TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 02:19
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Święta o duszy Indiany Jones'a (1)

Święta o duszy Indiany Jones'a (1)

Wyobraźmy sobie taki obrazek: pewnego ranka, odwiedzamy naszą babcię. W jej mieszkaniu panuje nieład charakterystyczny dla osób, które właśnie wybierają się w długą podróż. Ona, dziwnie ożywiona, dokłada do dużej walizki kolejne drobiazgi i zaprasza nas na śniadanie. Pomiędzy łykiem kawy z mlekiem i kęsem świeżej bułeczki z szynką, opowiada nam co przyśniło jej się minionej nocy. Jej sen jest dla nas zupełnie niezrozumiały, natomiast ona twierdzi, że czekała na niego długie lata. I, że jest dla niej znakiem od Boga. Oznajmia, że Najwyższy chce, by wyruszyła w podróż do Jerozolimy i… przeprowadziła wielkie archeologiczne wykopaliska. Stąd te walizki – dodaje i chwilę potem rezerwuje telefonicznie bilet na samolot do Tel-Avivu. Trzeba dodać, że babcia do owego poranka była mądrą, odpowiedzialną i stateczną kobietą. Co więc myślimy patrząc na jej wielką walizę? Czy oszalała?

Z podobnymi podejrzeniami musiał zmierzyć się całe wieki temu cesarz Konstantyn Wielki. Tyle, że w jego przypadku nie chodziło o babcię, lecz o jego blisko osiemdziesięcioletnią matkę – cesarzową Helenę, późniejszą świętą Kościoła katolickiego. Świętą o duszy Indiany Jones’a - dodam. Dziś mało kto zdaje sobie sprawę jak wiele my, chrześcijanie, zawdzięczamy tej absolutnie niezwykłej kobiecie. Po pierwsze urodziła Konstantyna, który jako cesarz Imperium Rzymskiego nie tylko raz na zawsze zamknął okres upiornych prześladowań chrześcijan w cesarstwie, ale przez wiele lat swojego panowania wspierał religię chrześcijańską i Kościół. 

Należy pamiętać, że w osobie Konstantyna ziściło się coś, o czym pierwsi chrześcijanie nie śmieli nawet marzyć: stał się pierwszym chrześcijańskim imperatorem, choć chrzest przyjął dopiero na łożu śmierci. Helena nie tylko urodziła Konstantyna, ale ponieważ jako pierwsza weszła do wspólnoty chrześcijańskiej, przekonała do Chrystusa swego syna i dzięki temu odmienione zostały losy świata. Trzecim wspaniałym owocem jej życia jest odnalezienie i zabezpieczenie ziemskich pamiątek po Jezusie i Jego najbliższych. I na tym właśnie zamierzam się skupić w najbliższych tygodniach. Dziś istnienie drzazg z Krzyża Świętego, gwoździ, którymi przybito do niego Chrystusa czy domku Świętej Rodziny w Loreto, wydaje nam się czymś absolutnie oczywistym. Nikt jednak nie wie, czy gdyby nie determinacja św. Heleny, zachowałaby się do naszych czasów którakolwiek z tych relikwii. Cesarzowa to postać ciekawsza niż Indiana Jones. I co najważniejsza – prawdziwa, podczas gdy dr Jones, choć niewątpliwie przyprawiający o zawrót głowy jest fikcyjny.

 

Sen świętej Heleny

Pewnej nocy, blisko osiemdziesięcioletnia cesarzowa ujrzała we śnie anioły niosące w jej kierunku świetlisty krucyfiks. Pragnienie odnalezienia krzyża Chrystusa tliło się w Helenie od czasu przyłączenia się do jednej ze wspólnot pierwszych chrześcijan. Od ukrzyżowania minęło ponad 300 lat i od dnia śmierci Jezusa nikt nie miał pojęcia, co się z nim stało. Helena nie umiała wyjaśnić, skąd pochodziło jej marzenie. Jeśli Ty jesteś jego Autorem, pomóż mi je zrealizować – prosiła Boga w modlitwie. – A jeśli nie, spraw bym o tym zapomniała. Mijały lata takich modlitw, cesarzowa starzała się, a Bóg zdawał się nie reagować na jej dylemat. Aż do tamtej nocy. Dla sędziwej cesarzowej znak był oczywisty, a ograniczenia spowodowane jej wiekiem i pogarszającym się zdrowiem nie miały żadnego znaczenia. Ma jechać do Jerozolimy i szukać krzyża. W taki oto sposób doszło do pierwszych w historii, zakrojonych na ogromną skalę poszukiwań archeologicznych, choć archeologia jako dyscyplina naukowa miała narodzić się dopiero 1600 lat później.

Rezultaty kampanii cesarzowej przerosły wszelkie oczekiwania, choć początkowo trudności mnożyły się niczym grzyby po deszczu. Ze swojej wielkiej wyprawy do Palestyny, cesarzowa przywiozła nie tylko krzyż Pański, ale również m. in. krzyże skazanych wraz z nim łotrów, gwoździe, którymi przebito ciało Chrystusa, włócznię, którą rzymski żołnierz przebił bok ukrzyżowanego Pana (Włócznia Losu), czy tablicę z napisem Jezus Nazarejczyk Król Żydowski, którą Piłat nakazał umieść na krzyżu. Prócz tego udało się jej również ocalić inne, niezwykłe, przechowywane przez miejscowe wspólnoty przedmioty. Nóż, którym Jezus rozdzielał chleb w czasie Ostatniej Wieczerzy, kości, którymi żołnierze grali na Kalwarii o szatę Chrystusa, sandały św. Andrzeja, czy ząb św. Piotra. Ponadto, jak już wspominałam w artykułach poświęconych Trzem Królom, szczątki Mędrców ze Wschodu trafiły do Europy również dzięki niej.

 

Kopciuszek w cesarskim diademie

Julia Flavia Helena – bo takie imiona nadali przyszłej świętej rodzice, urodziła się około 250 roku w Drepanum (teren dzisiejszej Turcji). Ojciec Heleny prowadził gospodę dla podróżnych, do której pewnego dnia zawitał młody, rzymski oficer Konstancjusz. Uroda córki właściciela gospody zawładnęła nim do tego stopnia, że natychmiast postanowił ją poślubić i zabrać ze sobą aż na tereny dzisiejszej Serbii.

Związek Konstancjusza i Heleny nie był jednak pełnoprawnym małżeństwem ze względu na różnice w pochodzeniu społecznym. Prawo rzymskie określało go jako prawny konkubinat. Szybko urodził się im synek, którego nazwali Konstantynem, a kariera Konstancjusza rozwijała się w zawrotnym tempie. Życie Heleny przypominało bajkę, aż do czasu, kiedy tron cesarski objął Dioklecjan i zażądał od Konstancjusza, by rozwiódł się z Heleną oraz poślubił wskazaną przez siebie kobietę. Jednocześnie imperator odebrał Helenie Konstantyna. Umieścił go na swoim dworze jako zakładnika w razie gdyby Konstancjusz wypowiedział mu posłuszeństwo. W tym mniej więcej okresie zrozpaczona Helena natknęła się na chrześcijan i przyłączyła do nich. Tymczasem sytuacja w Imperium zmieniała się jak w kalejdoskopie. Konstancjusz objął godność cesarza, a po nim zajął tron Konstantyn, który natychmiast postanowił wynagrodzić matce wszystkie lata udręki. I tak, w 324 roku, po raz pierwszy w historii Kościoła, chrześcijanka została cesarzową. Cesarzową śniącą o odkryciu krzyża Pańskiego. Ale o samym odkryciu krzyża, a także szczegółach innych archeologicznych zasług Heleny – w następnym numerze.

Aleksandra Polewska


Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!