TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 11:25
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Stand Up u Maryi

Stand Up u Maryi

Wieczorem 21 maja odbyło się ostatnie w tym roku szkolnym spotkanie młodzieży z terenu diecezji kaliskiej w ramach Stand Up, wieńczące roczny cykl, w większości on-line. Spotkania modlitewne młodych odbywały się w różnych miastach diecezji, tym razem w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Skalmierzycach.

Pomysł gromadzenia się na wspólnej modlitwie jest odpowiedzią na apel papieża Franciszka skierowany do młodych podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Ojciec Święty mówił wówczas „Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować”, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić ślad”.
W piątkowy wieczór przed kościołem w Skalmierzycach zgromadziło się kilkadziesiąt osób, radosnych, uśmiechniętych i przede wszystkim zadowolonych z faktu, że wreszcie mogli być razem na żywo, a nie tylko poprzez ekrany smartfonów czy komputerów. Gospodarzem spotkania był ks. kanonik Sławomir Nowak, kustosz sanktuarium Pani Skalmierzyckiej. Oczywiście organizacją spotkania jak zawsze zajęli się księża, którzy od kilku już lat trwają przy młodzieży, organizują festiwal Tratwa. Mowa tu o ks. Marku Muzyce, ks. Przemysławie Kapale i ks. Witoldzie Kałmuckim. To oni właśnie od samego początku zapragnęli dzielić się z innymi tym bogactwem, o którym mówił papież Franciszek i jako społeczność Tratwy podjęli tą inicjatywę dla młodzieży i dla tych młodych duchem nazywając ją Stand up! Założeniem było by był on miejscem spotkania z Panem Bogiem i by pobyć ze sobą, a nie siedzieć samemu na kanapie w domu, zamykając się w świecie wirtualnym, ale budować przyjaźń – tę najważniejszą – z Jezusem oraz z braćmi i siostrami. Gdyż, jak mówi ks. Marek Muzyka, to przyjaźń zachęca nas do niesienia Dobrej Nowiny, czyniąc ze swojego życia dar dla Boga i innych. A odpowiadając na pytanie, czy ten rok w pandemii był albo lepiej jest trudny, padła odpowiedź, że kryzys jest zawsze szansą. - Kryzys jest szansą myślenia o Kościele, o człowieku w Kościele, bo Jezus też miał 11 „gości” i powiedział, że to jest wszystko, i to wszystko zmieni świat. Tak samo było z chlebami, miał ich pięć, a po odmówieniu dziękczynienia zrobiło się pięć tysięcy – zauważył ks. Marek
Piątkowe spotkanie przebiegało głównie pod znakiem Eucharystii, sprawowanej w intencji egzaminów ósmoklasistów. Homilię wygłosił ks. kanonik Paweł Guździoł, który odwołując się do wypowiedzi św. Jana Pawła II w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju z 1985 roku, w którym to skierował właśnie do młodzieży dwa pytania i które w ogóle nie straciły na ważności. - W pierwszym pytaniu, które Ojciec Święty nazwał nieuniknionym, zapytał wówczas młodzież o to, jaka jest ich wizja człowieka, jak widzą siebie jako człowieka? - przypomniał ks. Guździoł, stawiając to samo pytanie zgromadzonej młodzieży. - Co jest dla was ważne, żeby czuć się prawdziwie człowiekiem? Czy być człowiekiem znaczy mieć, mieć lepszy ciuch, lepszą komórkę itd.? - pytał Kaznodzieja. Kontynuując mówił, czy ważniejsze są wartości duchowe, które tak naprawdę sprawiają, że jest się prawdziwie człowiekiem. Przywołując dalej słowa papieża, postawił drugie pytanie, podstawowe, które jest konsekwencją pierwszego, zapytał: kto jest moim Bogiem? I zaznaczył przy tym, że to nie jest pytanie z katechizmu, kto to jest Bóg?, ale chodzi o to, kto jest moim Bogiem? - Czasami dla człowieka Bogiem staje się samo człowieczeństwo, a dzisiaj jest tendencja, żeby Boga odrzucić. Ale tak naprawdę, jeśli człowiek odrzuci Pana Boga to odrzuci to, co jest najważniejsze dla człowieczeństwa, bo człowiek jest obrazem Pana Boga - zaznaczył ks. Paweł. Dalej zauważył, że najważniejsza jest nasza miłość wobec Boga, wobec Chrystusa. - Pan Jezus akceptuje naszą miłość, jaką my Mu możemy dać, bo On chce żebyśmy Go kochali, nawet wtedy gdy wstydzimy się przyznać do Boga – mówił ks. Guździoł, podkreślając i zachęcając jednocześnie, by Bóg był dla nas Bogiem miłości, którego chcemy kochać choć nie zawsze nam to wychodzi.
Po Mszy św. był czas na rozmowę, spotkanie i coś słodkiego. Jak mówili młodzi ludzie było to im potrzebne na chwilę przed egzaminami, do których się przygotowywali od dłuższego czasu. Jedni twierdzili, że na tej ostatniej prostej przysiedli tak na 100 %, nawet w nocy, inni, że co ma być to będzie. - Nie był to łatwy rok szkolny, to nauczanie zdalne jednak jest trudniejsze. Brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielami, czy rozmów, pozostawiło wiele pytań w niektórych sferach nauki – wyznała Dominika, dodając, że także brak kontaktu z kolegami ze szkolnej ławki nie było fajne, czuła się chwilami odosobniona i zdana na siebie. - Bardzo się stresuję, uczę się 24 godziny na dobę. Nigdy mi dobrze nie szło z matmy, a nauczanie hybrydowe tego nie polepszyło. Mam wiele zaległości, no i je nadrabiam. Co więcej nigdy nie lubiłam przedmiotów ścisłych, ale ku mojemu zaskoczeniu uwielbiam chemię, bo nauczycielka fajnie tłumaczyła – dodała kolejna z dziewczyn, która wybiera się na kierunek biologiczno – chemiczny, gdyż chce studiować dermatologię, dietetykę, a może i psychologię. Dodała, po cichu, że były też plusy takiego nauczania, bo nie trzeba było wcześniej wstawać. Natomiast kolejna rozmówczyni wyznała, że swoją dalszą przyszłość wiąże z wojskiem. Jak mówi złożyła papiery do szkoły o profilu wojskowym, medycznym i do technikum logistycznego. Chłopaków ciężko było namówić do wypowiedzi.
Mimo wszystko wierzymy, że i oni mają swoje plany na przyszłość i są przygotowani do egzaminów. Wszystkim życzymy, aby je pomyślnie zdali i spełnili marzenia.
Na zakończenie ks. Marek Muzyka podziękował wszystkim za obecność nie tylko na tym obecnym na piątkowym spotykaniu, ale i za wszystkie inne spotkania on-line na Instagramie Tratwy.

Tekst i zdjęcia Arleta Wencwel

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!