TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 17:04
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

V Niedziela Okresu Zwykłego - Szukając Jezusa

V Niedziela Okresu Zwykłego

Szukając Jezusa

Z Ewangelii według Świętego Marka 

Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On zbliżył się do niej i ująwszy ją za rękę podniósł. Gorączka ją opuściła i usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”. Lecz On rzekł do nich: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem”. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy. 

Czytanie z Księgi Joba 

Job przemówił w następujący sposób: „Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka zapłaty. Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki. Położę się, mówiąc do siebie: «Kiedyż zaświta i wstanę?» Lecz noc wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku. Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna”.

Czytanie z Pierwszego listu św. Pawła Apostoła do Koryntian 

Bracia: Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii. Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, aby pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. 

 

Choroba i cierpienie

Składając sobie życzenia, często mówimy: „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia” i dodajemy: „bo to najważniejsze!”. Trochę dziwnie to brzmi w uszach ucznia Pana Jezusa, bo przecież „najważniejszy jest Bóg”. Ale nie o tym dzisiaj. Nie da się ukryć, że większość z nas doświadczyła (bądź doświadczy) choroby, i to ciężkiej choroby, czy osobiście, czy to poprzez jakąś bliską osobę. I nie da się też ukryć, że choroba, zwłaszcza ciężka i nieuleczalna, jest bardzo trudnym doświadczeniem, wobec którego buntujemy się i niejednokrotnie jesteśmy całkowicie bezradni (tak przynajmniej nam się wydaje). W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Choroba i cierpienie zawsze należały do najpoważniejszych problemów, wywierających wpływ na życie ludzkie. Człowiek doświadcza w chorobie swojej niemocy, ograniczeń i skończoności. Każda choroba może łączyć się z przewidywaniem śmierci” (KKK 1500). 

Dlatego „choroba może prowadzić do niepokoju, do zamknięcia się w sobie, czasem nawet do rozpaczy i buntu wobec Boga; ale może także prowadzić osobę do większej dojrzałości, pomóc jej lepiej rozeznać w swoim życiu to, co nieistotne, aby zwróciła się ku temu, co istotne. Bardzo często choroba pobudza do szukania Boga i powrotu do Niego” (KKK 1501). Jednak nasz Bóg nie zostawia nas samych nawet w takiej trudnej sytuacji, jak choroba i cierpienie. Daje nam Jezusa, który „szedł przez całą Galileę i nauczał w synagogach. Głosił Ewangelię o królestwie i uzdrawiał chorych ze wszystkich chorób i słabości. Wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii i przynoszono do Niego wszystkich, którzy cierpieli na różne choroby i dolegliwości: opętanych, epileptyków i sparaliżowanych. A On ich uzdrawiał” (Mt 4, 23-24). 

Stąd też ewangelista Mateusz bardzo wyraźnie zaznacza, że w Jezusie „spełniło się słowo przekazane przez proroka Izajasza: «On wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby»” (Mt 8, 17; por. Iz 53, 4). Ale Jezus, jak dobrze wiemy, nie uzdrowił wszystkich chorych, ani nie usunął chorób i cierpienia z życia ludzi. Do końca świata będziemy się zmagać z tym trudnym doświadczeniem. I dlatego Święty Jakub poucza nas: „Jeśli ktoś z was choruje, niech wezwie starszych Kościoła. Niech się modlą nad nim, namaszczając go oliwą w imię Pana. Modlitwa zanoszona z wiarą będzie dla chorego zbawienna i Pan go podźwignie. A jeśli popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-15). Bo, jak napisał Święty Paweł: „tym, którzy kochają Boga i którzy zostali powołani zgodnie z Jego wcześniejszym zamysłem, wszystko służy dla ich dobra” (Rz 8, 28). I dodaje: „Jeśli Bóg jest przy nas, to któż [i cóż] przeciwko nam?” (Rz 8, 31). 

Kościół więc „wierzy i wyznaje, że wśród siedmiu sakramentów istnieje jeden specjalnie przeznaczony do umocnienia osób dotkniętych chorobą – namaszczenie chorych” (KKK 1511) i udziela go „poważnie chorym, namaszczając ich na czole i dłoniach olejem z oliwek lub, stosownie do okoliczności, innym olejem roślinnym, należycie poświęconym, wymawiając tylko jeden raz następujące słowa: «Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie» (KKK 1513). 

ks. Tomasz Kaczmarek


Słowo Boże na każdy dzień

V Niedziela Okresu Zwykłego, 5 lutego

Job 7,1-4.6-7; Ps 147A; 

1 Kor 9,16-19.22-23; Mk 1,29-39

Poniedziałek, 6 lutego

1 Krl 8,1-7.9-13; Mk 6,53-56

Wtorek, 7 lutego

1 Krl 8,22-23.27-30; Mk 7,1-13

Środa, 8 lutego

1 Krl 10,1-10; Mk 7,14-23

Czwartek, 9 lutego

1 Krl 11,4-13; Mk 7,24-30

Piątek, 10 lutego

1 Krl 11,29-32;12,19; Mk 7,31-37

Sobota, 11 lutego

1 Krl 12,26-32;13,33-34; 

Mk 8,1-10

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!