TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 01:49
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Śmiertelny wróg? - Niedziela XXVII Mt 21, 33-43

Niedziela XXVII Mt 21, 33-43

Śmiertelny wróg?

Kiedy rozglądamy się wokół, to możemy zauważyć, że wielu ludzi całkowicie po swojemu układa swoje życie. W tej „układance” w ogóle nie uwzględniają Pana Boga. Toteż Jan Paweł II powtarzał, że wielu ludzi żyje, tak jakby „Boga nie było”. Ale są też ludzie, którzy żyją wręcz przeciw Panu Bogu! Właściwie wygląda to tak, że Pan Bóg jest ich największym wrogiem, z którym trzeba walczyć, którego trzeba zniszczyć. Przeszkadza im Pan Bóg i to wszystko, co jest z Nim związane: odwoływanie się do Boga w życiu publicznym, Kościół, Pismo Święte, krzyż... Jakby ten Pan Bóg ich parzył... I chcą tego Pana Boga „zabić” nie tylko w sobie, ale także wokół siebie, by Go nigdzie nie było. Śmierć Boga ma sprawić, że poczują się dobrze, że będą wreszcie żyli pełnią życia. Ale przecież to nie tak! Czy Bóg chce źle dla człowieka? Czy Bóg naprawdę przeszkadza człowiekowi? Czy Bóg nie pozwala człowiekowi rozwinąć skrzydeł? Czy Bóg jest śmiertelnym wrogiem człowieka? Nie! Bóg ciągle stoi murem za człowiekiem, za każdym z nas. On nie jest przeciw człowiekowi, ale z człowiekiem! Jak Bóg może chcieć zła dla mnie, skoro Jego Syn umarł za nas, za mnie i to wtedy, kiedy ja byłem Jego śmiertelnym wrogiem jako grzesznik! „Chrystus umarł we właściwym czasie za nas bezbożnych, kiedy jeszcze byliśmy słabi. Rzadko umiera ktoś za człowieka sprawiedliwego. Może jeszcze odważyłby się ktoś umrzeć za człowieka szlachetnego. Tymczasem Bóg okazuje swoją miłość do nas przez to, że Chrystus umarł za nas, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami” (Rz 5, 6-8). Jak Bóg może chcieć zła dla nas, skoro nie jesteśmy żadnymi obcymi dla Niego! „Nie jesteście już obcymi i przybyszami, ale współobywatelami na równi ze świętymi i domownikami Boga” (Ef 2, 19). Jak Bóg może chcieć zła dla nas, dla mnie, skoro jesteśmy Jego „przybranymi dziećmi”! „Gdy wypełnił się czas, Bóg wysłał swego Syna, zrodzonego z kobiety, narodzonego w czasach Prawa, aby uwolnić tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy się stali przybranymi dziećmi. A ponieważ jesteście synami, Bóg wysłał do naszych serc Ducha swego Syna, który woła: «Abba, Ojcze!». Tak więc nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem, a jeśli synem, to i dziedzicem z woli Boga” (Ga 4, 4-7). Czy w testamencie zapisuje się coś dla wroga? A przecież Bóg uwzględnia w swoim testamencie człowieka, który staje się Jego dziedzicem. Jestem dziedzicem Boga! On nie jest moim śmiertelnym wrogiem! Uwzględnia mnie w swoim testamencie, bo chce dać mi to, co jest potrzebne do życia bez końca, do życia w pełni. Abym mógł rozwinąć skrzydła! Abym poczuł, że wreszcie żyję! Choć wielu odwraca się dzisiaj od Pana Boga, to jak powiedział Benedykt XVI: „czasy sprzyjają powrotowi do Boga” (przemówienie pożegnalne na zakończenie pielgrzymki do Francji 15 września 2008 roku). Dlatego mogę za Błogosławionym Karolem de Foucauld powierzyć siebie Bogu i wyznać: „Mój Ojcze, oddaję się w Twoje ręce; mój Ojcze zawierzam się Tobie; mój Ojcze, zdaję się na Ciebie: mój Ojcze, uczyń ze Mną, co zechcesz; cokolwiek uczynisz ze mną, dziękuję Ci; dziękuję za wszystko; jestem gotów na wszystko, przyjmuję wszystko, dziękuję Ci za wszystko. Niech Twoja wola spełnia się we mnie, mój Boże, i we wszystkich Twoich stworzeniach, we wszystkich Twoich dzieciach, we wszystkich tych, których miłuje Twoje serce, niczego innego nie pragnę, mój Boże; składam moją duszę w Twoje ręce; oddaję Ci ją, mój Boże, z całą miłością mego serca, ponieważ Cię kocham i ponieważ taka jest potrzeba mojej miłości, żeby się dawać, żeby się oddawać w Twoje ręce, bez ograniczeń, z nieskończoną ufnością, bo Ty jesteś moim Ojcem”.

ks. Tomasz Kaczmarek

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!