TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 00:17
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Szara rzeczywistość szariatu - dla młodych

Szara rzeczywistość szariatu

koran

Gdybyśmy chcieli dosłownie przetłumaczyć arabskie słowo „szari’ah”, dowiedzielibyśmy się, że oznacza źródło,
albo drogę do wodopoju. Innymi słowy jest to centrum, do którego przychodzimy, by zaspokoić pragnienie.

Ten termin pojawia się również w prawie i oznacza zbiór ogólnych przepisów, pochodzących m. in. z Koranu. Na wstępie pozwolę sobie na małe sprostowanie: w chwili obecnej nie ma nawet jednego kraju, w którym legalnie obowiązywałby szariat.
Ale jak to? A te wszystkie muzułmańskie kraje? Syria... Irak... Pakistan... Arabia Saudyjska... nic? Wszystko po kolei. Nie pamiętamy (albo nie zdajemy sobie sprawy), że niezbędnym warunkiem do wprowadzenia takiego prawa są oczywiście pieniądze, a konkretnie zupełny brak biedy w kraju, żeby nie zmuszać obywateli do kradzieży. Ponadto szariat z założenia nie podlega żadnym ludzkim organizacjom, bo pochodzi wprost od Boga. Natomiast, aby go zalegalizować jako ustrój, przydałaby się zgoda Trybunału Praw Człowieka, albo chociaż przyzwolenie ONZ. A co do wszechobecnego tematu terroryzmu w imię szerzenia islamu... nie bez znaczenia jest jeszcze jedna sprawa - niektóre kraje na Bliskim Wschodzie podlegają monarchii absolutnej na wzór starożytnego Egiptu pod faraonowym pantoflem. Inne to tereny już od ładnych kilku lat nieszczególnie stabilne pod kątem administracji i polityki ze względu na długotrwałe wojny. To znaczy, że ktoś, kto „dorwie się” w nich do władzy, ma wolną rękę w wielu ważnych kwestiach.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś, chociaż pobieżnie, przejrzeć świętą księgę islamu? Otóż Koran ma to do siebie, że czytany bez odpowiedniego wsparcia merytorycznego, jakim są hadisy i tafsiry (objaśnienia), pozostawia niezorientowanemu odbiorcy bardzo szerokie pole do interpretacji. Wobec tego tworzeniem objaśnień mogą zajmować się tylko uczeni, którzy wnikliwie przestudiowali życie i nauki proroka Mahometa. Przeciętny wierny nie powinien brać się na własną rękę za interpretowanie słów Koranu, a swoje spostrzeżenia ma zestawiać z gotowymi tafsirami. Takie są fakty. To daje pojęcie, jaka odpowiedzialność spoczywa na wykształconych autorach koranicznych objaśnień. Nawet polscy wyznawcy religii pokoju sami przyznają, że nie powinno się czytać pisma bez odniesień do uzupełnień, ponieważ można nie zrozumieć zawartej w tekście nauki. Jak duże to mogą być nieporozumienia?  „Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości; i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz (...)”. Cytat wyraźnie zaleca, aby przedstawicielki płci pięknej zachowywały się przyzwoicie i nie prowokowały swoim wyglądem, czy zachowaniem. Z drugiej strony próżno doszukiwać się w nim nakazu szczelnego owinięcia ciała chustą w kolorze smoły na czterdziestostopniowym skwarze. Subtelna nadinterpretacja? Gruba przesada? Nie moja sprawa.
Muzułmanie twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem jest studiowanie Koranu w oryginale, gdyż przekłady uwłaczają treści. Jednak nie ma co ukrywać, tylko wybrani mogą sobie pozwolić na taki luksus, choćby z powodu zdolności językowych.
Skoro poruszamy już temat literatury, nie sposób pominąć staroarabskich kasyd. Na tym metaforycznym podwórku zdecydowanie rządził Imru al-Kajs, żyjący na początku VI w. Poetę uważa się za mistrza swojego fachu, który tak naprawdę uformował wzorce ówczesnej sztuki. Własnymi rękami. Zgodnie z legendą, jego najlepsze dzieła wyszyto złotem na jedwabiu i zawieszono w sanktuarium al-Ka’ba w Mekce - słynnym miejscem „must-visit” dla każdego wyznawcy Allaha. Mało kto orientuje się, że najświętsze miejsce islamu w przeszłości było... domem ponad trzystu staroarabskich bóstw. Zaskakujące, choć gdyby spojrzeć na to z naszej perspektywy, można zapytać, co stało się z Bazyliką Świętego Piotra w Rzymie.
A wracając do arabskich tekstów kultury - beduini przemierzający na wielbłądach piaski Sułtanatu Omanu i pustynie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wytworzyli własną poezję, której nazwa brzmi al-Taghrooda. Jest praktykowana od stuleci, a wiedzę na temat koczowniczych plemion do dziś pozyskuje się właśnie z niej. Beduińska poezja śpiewana ma kluczowe znaczenie w kształtowaniu więzi między członkami pustynnej społeczności, dzięki niej mogą wzajemnie uczyć się historii i niwelować wewnętrzne konflikty. Co ciekawe, kobiety nie tylko uczestniczą w jej śpiewaniu, ale również zajmują się tworzeniem. Ponadto koczownicy wierzą, że jej recytacja dopinguje zwierzęta do dalszego marszu, a i samym autorom dostarcza pozytywnego bodźca. Z tego powodu poezję można usłyszeć po dziś dzień, np. podczas organizowanych wyścigów wielbłądów. Al-Taghrooda została wpisana na listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO w 2012 roku. To tak dla dociekliwych. I owszem, można jej posłuchać na YouTube. To tak dla bardziej dociekliwych.
Patrząc na aktualne wydarzenia, mamy do wyboru różne postawy. Możemy spróbować dokonać ich analizy przez pryzmat całej arabskiej kultury. Egzotyka i odmienność zachowań nie wzięły się z powietrza i nie wytworzyły przez ostatnie tygodnie czy nawet miesiące. Niektóre tradycje sięgają korzeniami jeszcze czasów przedislamskich, a muzułmanie są jednak tradycjonalistami. I to dosyć konserwatywnymi. Zanim coś ocenimy, postarajmy się podjąć osobisty wysiłek umysłowy - poznawajmy sami i sami wyciągajmy wnioski. Posiłkując się słowami doktora hab. Adama Bieńka z Katedry Arabistyki w Instytucie Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, dodam, że Arabowie od wieków spędzali swoje życie na migracjach po pustyni. O tym trzeba pamiętać. Ukaranie przestępcy odsiadką za kratami w takich warunkach już brzmi absurdalnie. Wymyślono zatem system, który szybko i sprawnie karze winnych, a oprócz tego daje poczucie bezpieczeństwa poszkodowanym. Stąd chłosty, okaleczanie, a nawet kary śmierci. I to wszystko w duchu sprawiedliwości. Co więcej, czy sobie tego życzymy, czy nie, te fakty nie pozostają bez echa we współczesnej rzeczywistości.

Tekst Oliwia Wachna

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!