TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 14:45
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Św. Tomasz z Cori (1655-1729)

Św. Tomasz z Cori (1655-1729)

W życiu św. Franciszka z Asyżu i w regule jaką praktykowali jego „duchowi synowie”, odosobnione miejsca modlitwy, takie jak eremy, romitoria lub pustelnie-samotnie, w których praktykowano modlitwę i post, sprzyjały zachowaniu duchowości serafickiej i umożliwiały kontemplację Boga dającą łaskę i natchnienie do czynnej pracy wśród ludzi.

Zakonnicy franciszkańscy realizując ideał pustelniczy stawali się nie tylko opiekunami duchowymi całych rzesz ludzi, ale byli także zarzewiem reformy zakonu, która pozwoliła ocalić wiele wartości pierwotnego franciszkanizmu. W 2 poł. XVII wieku we Włoszech zaczęli oni zakładać wspólnoty kontemplacyjno-aktywne zwane „konwentami Ritiro”, w których szczególną uwagę przywiązywano do ascezy, milczenia, pokuty, modlitw wspólnotowych, sprawowania liturgii i studiowania Ewangelii poprzez Lectio Divina. W ramach apostolatu zewnętrznego członkowie tych konwentów głosili misje ludowe przyciągające do Kościoła wielu ludzi. Kaznodzieją misyjnym włoskiej diecezji Subiaco i duszpasterzem okolic Bellegry był św. Tomasz z Cori (kanonizowany w 1999 roku), który był jednym z animatorów ruchu Ritiro i wychowawcą franciszkańskich nowicjuszy.
Franciszek Antoni, bo takich franciszkańskich świętych patronów otrzymał na chrzcie późniejszy ojciec Tomasz z Zakonu Braci Mniejszych, po odbyciu rocznego nowicjatu w Orvieto, w 1678 roku rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Vitebro. Kontynuował je w Velletri i tam też w 1683 roku otrzymał święcenia kapłańskie, po których ustanowiony został zastępcą mistrza nowicjatu w klasztorze Świętej Trójcy w Orvieto. W duchu służby starał się spełniać tam powierzone mu zadania, jednak już w 1684 roku poprosił o przeniesienie go do Civitella (dzisiejsze Bellegra), gdzie zaczęła zawiązywać się wspólnota Ritiro. Pukając do furty klasztoru powiedział: „Jestem o. Tomaszem z Cori i przybywam tu, aby stać się świętym”. Swoją drogę do świętości realizował skrupulatnym wypełnianiem dyscypliny zakonnej, długą i żarliwą modlitwą oraz ubóstwem, ale także dobrocią i łagodnością okazywaną współbraciom i spotykanym osobom świeckim. Umiejętność zjednywania do siebie ludzi sprawiła, że po dwóch latach zaczął pełnić w konwencie Bellegra obowiązki furtiana. Służba ta, pełniona przez niego z radością, przyciągała ludzi, którym potrzebne było nadprzyrodzone spojrzenie na życie i opieka duszpasterska.
W 1703 roku przełożeni skierowali go na sześć lat do Palombary. Utworzył on tam wspólnotę taką jaka była w Bellegrze, a następnie powrócił do bellegreńskiego konwentu i przez 20 lat, do chwili śmierci, w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem pracował dla Jego chwały. Mając za sobą wiele lat życia zakonnego przyczynił się do opracowania zaostrzonej reguły dla klasztorów zakładanych na wzór konwentu Ritiro, a będąc jednocześnie łagodnym nauczycielem i ojcem uczył młodych zakonników przyjmowania, zrozumienia i akceptacji zawartego w niej radykalizmu.
Centrum jego życia duchowego stanowił Jezus Chrystus i Maryja, którą poznawał już w czasach dzieciństwa w Cori, w Znaku Matki Bożej Nieustającej Pomocy. O Synu Bożym i Jego Matce mawiał, że są to jego „dwie najsłodsze miłości”. Ukształtowany przez nie, w duchu miłosierdzia i z otwarciem na drugiego człowieka, prowadził pracę duszpasterską. Dzięki umiejętnościom kaznodziejskim był dobrze rozumiany przez ludzi, do których starał się mówić jasno i prosto. Wielką wagę przykładał też do sakramentu pokuty i spędzał w konfesjonale całe godziny, gdzie jak mówił dokonywał rekonstrukcji sumień. Dopełniając ideału chrześcijańskiego i franciszkańskiego w umiłowaniu tego co słabe, w wielkiej pokorze wiele czasu poświęcał także ludziom starym i chorym.
Podczas homilii kanonizacyjnej św. Jan Paweł II wskazywał na niego jako tego, który uczy nas nie lekceważyć Ewangelii i jej wskazań by: „nasze życie było królowaniem miłości i służby zgodnie z logiką Chrystusa, który dopełnił odkupienia rodzaju ludzkiego”.

Ks. Sławomir Kęszka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!