TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 03:05
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wojenne losy rodziny Cegiełków cz. I

21.08.12

Wojenne losy rodziny Cegiełków 

wojenne losy

czyli wspomnienie o księdzu Franciszku 

72 lata temu, na przełomie września i października 1939 roku, ważyła się w Paryżu sprawa ciągłości państwa polskiego. W wydarzenia tamtych dni została wpisana historia członka naszej rodziny, urodzonego w Grabowie nad Prosną, naszego stryja księdza profesora doktora Franciszka Cegiełki, palotyna, Rektora Polskiej Misji Katolickiej we Francji w latach 1937 -1947. Misja Katolicka skupiała wówczas półmilionową rzeszę Rodaków przebywających we Francji. Obowiązki Rektora Misji powierzył księdzu Franciszkowi w lipcu 1937 roku, Prymas Polski, ksiądz kardynał August Hlond. Stryj miał wówczas zaledwie 29 lat.

Z przekazu rodzinnego i bezpośrednich rozmów ze stryjem Franciszkiem wyłania  się mniej znany obraz najnowszej historii Polski. Korzystając z gościnnych łamów pisma diecezjalnego, chcielibyśmy podzielić się przekazem naocznego świadka historycznego czasu - ku pamięci i dla podkreślenia roli, jaką odegrał ks. Franciszek Cegiełka w przełomowych dla Ojczyzny chwilach.

Nowe władze na uchodźstwie

Zaatakowanie Polski od wschodu, 17 września 1939 roku, przez Armię Czerwoną w trakcie wojny obronnej z armią niemiecką, przyśpieszyło zakończenie polskiego oporu w kampanii wrześniowej 1939 roku. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki i rząd polski zostali internowani w Rumunii. Z ogarniętego pożogą wojny kraju rzesze uchodźców napłynęły do Francji, która miała zobowiązania sojusznicze wobec Polski. Wkrótce właśnie we Francji rozpoczęło się formowanie nowych władz państwowych na uchodźstwie. Rozmowy na temat powstania rządu toczyły się w ambasadzie polskiej w Paryżu. Brał w nich udział także Rektor Polskiej Misji Katolickiej. Z archiwum stryja Franciszka i ustnego przekazu wiemy, że już 23 września 1939 roku minister Józef Łepkowski opuścił Rumunię, by zgodnie z postanowieniem konstytucji z 1935 roku i z upoważnienia prezydenta Ignacego Mościckiego przekazać władzę prezydenta Bolesławowi Wieniawie-Długoszewskiemu, ambasadorowi Polski przy rządzie włoskim. Natychmiastowe niezadowolenie i dyplomatyczny sprzeciw tej decyzji zgłosił rząd francuski i przedwojenna opozycja. Było to wprawdzie sprzeczne z suwerennymi prawami Polski, ale nowy rząd polski miał powstać właśnie we Francji, stąd premier Edouard Daladier stawiał warunki. Zdanie francuskiego premiera podzielił obecny w Paryżu generał Władysław Sikorski, protestując w tej sprawie energicznie przed ambasadorem Polski we Francji Juliuszem Łukasiewiczem. Wszystko to razem spowodowało, że zaczęto nowe telefoniczne pertraktacje z prezydentem Mościckim w Rumunii. Prezydent przedstawił nowych kandydatów. Byli to kardynał August Hlond, Ignacy Jan Paderewski, August Zalewski i Władysław Raczkiewicz. Kandydatem generała Sikorskiego był Ignacy Paderewski, lecz ze względu na wiek jego kandydatura została wycofana. Ostatecznie na następcę prezydenta Mościckiego naznaczono Władysława Raczkiewicza, byłego wojewodę pomorskiego. Rządy francuski i brytyjski zgodziły się na ten wybór.

W międzyczasie generał Władysław Sikorski został mianowany Naczelnym Wodzem powstającej Armii Polskiej we Francji. Nominacja ta była wyrazem rosnącego wpływu generała w czasie tworzenia się rządu polskiego w Paryżu. Po wymianie poglądów ustalono w ambasadzie, że premierem nowego rządu polskiego powinien zostać Naczelny Wódz. Generał Sikorski początkowo jednak forsował na premiera kandydaturę profesora Henryka Strońskiego. Ostatecznie misję tworzenia nowego rządu, prezydent  Raczkiewicz powierzył Władysławowi Sikorskiemu. W nowym rządzie profesor  Stroński  został wicepremierem, August Zalewski ministrem spraw zagranicznych, Adam Koc ministrem skarbu, a generał Józef Haller i Aleksander Ładoś ministrami bez teki.

Bogu i Ojczyźnie

Zaprzysiężenie prezydenta odbyło się 30 września 1939 roku, a zaprzysiężenie rządu 1 października 1939 roku. Uroczystość ta miała miejsce w ambasadzie polskiej w Paryżu. Ksiądz rektor Franciszek Cegiełka został zaproszony na ceremonię przez ambasadora Łukasiewicza. Stryj przybył na nią z Ewangelią i krzyżem, bowiem prezydent Rzeczypospolitej Polskiej przysięgał Bogu i Ojczyźnie. Ceremonia miała odbyć się w południe. Na umówioną godzinę, nie zdołano jednak przygotować formalnych aktów, które wymagały kaligraficznej pracy. Na wniosek generała Sikorskiego, odłożono akt zaprzysiężenia na godzinę trzecią po południu. W międzyczasie powstały nowe trudności, tak, że zaprzysiężenie miało miejsce dopiero o godzinie czwartej po południu. Prezydent Władysław Raczkiewicz, z ręką na Ewangelii, podtrzymywanej przez ks. Franciszka Cegiełkę, kierując swoje oczy na leżący obok krzyż, donośnym głosem wypowiedział słowa konstytucyjnej przysięgi. Bogu i Polsce ślubował wiernie spełnienie obowiązków, przede wszystkim obowiązku uwolnienia uciemiężonej Ojczyzny od bandyckich najeźdźców. Modlitewnym wezwaniem do Boga o pomoc i błogosławieństwo w walce o wyzwolenie Polski zakończył prezydent swój historyczny i niezwykły akt, zapewniający prawną ciągłość rządów Rzeczypospolitej. W tym miejscu wszyscy obecni na uroczystości złożyli prezydentowi życzenia. Także Ksiądz Rektor Polskiej Misji Katolickiej złożył prezydentowi gratulacje w imieniu Prymasa Polski, jak i swoim własnym. Po tym akcie głos zabrał generał Sikorski, wzywając obecnych do zjednoczenia wysiłków, zwłaszcza w celu utworzenia Armii Polskiej. Następnie prezydent Raczkiewicz zaprosił wszystkich do udziału w niedzielę w nabożeństwie dziękczynnym w kościele polskim w Paryżu przy rue Saint-Honore.

1 października 1939 roku, przed nabożeństwem, o godzinie jedenastej w ambasadzie polskiej, premier Sikorski oraz rząd polski w pełnym składzie, złożyli przysięgę na wierność na ręce prezydenta Raczkiewicza, po czym wszyscy członkowie nowej władzy Rzeczypospolitej przybyli do kościoła Rektora Polskiej Misji Katolickiej, gdzie byli już przedstawiciele krajów sprzymierzonych i tłumy Polaków z Paryża i okolic. Prezydent Raczkiewicz i Naczelny Wódz, generał Sikorski zostali uroczyście wprowadzeni przez księdza rektora Cegiełkę do prezbiterium, gdzie prezydent miał przygotowany fotel na podwyższeniu, a premier Sikorski fotel przy balustradzie. Na nabożeństwie była również obecna grupa polskich księży, a wśród nich znany nam osobiście, bo pochodzący z rodzinnego Grabowa nad Prosną, przyjaciel Stryja, ksiądz doktor Czesław Wędzioch. Okolicznościowe kazanie, bardzo patriotyczne w treści, nabrzmiałe bólem, ale też wiarą i nadzieją w odzyskanie wolnej i wielkiej Polski, wygłosił ksiądz rektor Franciszek Cegiełka. Katolicki dziennik ,,La Croix" opisując te wyjątkowe dla Polaków chwile nazwał je une emouvante cermonie religieuse. Na zakończenie nabożeństwa odśpiewano w kościele hymny „Boże coś Polskęoraz „Jeszcze Polska nie zginęła”. Wzruszony wspomnieniem Stryj dopowiadał, że rozśpiewany plac przed kościołem długo powtarzał: ,,Marsz, marsz Sikorski…”. Po nabożeństwie miała miejsce wspólna fotografia przed kościołem. Po wyjściu z kościoła generał Sikorski podziękował księdzu Franciszkowi za wzruszające nabożeństwo i dodał co następuje: „Księże Rektorze, proszę przyjąć moje oświadczenie, że jestem człowiekiem wierzącym i praktykującym katolikiem. Co niedzielę jestem w kościele”. Po latach wspominając to Stryj zawsze podkreślał wagę tego publicznego wyznania wiary. 

Wróg Niemiec

Ks. doktor Franciszek Cegiełka wysoko cenił generała Władysława Sikorskiego, jak mówił generał Sikorski był nie tylko żołnierzem, ale i człowiekiem wielkiej kultury i uprzedzającej gościnności. Gdy jednak było trzeba, okazywał się nieugiętym, lecz zawsze otwartym na zdanie innych. Sikorski jako premier okazywał wielką życzliwość zarówno Polskiej Misji Katolickiej, jak i innych organizacji katolickich, wydał m. in. potrzebne zarządzenia, by służyć misji i jej Rektorowi pomocą finansową i prawną w utworzeniu w Paryżu dla młodzieży polskiej, średniej szkoły im. Cypriana Kamila Norwida. Sikorskiego cenił również Prymas Polski, który zostawił księdzu Stryjowi w liście z Rzymu specjalną instrukcję co do współpracy z generałem i rządem, zapewniając o swoim poparciu.

Wspominając ten historyczny czas, stryj Franciszek jedyny raz opowiedział nam o faktach nieznanych historykom. Jeszcze przed ofensywą niemiecką na Francję, znaleźli się w Paryżu wysłannicy Adolfa Hitlera i Ribbentropa do rozmów z generałem Sikorskim na temat budowania nowej Europy. Generał Sikorski tych panów nie tylko nie przyjął, ale polecił policji francuskiej zamknąć ich w paryskim więzieniu. Postawa Sikorskiego wobec Hitlera zawsze była niezłomna i nie było w niej żadnych wahań. Natomiast już po zdobyciu Francji przez wojska niemieckie, zjawił się w Paryżu niejaki Schwerbel, podający się za przedstawiciela Ribbentropa dla Polaków we Francji. Ten wysłannik przybył z kolei do ks. rektora Cegiełki z propozycją, by ten udał się do generała Sikorskiego i zawiózł mu plany Hitlera odnośnie przyszłej Polski, w zamian za współpracę na froncie wschodnim. Stryj kazał temu panu natychmiast opuścić misję, co też uczynił. Niezłomna postawa naszego Stryja spowodowała jednak jego aresztowanie przez gestapo – jako „wroga Niemiec”. Więziony był kolejno w Paryżu, Trewirze, Kolonii, Hanowerze i Berlinie oraz wysłany do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen i Dachu. Przeżył. Za zasługi w czasie wojny ks. doktor Franciszek Cegiełka został odznaczony przez prezydenta Raczkiewicza Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, a przez rząd francuski Legią Honorową oraz Krzyżem Wojennym z Palmami.

Wierny wolnej Polsce

Ks. profesor doktor Franciszek Cegiełka pozostał wierny wolnej Polsce i rządowi polskiemu na obczyźnie, aż do zakończenia jego misji w 1990 roku. W latach powojennych stryj Franciszek konsekwentnie odmawiał współpracy z przedstawicielami dyplomatycznymi rządu Polski Ludowej, co wywoływało konflikty dyplomatyczne. Gdy po zakończeniu wojny rządzący Polską w imieniu Moskwy - Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, skierował do Paryża swojego pierwszego ambasadora, działacza komunistycznego Stanisława Skrzeszewskiego i gdy ten zwrócił się o protokolarne przyjęcie go w kościele przez Rektora Polskiej Misji Katolickiej na wzór przyjęć w okresie międzywojennym, ks. Cegiełka stanowczo zaprotestował i nie wyraził na to zgody, pomimo wielokrotnych prób nacisku. W odwecie ambasador Skrzeszewski interweniował, domagając się jego odwołania u Nuncjusza Apostolskiego, bpa Angelo Roncalliego, późniejszego papieża Jana XXIII oraz w Ministerstwie  Spraw Wewnętrznych Francji.

Tę samą postawę zachował Stryj wobec jego następcy Jerzego Putramenta i stanowczo odmówił współpracy z nim, wypraszając go nawet z polskiego kościoła! Był za to atakowany w prokomunistycznej „Gazecie Polskiej”, ukazującej się w Paryżu w latach 1945-1947. Doprowadziło to do dużych napięć, nawet na szczeblu dyplomatycznym. Na tym tle Ksiądz Rektor „zdecydował” się na rezygnację z piastowanego stanowiska. Protektor Wychodźstwa Polskiego, Prymas Polski, ksiądz kardynał August Hlond kierowane do niego i kilkakrotnie ponawiane prośby w tej sprawie przyjął we wrześniu 1947 roku. Wymowny w treści i piękny w formie list kardynała Hlonda zwalniający Księdza Rektora ze stanowiska, został Stryjowi przesłany 18 września 1947 roku. Kopia listu znajduje się w rodzinnym archiwum, pozostałe zbiory Stryja oraz różne dokumenty dotyczące życia i działalności są zgromadzone w palotyńskim archiwum prowincjalnym w Warszawie i archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu. Tyle wspomnień. Następne czekają, bo życie i działalność naszego Stryja to naprawdę niezwykła skarbnica wiedzy nie tylko historycznej. A kulisy opisanej „rezygnacji” pozostają do dzisiaj okryte pewną tajemnicą!

bratankowie  Mateusz i Jan Cegiełka, Grabów nad Prosną

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!