióstr Miłosierdzia w Częstochowie w drogę wyruszyło trzech księży: ks. prałat Andrzej Szudra, ks. kanonik Bogumił Kempa i ks. Sebastian Łagódka. Pozostali pielgrzymi łączyli się duchowo za pośrednictwem mediów diecezjalnych, a przede wszystkim społecznościowych. W tym roku pielgrzymom towarzyszyło hasło: „Wielka tajemnica wiary”, a patronem tegorocznej pielgrzymki był sługa Boży Prymas Tysiąclecia ks. kardynał Stefan Wyszyński. Jak podkreślał w rozmowie z „Opiekunem” ks. prałat Andrzej Szudra pielgrzymka miała charakter dziękczynny, ponieważ parafia Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wielkopolskim w ubiegłym roku przeżywała 25. rocznicę powstania i konsekrację świątyni. – Dzięki Miłosierdziu Bożemu to dzieło powstało. Była to też okazja do dziękczynienia za ludzi, którzy mnie wspierają. Bez nich, sam nic nie zrobiłbym. Jeśli Pan Bóg tak chce to będę dalej służył w tej parafii - powiedział Dyrektor pielgrzymki.
W pielgrzymkę wpisali się pielgrzymi duchowi, którzy codziennie łączyli się poprzez Radio Rodzina Diecezji Kaliskiej, gdzie każdego dnia o godz. 15.00 transmitowana była Koronka do Miłosierdzia Bożego i Msza św. z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowie Wielkopolskim. O godz. 16.00 miało miejsce telefoniczne połączenie z delegacją pielgrzymujących księży, a o godz. 16.35 można było wysłuchać konferencji ks. kanonika Bogumiła Kempy. - Tegoroczne konferencje były poświęcone osobie kard. Stefana Wyszyńskiego. W czasie tej pielgrzymki odczuwaliśmy jego obecność, bliskość, ale też mądrość, bo to był człowiek, który mocno przyczynił się nie tylko do tego, że jesteśmy wolni, ale przede wszystkim do duchowego wzrostu narodu. On nas przytrzymał w tych najtrudniejszych czasach przy Bogu i Kościele, a przede wszystkim przy Maryi. To jest najpiękniejszy drogowskaz, który nam pozostawił - stwierdził Ojciec duchowny pielgrzymki. Z kolei ks. Sebastian Łagódka podkreślał, że ta pielgrzymka była szczególnym czasem łaski. - Wraz z ks. Bogumiłem poszliśmy na pielgrzymkę z konkretnymi intencjami. Było więcej skupienia, więcej czasu na przemyślenia, na modlitwę. To był dobry czas i na pewno przyniesie swoje owoce. Kilka razy uczestniczyłem w tej pielgrzymce, głosiłem też konferencje na temat Eucharystii i sakramentu pokuty, zawsze doświadczaliśmy większych i mniejszych cudów działania Miłosierdzia Bożego. W tym roku ponakładało się wiele spraw i za natchnieniem Ducha Świętego wybrałem się w drogę, aby wszystko oddać Bogu Miłosiernemu – zaznaczył Duchowny.
Grupa duchowych pątników,
w sumie ponad 60 osób autokarem dotarła 21 lipca do Łagiewnik, aby powitać utrudzonych kapłanów i uczestniczyć wraz z nimi w Koronce do Miłosierdzia Bożego i Mszy św. sprawowanej w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie - Łagiewnikach. - W pielgrzymce „Od Miłosierdzia do Miłosierdzia” kroczyłam 14 razy. Wcześniej chodziłam w grupie 14. Pieszej Pielgrzymki Poznańskiej, ale syn, kiedy miał 10 lat namówił mnie, abyśmy kontynuowali pielgrzymowanie do Łagiewnik i tak zaczęło się moje zbliżanie do Miłosierdzia Bożego. W tym roku nie dane mi było pójść, ale przeżyłam ten czas jako pięciodniowe rekolekcje. Starałam się ten czas poświęcić tak, jak na pielgrzymce słuchając konferencji ks. Bogumiła, ale też codziennie udawałam się do kościoła, aby spotkać się z Panem Jezusem w czasie adoracji – powiedziała Emilia, wieloletnia pątniczka, która wspominała pyszne zupy przygotowywane co roku przez pana Andrzeja. - Na utrudzonych pielgrzymów zawsze czekały domowe posiłki, np. zupa grzybowa, czy kalafiorowa z serkami. Kucharze, a zwłaszcza pan Andrzej, pilnowali pątników, aby każdy zjadł miskę „strawy”, by mieć siły iść dalej. Kucharze już wieczorem przygotowywali posiłki na drugi dzień. Nieraz dowiedzieliśmy się jaka zupa będzie na następny dzień, ale często była to niespodzianka - dodała pątniczka. Wspomniany pan Andrzej pielgrzymuje od wielu lat. - Po raz pierwszy szedłem z ojcem w pielgrzymce poznańskiej po ukończeniu szkoły podstawowej. Był to 1968 rok i tak się zaczęło moje pielgrzymowanie. Byłem także pieszo w Wilnie. W tej pielgrzymce od początku pełnię rolę kucharza. Co roku uczestniczy spora grupa osób, od 80 do 206, więc jest co robić, ale sprawia mi to wiele radości – zaznaczył pan Andrzej.

Ewa Kotowska-Rasiak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!