TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 14:23
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

W poszukiwaniu sprawiedliwych

Dzieło biblijne im. Jana Pawła II

W poszukiwaniu sprawiedliwych

dzielo biblijne

Gdy goście odwiedzający Abrahama opuścili jego namiot, zgodnie z pustynnym zwyczajem Patriarcha wyruszył razem z nimi, aby odprowadzić ich do granicy swego obozowiska.
W ten sposób chciał zagwarantować im bezpieczeństwo. Czuł się odpowiedzialny za ich życie, gdyż udzielił im schronienia w swym namiocie. Wędrowcy skierowali swe kroki w stronę Sodomy. To wtedy nastąpiło kolejne spotkanie Patriarchy z Bogiem.
Bóg postanowił objawić mu swoje zamiary wobec Sodomy i Gomory. Być może do uszu Abrahama docierały wcześniej wieści o występkach ich mieszkańców. Nad owymi miastami zawisła groźba zagłady, będącej konsekwencją ludzkich nieprawości. Jednak wpierw Bóg postanowił sprawdzić, czy oskarżenie, które do Niego dociera jest prawdziwe. Chciał tak uczynić, jak gdyby nie dowierzał, że człowiek może tak daleko zabrnąć w złym postępowaniu. Może, kierując ku owym miastom swych posłańców, miał nadzieję, że wina nie będzie tak wielka, że będzie mógł okazać miłosierdzie. Spojrzał na to miejsce także po to, by tych, którzy doświadczają krzywdy, wziąć w obronę. Dlaczego o swych zamiarach opowiedział Abrahamowi? Przecież powołał go, by był ojcem ludu, który będzie kierował sprawiedliwymi prawami i podążał do tego, co dobre. Abraham ma stać się nauczycielem postępowania, które będzie podobało się Bogu. W ten sposób jego ród stanie się zaczynem błogosławieństwa dla wszystkich narodów zamieszkujących całą ziemię. Stąd uczynił Abrahama powiernikiem swych tajemnic. Objawił mu swe zamiary.

Dialog z Bogiem
Odpowiedzią Abrahama jest modlitwa. Składa się ona z kolejnych pytań. Dotyczą losu sprawiedliwych. Patriarcha zdaje sobie sprawę z zagłady, jaka czeka bezbożnych. Ale co z tymi, którzy postępują w sposób prawy? Dlaczego mieliby podzielić los niegodziwców? Kolejne pytania przypominają dialog pomiędzy kupującym, który próbuje uzyskać najniższą cenę towaru, a sprzedawcą. Wpierw wymieniona zostaje liczba pięćdziesięciu sprawiedliwych. Przecież to niemożliwe, aby mieli oni podzielić los bezbożnych. Bóg gotów jest przebaczyć. Następnie Abraham pyta, co stanie się, jeśli zabraknie pięciu do tej liczby. I tym razem Bóg nie podejmie zagłady miast. Dalej liczba sprawiedliwych spada do czterdziestu, potem trzydziestu, dwudziestu, a na koniec do dziesięciu. Abraham zadaje kolejne pytania i za każdym razem dowiaduje się o gotowości Boga do ocalenia. Za wszelką cenę usiłuje odnaleźć sprawiedliwych i ocalić ich życie, a przez nich wyjednać przebaczenie dla bezbożnych miast. Jednak pośród mieszkańców Sodomy i Gomory nie znalazło się nawet owych dziesięciu sprawiedliwych. Zabrakło najmniejszej liczby do utworzenia wspólnoty, z której mogłoby odrodzić się życie nacechowane prawością. Abraham musiał uznać, że osąd Boga jest słuszny. Ten dialog broni decyzji podjętej przez Boga. On dokładnie przyjrzał się postępowaniu nieprawych mieszkańców Sodomy i Gomory i nie znalazł tam ludzi sprawiedliwych, dla których mógłby dokonać ocalenia miast. Czy zatem modlitwa ta był bezcelowa? Bynajmniej. Dialog Abrahama z Bogiem pozwolił Patriarsze zrozumieć zadanie, jakie Bóg stawia przez jego potomkami. Jest nim postępowanie zgodne z Bożymi przykazaniami. To ono ma przynosić ocalenie dla świata. Stąd też na to wydarzenie powołują się współcześni Żydzi, którzy przyjęli zwyczaj gromadzenia się w dziesięciu mężczyzn na publiczną modlitwę i czytanie Tory.

Droga do zguby
Wydarzenia, jakie rozegrały się dalej na ulicach Sodomy i Gomory potwierdziły to, co ukazała rozmowa Abrahama z Bogiem. Mieszkańcy tych miast byli zaślepieni złem. Nie chcieli się od niego odwrócić. Upodobali sobie w tym co niegodziwe. Tak zmierzali drogą, która poprowadziła ich wprost do zguby. Jedynymi ocalonymi pozostali bratanek Abrahama Lot oraz jego dwie córki. Bóg uchronił ich życie przez wzgląd na Abrahama. Pomocne stały się więzy krwi i postawa Lota wobec wysłanników Boga. On, tak jak jego krewny, okazał im gościnność i za wszelką cenę bronił ich życia. Czy Abraham wiedział o jego ocaleniu? Tego tekst Biblii nie mówi. Wspomina później jedynie o występku córek Lota, które dopuściły się grzechu kazirodztwa. Dały w ten sposób początek ludom Amonitów i Moabitów. Tak Księga Rodzaju tłumaczy pochodzenie narodów zamieszkujących ziemie położone na wschód od Jordanu, które mimo pokrewieństwa z potomkami Abrahama były ich wrogami. Drogi krewnych ostatecznie się rozeszły.

Tęsknota za ocaleniem
Poranek przyniósł dramatyczny widok. Abraham obserwował go stojąc na miejscu, gdzie wcześniej rozmawiał z Bogiem. Cały obszar, jaki zajmowały Sodoma i Gomora pochłaniał gęsty dym. Miasta i ich mieszkańcy zostały zniszczone. Miejsce, gdzie jeszcze do niedawna kwitło życie pogrążyło się w otchłani śmierci.
Prawdopodobnie u podstaw opisywanych w Biblii wydarzeń stał jakiś kataklizm, który mógł rozegrać się przed wiekami w okolicach Morza Martwego. To wydarzenie autor natchniony powiązał z ludzką nieprawością. W jej obliczu postawił pytanie, z którym zmaga się każdy człowiek. Pytanie dotyczące powodów nieszczęść, jakie dotykają ludzkie życie. Wobec nieprzeniknionej tajemnicy za Abrahamem odnalazł pierwszą odpowiedź. W jej świetle wzywa do zastanowienia się nad ludzkim postępowaniem. Za każdy czyn człowiek odpowiada przed Bogiem. W jego sercu złożony jest wolny wybór. Człowiek może – podobnie jak Abraham – pójść drogą sprawiedliwości, ale może też oddalić się w stronę zła. Bóg chce ocalić ludzkie życie, ale nie czyni tego wbrew człowiekowi. Potrzeba ludzi sprawiedliwych. Los podobny do losu mieszkańców Sodomy i Gomory może dotknąć każdego człowieka, jeśli ich zabraknie lub raz obranej drodze nie będą wierni. To, co Abraham ujrzał uzmysłowiło mu, jak bardzo jest potrzebny oczekiwany potomek, z którego zrodzi się naród sprawiedliwy, kierujący się wiarą w swym codziennym życiu. Spoglądając na zniszczone miasta Patriarcha miał w oczach tęsknotę za ocaleniem i przebaczeniem.
Wiara podpowiadała, że Bóg nie pozostanie obojętny, choć pewnie nie przeczuwał, że pośród jego potomków pojawi się prawdziwy Sprawiedliwy, jakim będzie Jezus Chrystus. On dokona ocalenia tych, którzy w Nim położą swoją ufność, podobnie, jak Abraham położył ją w Bogu. W nim wołanie Ojca wiary o przebaczenie zostanie wysłuchane.

Tekst i foto ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!