TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 21:10
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Służba bliźnim w pandemii

Służba bliźnimw pandemii

Posługa duszpasterska w czasie pandemii różni się od tej w normalnych warunkach. Zgromadzenia zakonne żeńskie i męskie jeszcze bardziej włączyły się w konkretną pomoc bliźnim poprzez posługę w szpitalach, domach opieki. Z kaplic zakonnych codziennie płynie modlitwa o ustanie epidemii.

Zakonnice i zakonnicy choć mają różne charyzmaty są tak samo mocno oddani Panu Bogu i bliźnim. Można tego doświadczać szczególnie teraz w czasach, kiedy cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa.

Karetki wojskowe przed domem
Panująca pandemia koronawirusa zmobilizowała siostry zakonne do szybkiej odpowiedzi na naglące wyzwania. Siostry nie tylko nie pozostawiły potrzebujących bez pomocy, ale wielkodusznie odpowiedziały na konkretne wezwania tam, gdzie były braki personalne, czyli w domach opieki, szpitalach i innych ośrodkach. Z wielkim napięciem śledziliśmy w kwietniu ubiegłego roku dramatyczne losy Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu. Osoby konsekrowane z ochotnym sercem odpowiedziały na apel o wsparcie personelu z racji trudnej sytuacji epidemiologicznej. – Do zgromadzeń żeńskich został wystosowany taki apel. Nasza przełożona generalna przekazała tę informację do wszystkich sióstr przedstawiając sytuację i dając do rozważenia, czy nie chciałybyśmy w ten sposób pomóc potrzebującym. Po modlitwie, zastanowieniu się i zawierzeniu tego Panu Bogu zgłosiłam się – opowiada s. Małgorzata Lekan, dominikanka, która prawie trzy tygodnie spędziła w kaliskim DPS. – Przyjechałam do Kalisza w najbardziej gorącym czasie, dwa dni po pierwszej ewakuacji. To było w nocy, bardzo trudne doświadczenie. Siostry, które tego dnia dojechały dosłownie wpadły w to wydarzenie. Mówiły, że pracowały bez wytchnienia przez kilkanaście godzin – dodaje dominikanka. Moja rozmówczyni podkreśla, że w ciągu tygodnia jeszcze dwukrotnie ewakuowano chorych do szpitala w Poznaniu. – Zwykle nie widzimy karetek wojskowych przed domem. Kiedy na dziedziniec podjeżdżało pięć, siedem, czy dziewięć karetek wojskowych to miałam poczucie, że dzieje się naprawdę coś dramatycznego. Niecodzienny widok karetek kontrastował jednak z obsługą. Spotkałyśmy w nich niezwykle uczynnych, delikatnych i wrażliwych żołnierzy pracujących dla służb medycznych wojska – mówi s. Małgorzata.

Pielęgnacja i dobre słowo
W gronie wolontariuszy obok siostry Małgorzaty znalazły się też siostry nazaretanki, orionistki, franciszkanki czy nowicjuszka od doroteuszek. Personel medyczny w ośrodkach dla osób starszych wspomagali także księża diecezjalni, zakonnicy – benedyktyni i orioniści oraz klerycy. – Kiedy zapanował COVID-19 jeden z naszych księży orionistów ks. Damian Stawicki zgłosił się jako wolontariusz do DPS w Kaliszu. Po przewiezieniu chorych do Poznania trzeba było zdezynfekować wszystkie pokoje, a potem je posprzątać. I taką właśnie pracę wykonywał ks. Damian, aby przystosować dom do tego, żeby przyjąć na nowo wszystkich podopiecznych powracających z Poznania – mówi ks. Sylwester Sowizdrzał, dyrektor Centrum Księdza Orione w Kaliszu.
Zakres obowiązków sióstr zależał od ich kwalifikacji i potrzeb placówki. Osoby konsekrowane wykonywały czynności pielęgnacyjne oraz wspierały pacjentów dobrym słowem. – Miałam bezpośredni kontakt z pacjentem, w dużej mierze leżącym i bardzo przestraszonym. Dla tych osób koronawirus urósł do rangi strasznego kataklizmu. Wykonywałyśmy takie czynności jak karmienie, przewijanie, mycie, wymienianie pościeli, podawanie posiłków, ale bardzo ważne było podtrzymywanie na duchu pensjonariuszy poprzez dobre słowa i życzliwość – podkreśla s. Małgorzata Lekan. Jedenaście dni w kaliskim DPS spędził ks. Marek Muzyka z Kalisza, który swoim doświadczeniem podzielił się na portalu Aleteia. - To był przypadek. Zadzwonił do mnie ksiądz odpowiedzialny za życie konsekrowane w naszej diecezji i powiedział, że organizuje wolontariuszy do DPS, więc powiedziałem, że jak potrzebuje jakiejś pomocy, to nie ma problemu. No i za godzinę zadzwonił z informacją, że siostry potrzebują w tym DPS księdza. Nie miałem żadnej świętej motywacji. Choć było mi też głupio, że 10 sióstr daje tam radę, a ja miałbym nie dać? Była to moja świadoma decyzja, nikt mnie zmuszał, po prostu Pan Bóg chciał mi zrobić rekolekcje. No i zrobił – dzielił się swoimi wrażeniami ks. Marek, który każdego dnia oprócz pomocy potrzebującym sprawował także posługę sakramentalną.

Z różańcem w ręku o ustanie pandemii
Siostry zakonne i zakonnicy łączyli się ze swoimi siostrami i braćmi poprzez modlitwę. - Wszystkie zakony męskie i żeńskie trzymały kciuki za posługujących, a jednocześnie modliły się codziennie, aby wytrwali do końca dając świadectwo miłości Boga do człowieka, aby każdy mógł doświadczyć, że nie jest sam, że jest jeszcze ktoś, kto nas kocha bezwarunkowo – zaznacza ks. Sowizdrzał. We wszystkich kaplicach zakonnych codziennie o godz. 20.30 odmawiano Różaniec. - W tej godzinie wszystkie zakony łączyły się na modlitwie o ustanie pandemii, za chorych, za lekarzy, pielęgniarki, wolontariuszy. To było pół godziny specjalnej modlitwy właśnie w tej intencji – mówi doroteuszka s. Anna Balcerzak. Oprócz modlitwy zakony organizowały pomoc materialną. – Do domów opieki zawoziliśmy koce, rękawiczki i to wszystko, co było potrzebne do codziennego życia – dopowiada ks. Sowizdrzał. Posługujący w kaliskich placówkach musieli przejść kwarantannę, aby zrobić miejsce następnym ekipom. Urząd Miasta zorganizował kwarantannę w Bulioniku (akademiku PWSZ), ale te miejsca okazały się niewystarczające. Dzięki Caritas Diecezji Kaliskiej znalazło się szybko dodatkowe miejsce na kwarantannę w ośrodku „Pascha” w Przedborowie. W akcję przyjmowania ludzi na kwarantannę włączyła się również placówka Centrum Księdza Orione w Kaliszu. – Po zakończeniu posługi siostry musiały odbyć kwarantannę. W jednym skrzydle naszego domu mamy sześć pokoi i tam właśnie je ulokowaliśmy. Oprócz sióstr mieszkali u nas także bracia zakonni - benedyktyni, którzy codziennie dojeżdżali, by służyć w jednej z kaliskich placówek zajmujących się także osobami starszymi. W pomoc włączył się MOPS przywożąc posiłki dla sióstr. Poza tym bardzo dobra była współpraca z Sanepidem. Kiedy cztery zakonnice zakończyły kwarantannę przyszły do kaplicy, aby po raz pierwszy od dłuższego czasu uczestniczyć we Mszy św. Przybył na nią również bp Łukasz Buzun, aby wspólnie modlić się z siostrami, dziękując Bogu za ich posługę i za to, że w trakcie tak długiej posługi uniknęły zarażenia się koronawirusem – powiedział Zakonnik.

Z Komunią św. do chorego
Obecnie inaczej wygląda też posługa duszpasterska w szpitalach. – Ze względu na COVID-19 nie mogę wchodzić na sale, aby udzielić pacjentom Komunii św. Idę tylko do tych chorych, gdzie jest bezpośrednie zagrożenie życia. Wtedy udzielam rozgrzeszenia i sakramentu namaszczenia. Każdego dnia przychodzę do szpitala i na każdym oddziale pytam, czy są pacjenci w ciężkim stanie, aby udzielić im posługi. Na oddziale covidowym muszę ubrać się w kombinezon. Codziennie w kaplicy szpitalnej odprawiam Msze św., ale pacjenci nie mogą w niej uczestniczyć, tylko pracownicy albo rodziny pacjentów – podkreśla ks. Krzysztof Lipiński, kapelan szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Orionista z Kalisza twierdzi, że obecnie jest dużo lepsza współpraca pomiędzy służbą zdrowia, zwłaszcza pielęgniarkami a księżmi kapelanami. - Wielokrotnie pielęgniarki informowały księży, że chory chce, aby mu udzielono sakramentów. Ja też zostałem w kilku przypadkach poproszony o to, żeby jechać i udzielić sakramentów osobie chorej w szpitalu. Jako ozdrowieniec, bo przeszedłem COVID-19, mogłem pozwolić sobie na to, żeby z pełną swobodą iść i służyć sakramentami ludziom chorym – zaznacza Zakonnik. Podobnie kapłani nie chodzą regularnie z Komunią św. do chorych w domach.
– Kapłani nie docierali regularnie do chorych ze względu na to, że przechodzenie od domu do domu stało się ryzykiem przenoszenia zakażenia. Jednak kapłani są otwarci i na każde zaproszenie idą do chorego, aby udzielić mu sakramentów – mówi ks. Sylwester Sowizdrzał.

Ewa Kotowska - Rasiak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!