TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 07:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Spojrzenie u kresu dzieła

Spojrzenie u kresu dzieła

Kolejne dni przyniosły za sobą wojny z Filistynami. Wrogowie Izraela szukali sposobności, aby zabić Dawida. Chcieli unicestwić królewski ród. Władca nie unikał walki i ruszył na czele swych żołnierzy. Nie brakowało mu odwagi, jednak upływający czas uczynił swoje. Szybko ogarnęło go zmęczenie. Mimo to chciał walczyć.

Słudzy Dawida zdawali sobie sprawę z tego, iż po stronie filistyńskiej do walki stawali najpotężniejsi żołnierze. Obawiali się o życie swego króla. Błagali go, aby nie ruszał na pole walki. Wiedzieli, że gdyby coś mu się stało, mogłoby to sprowadzić nieszczęście na cały naród. Dlatego woleli wystawić do walki swoich najdzielniejszych wojowników. Choć czasem zdawało się, że wrogowie siłą czy wzrostem przewyższają Izraelitów, nie potrafili ich zabić. Kolejni żołnierze Dawida wychodzili zwycięsko z walk. Okrywali chwałą siebie i swego władcę. Serce króla radowało się. Widział, że choć sam słabnie i dni jego zmierzają do kresu ziemskiego życia, to pozostawia po sobie dzielnych wojowników i silny naród, który potrafi bronić swego miejsca na ziemi. Tym samym dokonał znacznego dzieła.

Pieśń pochwalna

Dawid ciesząc się sukcesami coraz bardziej zdawał sobie sprawę, że wszystko, do czego doszedł zawdzięcza Bogu. Pamiętał jak wiele razy groziła mu śmieć i jak często znajdował się w sytuacjach bez wyjścia. Śmierć towarzyszyła mu nieustannie, jak cień rzucany na ziemię. Często znajdował się na progu krainy zmarłych zwanej Szeolem. Wielu trudnych sytuacji nie był w stanie rozwiązać sam, ani z pomocą swoich towarzyszy. Bywało, że ci, którym ufał opuszczali go i zdradzali. Czasem czynili tak nawet najbliżsi mu ludzie. Jednak zawsze ratował go Bóg. Przybywał jak wojownik. Uderzał czasem w sposób zaskakujący i niespodziewany i zawsze obdarowywał zwycięstwem. Jemu Dawid starał się być wierny. Jego drogami pragnął chodzić, a gdy błądził i upadał, pokutował i powracał. Dlatego teraz z całego serca postanowił chwalić Boga słowami pieśni. Opiewał chwałę Boga. Wielbił Go za odniesione zwycięstwa. I obiecywał, że zawsze będzie wysławiał Imię Wszechmocnego pośród wszystkich narodów. Teraz wiedział, iż Bóg Izraela nie ma sobie równych. Nauczyło go tego doświadczenie jego życia. A dziś, po wielu latach poszczególne wydarzenia, przeżyte epizody układały się w jedną całość i jak litery łączące się w wyrazy, zdania oraz strofy pieśni pochwalnej.

Słowa wyroczni

Gdy Dawid wypowiadał słowa pieśni czuł, że Duch Boży przenika jego serce. Słowa, które znajdowały się na jego wargach, splatały się w tajemniczy sposób ze Słowami Boga. Śpiewana modlitwa psalmu stawała się już nie jego. Mówił, jak gdyby Ktoś wypowiadał przez niego swoje orędzie, choć ci, którzy słyszeli słowa Dawida początkowo nie widzieli żadnej różnicy pomiędzy słowami króla a słowami wielu innych pieśni. Nie zdawali sobie bowiem sprawy, z tego, co działo się w głębi duszy Dawida.

Dopiero po czasie zrozumiano znaczenie pieśni Dawida i odnaleziono w nich Boże przesłanie. Podpowiedzią było to, co stało się, gdy głos pieśni pochwalnej przeszedł w słowa wyroczni. W niej Dawid mówił wprost, że owładnął go Duch Boży, a przez jego usta docierają do ludzkich uszu słowa przesłania Wszechmogącego. Jak niegdyś mówił do Ojców, tak teraz przemówił do niego. Jak im dał obietnice ziemi, tak jemu dał obietnicę trwałości rodu i zwycięstwa nad wrogami. Początek jej spełnienia spostrzegał już teraz w zwycięstwach dzielnych wojowników, których czyny wspominał. Jednocześnie w tym wszystkim odnajdywał zapowiedź przyszłości naznaczonej triumfem Boga. Czasu ukazania się chwały Boga. Jej zwiastunem było doświadczenie wydarzeń, których wraz ze swym ludem był uczestnikiem.

Trzy dni pomoru

Stojąc u szczytu potęgi Dawid chwalił Boga, ale zobaczył również dzieła, jakie przypadły mu w udziale. Może ten widok sprawił, że zachwiał się w wierności Bogu. A może potrzebne było doświadczenie słabości, by pycha nie przeniknęła do jego serca i nie zagościła w nim na stałe. Tak Dawid u kresu życia sprzeniewierzył się Bogu. Zapragnął bowiem policzyć Izraelitów. Potraktował ich jak swoją własność. Choć Joab próbował odwieść króla od tego zamiaru, to serce Dawida pozostało nieprzejednane. Wykonano więc jego rozkaz. Gdy podano królowi liczbę wojowników, niepokój przeniknął jego duszę. Zrozumiał bowiem swoją winę. Był o krok od postawienia siebie w miejsce Boga. Po grzechu ratunek widział w jednym. Błagał Boga o zmiłowanie. Postanowił także szukać rady u proroka. Udał się do Gada, którego nazywano widzącym, gdyż przez objawione mu słowo Boga dostrzegał rzeczy i sprawy jakich nie widzieli inni. On przekazał Dawidowi wyrocznię. Grzech króla zaciągnął zło. Konsekwencji nie można było odwołać. Jedyna rzecz jaka została dana Dawidowi to możliwość wyboru: kraj mógł doświadczyć siedmiu lat głodu, Dawid miał trzy miesiące uciekać przed wrogiem lub też kraj miała dotknąć zaraza trwająca trzy dni. Król wybrał trzy dni pomoru, gdyż obawiał się prześladowania ze strony ludzi. Tak ziemie Izraela dotknął sierp anioła śmierci. Jego żniwo było bolesne i okrutne. Dopiero w chwili, gdy zbliżył się do Jerozolimy, Bóg zabronił mu wyciągnąć przeciw niej rękę. Decyzja Boga zbiegła się z modlitwą Dawida. Nie prosił o ocalenie własnego życia, ale życia swojego ludu. Przecież to on zawinił.

Słowa te usłyszał wchodzący do komnaty króla prorok Gad. Szedł do Dawida nie tylko z wieścią o ustaniu zarazy. Niósł polecenie, aby król wzniósł ołtarz na klepisku Arauny Jebuzyty. Ów człowiek, gdy Dawid przybył do niego, gotów był ofiarować swe woły na ofiarę, a sanie młockarskie i jarzma wołów na drwa. Jednak Dawid nie zgodził się. To on miał dokonać przebłagania, tym samym nie mógł obciążać jej kosztami kogoś innego. Dlatego kupił klepisko i woły. Po złożeniu ofiary Bóg spojrzał z miłosierdziem na lud Izraela. Plaga ustała. Zaś miejsce ofiary pozostało w pamięci jako to, gdzie Bóg okazał swą szczególną łaskę. 

Tekst i zdjęcie ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!