TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 07:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień (26 kwietnia - 2 maja)

III Niedziela Wielkanocna, 26 kwietnia
Dz 2, 14.22b–28; Ps 16; 1 P 1, 17–21; Łk 24, 13–35
Poniedziałek, 27 kwietnia
Dz 6, 8-15; Ps 119; J 6, 22-29
Wtorek, 28 kwietnia
Dz 7, 51-8,1a; Ps 31; J 6, 30-35
Środa, 29 kwietnia
1 J 1, 5-2,2; Ps 103; Mt 11, 25-30
Czwartek, 30 kwietnia
Dz 8, 26-40; Ps 66; J 6, 44-51
Piątek, 1 maja
Dz 9, 1-20; Ps 117; J 6, 52-59
Sobota, 2 maja
Ap 11, 19a; 12,1.3-6a.10ab; Ps: Jdt 13; Kol 1, 12-16; J 19, 25-27Czwartek, 7 maja

 


Z Dziejów Apostolskich

W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem:
«Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jeruzalem, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Boga został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówi o Nim:

„Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim”.

Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi. Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami».


Z Księgi Psalmów

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.


Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.


Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

 
Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście
po Twojej prawicy.

 
Z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła

Bracia:
Jeżeli Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie. Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach objawił się ze względu na was. Wy przez Niego uwierzyliście w Boga, który wskrzesił Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.

 
Poznali Chrystusa przy łamaniu chleba

Z Ewangelii według Świętego Łukasza
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».
Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»
W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Komentarz do Ewangelii

Idę do Emaus
"W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy" (Łk 24, 13). Przyjrzyjmy się najpierw poszczególnym słowom z tego ewangelicznego zdania. Dwaj uczniowie, to Kleofas (od greckiego "kleopatros": kleos = chwała, sława, pater = ojciec) i drugi o nieznanym imieniu. Słowo "emaus" znaczy "gorące źródła, zdroje"; można więc chyba powiedzieć (napisać), że symbolicznie określa ono "oazę, miejsce, gdzie jest woda" (mam nadzieję, że nie jest to nadużycie lub naciągnięcie). A skoro "oaza", to tam się zatrzymują wędrowcy, karawany; jest to miejsce, gdzie można ugasić pragnienie, odpocząć, odzyskać siły przed dalszą wędrówką. Z kolei "sześćdziesiąt stadiów" to około 11 kilometrów (choć w niektórych starożytnych rękopisach pojawia się zapis "sto sześćdziesiąt stadiów", czyli blisko 30 kilometrów). Co robią uczniowie w drodze do Emaus? "Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło" (Łk 24, 14). A co się wydarzyło? "To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i przywódcy [żydowscy] wydali Go na śmierć i ukrzyżowali" (Łk 24, 19-20). Rozmawiają o swoich nadziejach związanych z Jezusem ("On miał wyzwolić Izraela" – Łk 24, 21). Rozmawiają o tym, co ich przeraziło i przestraszyło ("Niektóre z naszych kobiet były rano u grobu, a nie znalazłszy ciała [Jezusa], wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli" – Łk 24, 22-24). I w czasie tej rozmowy byli tak zaaferowani, że nie rozpoznali osoby, która do nich dołączyła, a był to Jezus (Łk 24, 15-16). A na dodatek byli "smutni" (Łk 24, 17). Kiedy przyglądamy się temu wydarzeniu, to możemy właściwie zobaczyć siebie samych. Szukamy miejsc, gdzie będziemy mogli "odnowić" nasze życie i odzyskać siły, gdzie znajdziemy sens i nadzieję dla naszych wysiłków i trudów. Te 11 kilometrów z kolei (a nawet gdyby było 30), to ani blisko, ani daleko: tyle sił to jeszcze mamy, damy więc radę. Rozprawiamy i rozmawiamy z innymi i w swoich myślach o tym wszystkim, co się dzieje w tym świecie, w pracy, w naszych rodzinach. A przez to przebijają się pretensje do Pana Jezusa: przecież On może coś z tym zrobić! I tak przejęci rozmowami, dyskusjami, roztrząsaniem różnych spraw idziemy i wydaje nam się, że nie ma przy nas Jezusa, że nas opuścił ("a my spodziewaliśmy się" – Łk 24, 21). A Jezus cały czas idzie obok i podsuwa swoje Słowo, Biblię ("kto czyta Biblię uniknie wielu rozczarowań"). Idzie obok, abyśmy nie zrezygnowali z drogi do Emaus, do oazy. Bo tam w oazie chce dla nas coś zrobić ("wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im" – Łk 24, 30). Gdzie jest Emaus? Gdzie jest oaza? To każdy kościół, w którym jest odprawiana Msza święta: tam Jezus bierze chleb, łamie go dla nas i daje nam. I wszystko wygląda inaczej...

Ks. Tomasz Kaczmarek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!