TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 07:08
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień (18-24 sierpnia)

XX Niedziela zwykła, 18 sierpnia 
Jr 38, 4-6.8-10; Ps 40; Hbr 12, 1-4; Łk 12, 49-53
Poniedziałek, 19 sierpnia 
Sdz 2, 11-19; Ps 106; Mt 19, 16-22
Wtorek, 20 sierpnia
Sdz 6, 11-24a; Ps 85; Mt 19, 23-30
Środa, 21 sierpnia
Sdz 9, 6-15; Ps 21; Mt 20, 1-16
Czwartek, 22 sierpnia
Iz 9, 1-3, 5-6; Ps 113; Łk 1, 26-38
Piątek, 23 sierpnia
Rt 1, 1.3-6.14b-16.22; Ps 146; Mt 22, 34-40
Sobota, 24 sierpnia
Ap 21, 9b-14; Ps 145; J 1, 45-51

Z Księgi proroka Jeremiasza

W czasie oblężenia Jerozolimy przywódcy, którzy trzymali Jeremiasza w więzieniu, powiedzieli do króla: «Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia». Król Sedecjasz odrzekł: «Oto jest w waszych rękach!» Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie.

Ebedmelek wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: «Panie mój, królu! Źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem i wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że nie ma już chleba w mieście». Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: «Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze».

Z Księgi Psalmów

Z nadzieją czekałem na Pana, 
a On pochylił się nade mną i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska, 
stopy moje postawił na skale i umocnił moje kroki.

Włożył mi w usta pieśń nową,
śpiew dla naszego Boga.
Wielu to ujrzy i przejmie ich trwoga,
i zaufają Panu.

Ja zaś jestem ubogi i nędzny,
ale Pan troszczy się o mnie.
Ty jesteś moim wspomożycielem i wybawcą,
Boże mój, nie zwlekaj!

Z Listu do Hebrajczyków

Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.

Z Ewangelii wg św. Łukasza

Wymagania służby Bożej

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.

Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».

Komentarz do Ewangelii

Głoszenie słowa

Wiele razy przekonaliśmy się o tym, że mówienie prawdy nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Z drugiej strony okłamywanie drugiego człowieka ze względu na to, by mu się przypodobać jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić. Przekonał się o tym prorok Jeremiasz, który za mówienie prawdy został wtrącony do więzienia. Zaskakuje jednak to, że lud, który słuchał Jeremiasza był po jego stronie, zaś po przeciwnej stali jego przeciwnicy, tzw. przywódcy. Analizując powyższą sytuację, można dojść do wniosku, że łatwiej jest mówić ludziom to, co chcą usłyszeć, tym samym przypodobać się i osiągnąć swój zamierzony cel. Jeremiasz - idąc za logiką tego świata - postąpił głupio, nie musiał się narażać, mógł zachować poprawność i wieść życie spokojne i bezstresowe. Jednak głoszenie słowa Bożego nie ma nic wspólnego z poprawnością. „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, (w razie potrzeby) wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz” (2 Tm 4, 2) - słyszymy u św. Pawła pouczającego Tymoteusza. 

Słowa św. Pawła są najlepszą definicją tego, kim jest prorok. Nawet, gdy mówienie prawdy spotka się z takim oto odzewem: „Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia” (Jr 38, 4). Zastanawia zachowanie króla Sedecjasza, który bez jakiegokolwiek sprzeciwu oddaje Jeremiasza w ich ręce. Dzieje się tak wtedy, gdy człowiek sprzeda swoją duszę w imię poprawności. Zadaniem proroka jest jednak głoszenie Słowa Prawdy, nawet za cenę życia.

Słowa dzisiejszego psalmu doskonale oddają to, co musiał czuć Jeremiasz, spuszczany do studni pełnej błota: „Z nadzieją czekałem na Pana, a On pochylił się nade mną i wysłuchał mego wołania. Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska, stopy moje postawił na skale i umocnił moje kroki” (Ps 40, 2–3). 

Czy w moim życiu nie jest podobnie? Czy w obliczu błota, którym często jestem obrzucany, słów, którym nie potrafię się przeciwstawić, potrafię nadal ufać? Jeżeli brakuje ci ufności, to módl się: „Ja zaś jestem ubogi i nędzny, ale Pan troszczy się o mnie. Ty jesteś moim wspomożycielem i wybawcą, Boże mój, nie zwlekaj!” (Ps 40, 18). Bóg jest nad nami, On wie o nas wszystko, nam pozostaje tylko ufać. Najpełniej – to czym jest ufność – oddają słowa z Listu do Hebrajczyków: „Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi” (Hbr 12, 3–4).

Pan Jezus sam powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie” (Łk 12, 49–50). Przyszedł rzucić na ziemię ogień Ducha Świętego, dzięki któremu człowiek - jeżeli tylko zechce – zdoła wytrwać przy prawdzie, wytrwać przy Słowie, wytrwać przy Chrystusie aż po śmierć. Dzisiejsze męczeństwo nie jest takie samo, jak za czasów Chrystusa, ale ma w sobie ten sam rdzeń; męczeństwo, także to dzisiejsze, to męczeństwo prawdy. Dlatego zapytajmy siebie: Co dzisiaj jest moją i twoją prawdą? Czy łatwiej nam do poprawności, czy jednak do niewygodnej, ale słusznej prawdy? Pan jest naszą prawdą, zaufajmy Mu i pozwólmy, by nas oczyszczał, bo chce nas na nowo odzyskać, nieskazitelnych i wiernych.

ks. Łukasz Pondel

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!