TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 17:20
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Św. Gellert ? Gerard Sagredo (ok. 980-1046)

Św. Gellert – Gerard Sagredo (ok. 980-1046)

Na Węgrzech po śmierci króla Stefana I w 1038 r. krewni zmarłego władcy toczyli między sobą walki o sukcesję tronu, podczas których doszło do reakcji pogańskiej zmierzającej do przywrócenia dawnych wierzeń przodków.

Według opinii jednego z XX-wiecznych węgierskich historyków Kościoła ten pogański bunt: „zgasł szybko, był jednak jak letnia burza, nagle powstał, ale straszliwą nawałnicą wyrządził wielkie szkody w ludzkich życiach i materialnych dobrach”. Jedną z ofiar ówczesnych wydarzeń stał się biskup Gerard (węg. Gellert), pierwszy biskup utworzonej przez Stefana I w 1030 roku diecezji Csanad i jednocześnie pierwszy węgierski męczennik, którego świętość w 1083 roku potwierdził papież Grzegorz VII. Męczeństwo biskupa Gellerta było ukoronowaniem jego życia – życia składanego Bogu i w pełni poświęconego modlitwie oraz działalności apostolskiej.

Przyszły biskup przyszedł na świat w Wenecji i jako pięcioletni, ciężko chory Jerzy – bo takie imię otrzymał na chrzcie – zawieziony został przez szlachetnie urodzonych rodziców do kościoła San Giorgio Maggiore na Wyspie św. Jerzego leżącej naprzeciw Placu św. Marka, i tam zawierzony Panu Bogu przez wstawiennictwo świętego patrona. Po powrocie do zdrowia oddano go na pewien czas pod opiekę zakonników Reguły św. Benedykta, których klasztor znajdował się na tej weneckiej wyspie. Kilkanaście lat później wstąpił on do benedyktynów i przybierając imię Gerard, podjął studia w Bolonii, po ukończeniu których w 1012 roku został opatem weneckiego klasztoru. Wkrótce jednak zrzekł się tego urzędu i wyruszył na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Sztormy i burze przekreśliły jednak jego plany. Podróż musiał przerwać w okolicy wyspy Istrii i stamtąd skierował swoje kroki na Węgry. Tam zatrzymał się w opactwie benedyktyńskim w Pannonhalmie i postanowił pozostać na Węgrzech, tym bardziej, że król Stefan I, będąc pod wrażeniem jego pobożności, zaproponował mu w 1015 roku prowadzenie misji ewangelizacyjnej wśród węgierskich pogan. Został wtedy też doradcą króla oraz wychowawcą i nauczycielem jego jedynego, ukochanego syna królewicza Emeryka, przyszłego sukcesora węgierskiego tronu, który jednak jeszcze za życia Stefana zginął tragicznie na polowaniu.

Po ośmiu latach Gerard porzucił wszystkie swoje dotychczasowe zajęcia i przez kolejnych siedem lat przebywał na pustkowiu na Wzgórzach Bakony, żyjąc jako eremita. Jednak organizowanie nowo utworzonej diecezji Csanad, której został biskupem, spowodowało, że musiał przerwać życie eremity i podjąć pracę misyjną, w której pomagało mu 12 zakonników benedyktyńskich wybranych z klasztorów węgierskich. W Csanad wzniósł nie tylko katedrę i kościół klasztorny ku czci Dziewicy Maryi, której był wielkim czcicielem, ale także zorganizował szkołę mającą głównie na celu wychowywanie przyszłego pokolenia kapłanów i zakonników.

W czasie walk toczonych po śmierci Stefana I o węgierski tron, objęcie władzy zaproponowano w 1046 roku Andrzejowi, krewnemu zmarłego króla, ale pod warunkiem, że przywróci on dawne wierzenia przodków. Wiedząc o tym, biskup Gerard wraz z dwoma innymi biskupami – Buldusem i Bystrykiem, udał się do Budy, aby odwieść Andrzeja od tego, i aby powierzyć mu dziedzictwo Stefana jako władcy chrześcijańskiemu. Jednak w drodze zostali oni zaatakowani przez grupę zbuntowanych pogan, obrzuceni kamieniami i zabici. Jego ciało – jak utrzymuje tradycja – zostało strącone do Dunaju ze stromej góry Kelem, zwanej dzisiaj Górą św. Gerarda (Gellerta). Obecnie u podnóża tej góry znajduje się kaplica wykuta w skale, a przy wejściu od strony Mostu Elżbiety figura św. Gellerta. Na tysiąclecie jego urodzin św. Jan Paweł II w Liście skierowanym w 1980 roku do Węgrów, podkreślił iż misja Świętego trwa bo: „Pomnik św. Gerarda, zakonnika, apostoła, męczennika, stojący nad Dunajem, z Ukrzyżowanym podniesionym w górę, wzywa jeszcze dzisiaj: bądźcie świadkami wiary w Chrystusa i miłości braterskiej”.

ks. Sławomir Kęszka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!