TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 00:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Społeczne zdrowie

Społeczne zdrowie

Katolicka nauka społeczna, mimo że w wielu punktach może wydać się zbieżna z doktryną socjalistyczną nie jest socjalistyczna, ani lewicowa. Także w zagadnieniach dotyczących organizacji systemu opieki zdrowotnej taką nie jest. Co nie znaczy, że jest przeciwna publicznej opiece zdrowotnej finansowanej społecznie, solidarnościowo.

Chrześcijaństwo stawia w centrum godność osoby ludzkiej, czyli również jej szeroko pojęte dobro jako jednostki. Dobro indywidualnej osoby stoi ponad dobrem społecznym, z czego wynikają takie zasady społeczne, jak zasada powszechnego przeznaczenia dóbr ziemskich, pomocności, czy solidarności.


Zdrowie jako cenne dobro
Jednym z najcenniejszych dóbr osobistych do dziś pozostaje zdrowie. Gdy sami ciężko zachorujemy albo ciężka choroba dotknie kogoś z bliskich gotowi jesteśmy zazwyczaj zapłacić każdą cenę, aby tylko zdrowie odzyskać. Dlatego w medycynie niezbyt sprawdzają się zasady wolnego rynku. Chory zazwyczaj nie ma możliwości rezygnacji z zakupu usługi, w tym wypadku zdrowotnej, nawet gdy jej cena jest wygórowana. Najczęściej nie ma też narzędzi, żeby właściwie ocenić, czy proponowana usługa jest odpowiednia do jego stanu. Stąd w krajach, w których publiczna opieka zdrowotna istnieje, jej koszty ponosi zazwyczaj solidarnie społeczeństwo – właśnie po to, żeby osoba chora nie musiała się zastanawiać, czy w ogóle stać ją na daną usługę zdrowotną.


Chrześcijaństwo motorem rozwoju medycyny
Publiczna opieka zdrowotna jest stosunkowo młodym wynalazkiem ludzkości. Przez tysiąclecia istniała wprawdzie medycyna i opiekowano się chorymi, słabymi, czy niedołężnymi, ale nie pod egidą państwa. Jedną z organizacji, przez wiele wieków największą, która taką zorganizowaną opiekę świadczyła był Kościół. Te obowiązki zaczęły z czasem przejmować instytucje państwowe, choć realnie dopiero w XIX wieku, choć nie w całej Europie, o świecie nie wspominając.
Rozwój zorganizowanej pomocy medycznej, zwłaszcza opieki szpitalnej na ziemiach polskich był wynikiem przyjęcia chrztu, rozwoju chrześcijaństwa i struktur kościelnych. Chrześcijaństwo miało już wypracowane na zachodzie Europy modele funkcjonowania opieki zdrowotnej w ramach struktur kościelnych, przede wszystkim zakonnych. Pierwszymi zakonami, które zajmowały się w Polsce leczeniem byli benedyktyni i cystersi, wraz ze swoimi żeńskimi odpowiednikami. Opieka nad chorymi była elementem reguły tych zakonów, a ich klasztory w Europie już wtedy funkcjonowały jako szpitale i hospicja, ale także centra rozwoju nauk medycznych i kształcenia przyszłych medyków.


Zakony szpitalne w Polsce
Z czasem dotarły do Polski także zakony, których głównym charyzmatem jest opieka nad chorymi. W dawnej Polsce byli to przede wszystkim kanonicy regularni św. Augustyna, bożogrobcy (miechowici), duchacy, antonianie, czy krzyżowcy z czerwoną gwiazdą. Już w średniowieczu do Polski dotarły też zakony rycerskie pełniące misję szpitalniczą, głównie joannici. Zwarty i jednolity system szpitalny mieli na swoich ziemiach Krzyżacy, gdyż nie tolerowali oni innych zgromadzeń w swojej jurysdykcji. Część krzyżackich szpitali przejęło później państwo polskie. W wieku XVII dotarli na ziemie polskie bonifratrzy, a w XIX kamilianie – zgromadzenia o regule stawiającej pomoc chorym na pierwszym miejscu. W organizacji posługi chorym wielką rolę odgrywały i do dziś odgrywają żeńskie części zakonów dwukonwentualnych oraz zgromadzenia czysto żeńskie z charyzmatem pomocy chorym i ubogim.


Dwa modele finansowania
Nie trzeba przypominać, że pomoc udzielana chorym przez organizacje kościelne była bezpłatna, charytatywna. Koszty tego działania ponosił sam Kościół i świeccy ofiarodawcy. Medycyna świecka funkcjonowała w tym czasie równolegle w modelu komercyjnym, tzn. świadcząc usługi medyczne za pieniądze. Koszty terapii ponosił sam chory, jego bliscy lub jakiś sponsor, niekiedy był nim władca.


Pierwsze ubezpieczenia
Pierwszy system ubezpieczeń społecznych stworzono pod koniec XIX wieku w Niemczech, a inicjatorami i mocodawcami tego procesu byli cesarz Wilhelm I Hohenzollern, skądinąd potomek ostatniego mistrza zakonu krzyżackiego oraz Żelazny Kanclerz Otto von Bismarck. Obaj panowie nie kojarzą się raczej, zwłaszcza w Polsce, z miękkim sercem i dobroczynnością, ale to oni właśnie powołali do życia pierwszy w Europie system ubezpieczeń społecznych, obejmujący również bezpłatne leczenie potrzebujących.
W tym pierwszym działającym w Europie systemie składki na ubezpieczenie wypadkowe płacili przedsiębiorcy, będąc w rewanżu zwolnieni z odpowiedzialności cywilnej za wypadki zdarzające się w ich przedsiębiorstwach. Składki na ubezpieczenie chorobowe płacił w 2/3 pracodawca, a w 1/3 sam zatrudniony. W zamian przysługiwał ubezpieczonemu zwrot kosztów niezbędnych lekarstw i porad lekarskich oraz niewielki zasiłek chorobowy na czas niezdolności do pracy, a w razie wypadku pokrycie kosztów leczenia oraz odszkodowanie. Dzięki tym rozwiązaniom zaczęła się stopniowo zacierać różnica między komercyjnymi usługami medycznymi „dla bogatych” świadczonymi przez medyków świeckich, a medycyną opartą na działalności charytatywnej, „dla biednych” świadczoną przez organizacje kościelne.
Systemy socjalne stały się impulsem rozwojowym dla samej medycyny, bo dzięki ubezpieczeniom w systemie opieki zdrowotnej pojawiły się stosunkowo duże sumy pieniędzy umożliwiające szybki rozwój stosowanych metod terapeutycznych. Jednocześnie był to początek ograniczania roli zakonnych zgromadzeń szpitalnych. Wiele szpitali zakonnych po prostu weszło do systemu państwowej opieki zdrowotnej, choć niektóre do dziś prowadzone są przez zgromadzenia, które je założyły.


Zobowiązujące dziedzictwo
Współczesne systemy ubezpieczeń zdrowotnych kosztują niemało, bo nowoczesna medycyna nie jest tania, a chorych nigdzie nie brakuje. Społeczne dyskusje o ograniczaniu kosztów opieki zdrowotnej są niewątpliwie uzasadnione, w końcu każdemu powinno zależeć, żeby wspólne pieniądze były wydawane w sposób możliwie gospodarny i z jak największą korzyścią społeczną. Jednak w dyskusjach o finansach wydaje się często zatracać pierwotny zamysł istnienia publicznej opieki zdrowotnej. Ten mianowicie, że wywodzi się ona w prostej linii z misji zakonów szpitalnych, polegającej na niesieniu pomocy chorym w potrzebie bez pytania o ich status majątkowy.
Chrześcijańskiemu społeczeństwu powinno zależeć, żeby publiczna opieka zdrowotna była najlepsza na jaką je stać, nie najtańsza z możliwych. W tym celu nie można skupić się wyłącznie na uzyskaniu maksymalnej jakości opieki w ramach dostępnych środków. To oczywiście bardzo ważne, system źle zorganizowany, nieefektywny pochłonie każdą ilość pieniędzy bez istotnej poprawy jakości leczenia. Ale trzeba się też zastanowić, czy środki przeznaczane na zdrowie są wystarczające, czy w imię fałszywie pojętej oszczędności nie pielęgnuje się rozwiązań nieefektywnych lub wręcz fikcyjnych, których jedyną zaletą jest, że kosztują stosunkowo niewiele? Na takie działania żaden przełożony zgromadzenia szpitalnego z pewnością by się nie zgodził. I może szkoda, że opieka zdrowotna nie jest już w zakonnych rękach.

Dr Jarosław

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!