TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 23:49
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Z pierwszych ławek

Z pierwszych ławek

tablica

,,Już 2 września” – wzdycha wielu uczniów wspominając wakacje i jutro po dwóch miesiącach znowu siądą w szkolnej ławce. Wśród nich będą sześciolatki, których rodzice zdecydowali się posłać dzieci wcześniej do pierwszej klasy. Pomimo akcji Ministerstwa Edukacji Narodowej ta grupa jest niewielka, bo zdecydowana większość Polaków jest nadal temu przeciwna. Na dodatek zarówno zwolennicy reformy, jak i jej przeciwnicy są za przeprowadzeniem referendum edukacyjnego.

Każdy, kto chciał być na bieżąco z tą reformą dostawał chyba zawrotu głowy. Wiadomo było, że kiedyś wszystkie sześciolatki mają trafić do pierwszej klasy. Jednak, gdy pytam ludzi wokół, kiedy ma to nastąpić, wielu nie umie odpowiedzieć. Chyba, że rozmawiam z rodzicami sześciolatków i młodszych dzieci. Nic w tym dziwnego, na początku zamieszania z wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków (czyli trzy lata temu) miał to być 1 września 2012 roku. Równocześnie rozpoczęto akcję informowania o tym, jak wspaniale jest sześciolatkom w szkole, nie mówiąc głośno o drugiej stronie medalu. Potem znowelizowano ustawę i przesunięto datę obowiązkowego rozpoczęcia nauki szkolnej sześciolatków na 1 września 2014 roku. W tym roku rodzice mają jeszcze wolny wybór, czy posłać swojego sześciolatka do szkoły. Ale już w przyszłym roku szkolnym do pierwszej klasy obowiązkowo mają chodzić dzieci, które do sierpnia 2014 roku ukończą 6 lat. Natomiast w 2015 roku już wszystkie sześciolatki. Od początku wywołuje to sprzeciw wielu  rodziców i nie tylko. 

Ratuj maluchy i starsze dzieci też

- Nie poślę wcześniej do szkoły mojego syna – mówi Irena, mama kilkorga dzieci i nauczycielka. - On nie wysiedzi w ławce w czasie lekcji, nie dojrzał jeszcze do nauki w szkole. Zresztą, jak wiadomo, siedmiolatek jest bardziej samodzielny, potrafi sam szybko się ubrać, czy spakować plecak, lepiej reaguje na niepowodzenia szkolne – dodaje, podkreślając jej zdaniem najlepsze rozwiązanie: każdy z rodziców powinien sam zdecydować, czy posłać swojego sześciolatka do szkoły. Najlepiej, jeżeli większość dzieci zdobędzie doświadczenie w zerówce w czasie zabawy, ćwicząc rękę do nauki pisania w czasie lepienia plasteliny, wycinania i rysowania, ucząc się czytać pierwszych wyrazów i tak przygotowane trafi do szkoły. Obecnie nowa podstawa programowa zakłada, że okres nauki czytania i pisania będzie prowadzony jednocześnie w pierwszej klasie. Chyba, że nauczyciel ,,zerówki” sam, nieoficjalnie zacznie uczyć „po staremu”. Pani Irena chciałaby, by dla dzieci bardzo zdolnych stworzono furtkę, dzięki której mogłyby rozpocząć naukę w wieku sześciu lat. 

W trosce o dzieci rodzice postanowili wziąć sprawę w swoje ręce. - Nie należymy do żadnej partii ani ugrupowania politycznego. Po roku prowadzenia akcji „Ratuj Maluchy” zawiązaliśmy Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców, a następnie fundację o tej samej nazwie (www.rzecznikrodzicow.pl). Jesteśmy rodzicami szóstki maluchów. Bardzo je kochamy i dlatego mamy dużą motywację do działania :) - podkreślają Tomek i Karolina Elbanowscy na stronie Stowarzyszenia Rzecznika Praw Rodziców. Stowarzyszenie rozpoczęło akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum edukacyjnego. Do końca roku szkolnego było ich dokładnie 966. 877 i w czerwcu udało się je złożyć w Sejmie. Niedawno kancelaria przekazała informację o zweryfikowaniu pół miliona ważnych podpisów pod wnioskiem, który został przyjęty do dalszych prac w Sejmie.

Sześciolatki do pracy

Stowarzyszenie proponuje, by w referendum zadać Polakom pięć pytań. Po pierwsze – Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? RPD wyjaśnia, że rząd nie przeznaczył na reformę obniżenia wieku szkolnego odpowiednich pieniędzy, nie przeszkolono kadry i nie zadbano o poprawę infrastruktury. W programie nauczania skumulowano wymagania dotychczasowej pierwszej klasy i ,,zerówki”. Po co to wszystko? Czytałam „złotą myśl” wypowiedzianą przez pewnego ministra: ,,sześciolatki szybciej skończą szkołę, by potem pracować na nasze emerytury”. To element polityki rynku pracy. Teraz pytanie drugie - Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? Dzieci pięcioletnie od 2011 roku obowiązkowo mają trafiać do przedszkoli, a ich brakuje. Pytania kolejne dotyczą dalszych etapów edukacji. W ostatnim pytaniu mielibyśmy odpowiedzieć: czy jesteśmy za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli. Stowarzyszenie podkreśla, że ten proces można powstrzymać, m. in. przywracając kontrolę nad działaniami samorządów i dofinansowując system oświaty publicznej z budżetu państwa.

Okiem badacza

Rodzice sprzeciwiający się reformie opierali się nie tylko na swoich spostrzeżeniach. Według analizy badań opinii rodziców przeprowadzonych w 2011 roku i czerwcu tego roku przez CBOS na zamówienie MEN obniżenie wieku szkolnego budzi wiele emocji. Wprawdzie większość Polaków popiera edukację przedszkolną pięciolatków i czterolatków, ale objęcie obowiązkiem szkolnym sześciolatków budzi sprzeciw zarówno większości badanych, jak i rodziców dzieci do lat pięciu. Według ponad 60 % Polaków edukacja szkolna powinna rozpoczynać się w wieku siedmiu lat. Głównym powodem sprzeciwu jest obawa, czy sześciolatki są wystarczająco dojrzałe, by rozpocząć naukę. Pozostali przeciwnicy zmiany najczęściej wskazywali na brak przygotowania szkół i złe przygotowanie oraz nieudolne wdrażanie reformy. Większość badanych jest przeciwna etapowemu wprowadzaniu zmian, czyli objęciu w przyszłym roku obowiązkiem szkolnym jedynie sześciolatków urodzonych w pierwszej połowie roku i jest to niemal dwie trzecie ankietowanych. Na dodatek z badań wynika, że sześcioletnie dzieci znacznie częściej tracą entuzjazm do nauki niż te, które rozpoczynają szkołę rok później. W raporcie można też przeczytać o dużym poparciu dla organizacji referendum w sprawie obniżenia wieku szkolnego. Opowiedziało się za nim ponad dwie trzecie Polaków. Przeciwko jest 23 % ankietowanych, a 7 % nie ma zdania w tej sprawie. Te obserwacje potwierdzają wyniki badań pilotażowych przeprowadzonych przez Wyższą Szkołę Nauk Społecznych Pedagogium w Warszawie, z których wynika, że co drugi rodzic, który posłał sześciolatka do szkoły nie zrobiłby tego ponownie.

Teraz wniosek przekazano do Sejmu, ale nie wiadomo, czy referendum się odbędzie. Przypomina to sprzeciw Polaków w sprawie reformy emerytalnej, z którego nic nie wynikło. Rodzice mają jednak nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!