TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 00:08
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

SzaLOM - o młodych i dla młodych

SzaLOMikona

W Księdze Liczb czytamy: „Mówił znowu Pan do Mojżesza tymi słowami: «Powiedz Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić Izraelitom. Powiecie im: Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił»” (Lb 6, 22-27).

W Ewangelii wg św. Łukasza natomiast najpierw aniołowie głoszą pokój: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał” (Łk 2, 14), a kilkanaście rozdziałów później z tym przesłaniem przychodzi Jezus i mówi do uczniów: „Pokój wam!” (Łk 24, 36). Zarówno pasterze, którzy widzą aniołów, jak i uczniowie po zmartwychwstaniu Jezusa są przestraszeni. O. Silvano Fausti pisze, że „pokój Boży tak bardzo przewyższa naszą małość, że najpierw wstrząsa nami. Rozrywa i rozszerza nasze serce, aby uczynić z niego naczynie zdolne pomieścić go”. Najpierw rodząc się jako dziecko, skraca dystans, pozwala się brać na ręce. Nie chodzi o to, że jest Jezuskiem, nad którym mamy wydawać dziwne dźwięki, cmokać, ćwierkać czy nie wiadomo co. Ale staje się najmniejszy, żeby nasza własna słabość, kruchość i bezradność nas nie przerażały. A kiedy przestaniemy patrzeć na siebie z lękiem, będziemy mogli doświadczyć pokoju, który głosili aniołowie tym, w których Bóg ma upodobanie. A ma upodobanie w każdym z nas. Bez względu na wszystko. Bez względu na całą stajenną rzeczywistość naszego życia. „Szalom to spotkanie się wszelkiego ludzkiego pragnienia z obietnicą Boga. To dar ostateczny. Opiewany przez aniołów nad Jezusową kolebką, teraz jest ofiarowany przez zmartwychwstałego Ukrzyżowanego wszystkim ludziom. Orędzie pokoju stanowi totalne Amen Boga wobec człowieka i człowieka wobec Boga” - pisze o. Fausti.
Na ikonach przedstawiających Boże Narodzenie Jezus owinięty jest w całun, jakim owija się zmarłych, a zamiast stajenki ma za sobą grób. Narodziny, śmierć i zmartwychwstanie są ze sobą ściśle złączone. My już to wiemy. Ale łączy je też właśnie SzaLOM, eir?n?, czyli pokój, który jest nie z tego świata. Podczas ostatniej wieczerzy Jezus mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14, 27). Fausti pisze: „Pokój posiada tylko ten, kto znalazł to, czego szuka i otrzymał to, czego pragnie”. Niekiedy do końca nie wiemy, czego szukamy i czego pragniemy, więc gonimy za pierwszym lepszym szitem, który podsuwa świat. Ale nie znajdujemy pokoju, błogosławieństwa, szczęścia. Swoją frustrację przerzucamy na innych - domowników, rodzinę, przyjaciół, ekspedientkę czy jakiegoś kierowcę. Niekończąca się opowieść, która zaczyna się w naszej relacji z Bogiem. Tylko i aż. Jeśli nie pozwalamy na to, by Bóg naprawdę pojednał nas ze sobą, zburzył mur wrogości lub jeszcze gorszej obojętności, nic się w nas i wokół nas nie zmieni. Wówczas Adwent i czas świętowania zaczną i skończą się przy stole i nie będzie to niestety ani stół Słowa ani stół Eucharystii. Możemy zapchać się najlepszymi łakociami, ale pełnię, zdrowie, dobrobyt, pomyślność, zadowolenie, które oznacza także to hebrajskie słowo SzaLOM, będziemy mieli, żywiąc się dość mizernymi (po ludzku patrząc) pokarmami. Mały fragment Biblii i kawałek Chleba są w stanie nas podnieść. Są na wyciągnięcie ręki. Problem polega na tym, że wciąż za mało w to wierzymy albo nie wierzymy w ogóle. Albo nasze oczekiwania są wypaczone. Fausti zauważa, że pokój, który daje Jezus, nie jest pokojem stoika, „który pozostaje niewzruszony nawet wtedy, gdy wali mu się cały świat. Nie jest to również pax perniciosa, „zgubny pokój” tego, kto żyje spokojnie jako niewolnik egoizmu własnego lub kogoś innego”. Niewola daje złudzenie spokoju. Możemy wmówić sobie, że wszystko jest w porządku. Nie myśleć. Ale gdzieś na dnie serca wiemy, że to nie ten pokój, którego pragniemy i szukamy. Nawet, jeśli to serce zdążyliśmy zabetonować, zasypać tonami śmieci.
Wciąż czekamy, aż ktoś nas uratuje, wyprowadzi nas z ciemności, ale paradoksalnie za przewodnika wybieramy częściej księcia ciemności niż Księcia Pokoju (Iz 9, 5). Ale wtedy coś tracimy. Co to jest? Hebrajskie słowo SzaLOM pochodzi od czasownika SzaLaM oznaczającego m. in. być w przymierzu pokoju, zachowywać pokój, ale też być nienaruszonym, być zdrowym, całkowitym, dokończonym, dopełnionym, nieuszkodzonym, uczynić bezpiecznym, uczynić całym, naprawić, przywrócić, zrekompensować, zadośćuczynić, zapłacić, być spłaconym czy położyć kres. Dużo tego, ale to wszystko nas omija, gdy rezygnujemy z wyciągniętej ręki Boga. Dopóki nie wejdziemy w przymierze pokoju z Bogiem, będziemy czuli się wybrakowani, chorzy, uszkodzeni. Tylko pokój między Nim a nami może sprawić, że wszystko będzie na swoim miejscu i przestaniemy tęsknić za innym życiem niż to, które mamy; że tak jak jest, po prostu jest dobrze. Niekiedy trudno uwierzyć, że relacja z Bogiem wystarczy. Łatwo dajemy sobie wmówić, że sami potrafimy zebrać się do kupy, jakoś scalić, pozbierać i zapewnić sobie szczęście. Chociaż to wciąż się nie sprawdza, nieustannie we własnym zakresie szukamy spełnienia. Obijamy sobie kolana i łokcie. Roztrzaskujemy serce. Tylko SzaLOM, którego źródłem jest Bóg, może przywrócić nas do życia. Nikt nas nie poskłada. I to jest najtrudniejsze. Ale może właśnie w tym jest błogosławieństwo, które jest cieniem nad nami.

Tekst Katarzyna Kędzierska?

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!