TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 12:19
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na każdy dzień - 12 czerwca

Słowo Boże na każdy dzień

XI Niedziela zwykła 12 czerwca
2 Sm 12, 1. 7-10. 13; Ps 32 (31); Ga 2, 16. 19-21; Łk 7, 36 – 8, 3;

Poniedziałek, 13 czerwca
2 Krn 18, 3-8. 12-17. 22; Ps 5; Mt 5, 38-42

Wtorek, 14 czerwca
2 Krn 18, 25-31a. 33-34; Ps 51 (50); Mt 5, 43-48

Środa, 15 czerwca
2 Krl 2, 1. 6-14; Ps 31 (30); Mt 6, 1-6. 16-18

Czwartek, 16 czerwca
Syr 48, 1-14; Ps 97 (96); Mt 6, 7-15;

Piątek, 17 czerwca
2 Krl 11, 1-4. 9-18. 20; Ps 132 (131); Mt 6, 19-23

Sobota, 18 czerwca
2 Krn 24, 17-25; Ps 89 (88); Mt 6, 24-34;

Z Drugiej Księgi Samuela

Bóg posłał do Dawida proroka Natana. Ten przybył do niego i powiedział: «To mówi Pan, Bóg Izraela: „Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej. Czemu zlekceważyłeś słowo Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów. Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę”». Dawid rzekł do Natana: «Zgrzeszyłem wobec Pana». Natan odrzekł Dawidowi: «Pan odpuszcza ci też twój grzech, nie umrzesz».

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów

Bracia: Przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia. Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo.

Z Ewangelii według Świętego Łukasza

Twoja wiara może cię ocalić

Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą». Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu». «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?» Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś». Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».

Komentarz do Ewangelii

Miłosierdzie przed pokutą

Niezwykle intrygująca jest postać faryzeusza - gospodarza uczty, na którą zaproszono Jezusa. To Szymon (tak zwraca się do niego Chrystus) - człowiek, którego imię czerpie z najważniejszego dla judaizmu przykazania „Słuchaj, Izraelu…” (Pwt 6, 4). Ten człowiek nosi w swojej naturze pragnienie ukryte w sercu Boga, który chce być słyszany przez człowieka (bo i sam słucha nas z największą uwagą). Z drugiej strony Szymon (= „usłyszany”) nie umie odkryć swojego życiowego powołania - ma serce, które nie słucha innych; sprawia wrażenie, jakby nie potrafił przyjąć do wiadomości, że skoro może być pewny uwagi ze strony Boga, to będą się pojawiać w jego życiu okazje do podobnego zachowania względem innych. 

Dlatego jest zgorszony zachowaniem kobiety, która przychodzi do Jezusa - on WIE, że to grzesznica. Być może nie podejrzewał jej wcale o bycie nierządnicą (w sumie nie wiadomo, skąd się wzięło takie przekonanie wśród interpretujących dzisiejszą historię ewangeliczną) - wystarczyło mu, że prowadziła „grzeszne życie”, czyli nie przestrzegała przepisów religijnych. Właśnie ta „niewierność” wobec Prawa rozumiana była czasem jako „nierząd” - odejście od Boga, by budować „grzeszne” relacje z bożkami.

I na tym polegał grzech Szymona - zamiast odkryć sens własnego imienia, przyjąć i ogłosić jej z miłością „Słuchaj Boga, a będziesz kochać”, wolał ją odrzucić, potępić i przy okazji osądzić Jezusa, który zareagował zupełnie inaczej na obecność „grzesznicy”, która - o zgrozo! - rozpuściła publicznie włosy (co w przypadku zamężnych kobiet mogło być nawet podstawą do wniesienia przez męża skargi rozwodowej), by z największym szacunkiem obmyć i ucałować stopy Rabbiego z Nazaretu. Może dlatego Chrystus sprowokował gospodarza do wydania innego wyroku - osądzenia postawy miłosierdzia i wdzięczności (język hebrajski i aramejski na określenie wdzięczności używał słów „kochać” albo „wysławiać”). I to wyroku, którym Szymon musiał też objąć siebie samego, bo przecież uczciwie patrząc w lustro, nie mógłby dostrzec w swoim zachowaniu takiego szacunku wobec Jezusa, jaki okazała „grzesznica”.

W odpowiedzi na sąd Szymona Jezus poszedł jeszcze dalej - zaznaczył fakt przebaczenia grzechów z pominięciem bezwzględnie koniecznych warunków zadośćuczynienia. A przecież (według opinii rabinów) nie można było prosić, a tym bardziej uzyskać przebaczenia przed nawróceniem się do wypełniania Prawa (czego owa kobieta nie zdążyła zrobić), ofiarowania jałmużny (straciła jedynie olejek na namaszczenie nóg Chrystusa, a nie dała niczego ubogim) i złożenia przysięgi (przez całe spotkanie nie odezwała się ani słowem). 

To prawda - Bóg tak bardzo kocha człowieka, że miłosierdziem wyprzedza naszą pokutę, wyznanie grzechów czy zadośćuczynienie. To On mnie ratuje przed osądem ludzi i jednocześnie przestrzega, bym nie był sędzią innych - przecież wszyscy jesteśmy tak samo winni śmierci Chrystusa i wszyscy zasługujemy na śmierć (Rz 6, 23). A jednak mogę bez lęku podchodzić do konfesjonału i być pewnym, że ON nie chce mnie potępić, ale zbawić (J 3, 16).

I za to jestem dziś Bogu niewyobrażalnie wdzięczny… 

ks. Grzegorz Mączka

Słowo, które ożywia

Uczeń posłany przez Mistrza

Być uczniem Jezusa oznacza być posłanym, aby tak jak On głosić Dobrą Nowinę. Cechą charakterystyczną opowiadania o rozesłaniu uczniów (Mk 6, 7-13) jest zwrócenie uwagi nie tyle na treść głoszonej przez nich nauki, ile raczej podkreślenie sposobu, stylu, w jaki mają realizować swoją misję.

Pierwszą cechą owego „misjonarskiego stylu” ucznia Jezusa jest braterstwo i wspólnota. Ci, którzy nauczyli się być razem z Jezusem, mają świadczyć teraz, że w Jego imię potrafią być razem ze sobą, tworząc wspólnotę. Jezus rozsyła ich po dwóch, aby okazując sobie braterską miłość życiem potwierdzali naukę, którą głoszą: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 35). 

Drugą cechą wyróżniającą styl ucznia posłanego przez Pana jest ubóstwo i prostota. Jezus mówi, aby na drogę nie zabierać ani chleba, ani torby, ani pieniędzy, ani dodatkowej odzieży (Mk 6, 8-9). Nie znaczy to, iż te rzeczy nie będą im potrzebne, z całą pewnością potrzebne będą i niejeden raz uczniowie będą z nich korzystać,  chodzi więc raczej o podkreślenie, że skuteczność i powodzenie ich misji nie zależą od posiadanych przez nich środków, ale od wiary i ufności w moc Dobrej Nowiny, którą mają głosić. Jezus, który ich posyła, zbawił świat, umierając na krzyżu: pozbawiony wszystkiego, ogołocony, nagi... Rezygnując z wszelkich ludzkich zabezpieczeń, nie schodząc z krzyża, lecz ufając bezgranicznie woli Ojca, ogłosił On, że jedynie miłość zbawia i wyzwala. 

Trzecią postawą Jezusowego posłańca jest brak lęku przed zamkniętymi drzwiami, przed brakiem widzialnych sukcesów. Św. Łukasz opowiada, iż reakcją Jakuba i Jana na nieprzyjęcie Jezusa w  samarytańskiej miejscowości był gniew i chęć zniszczenia niegościnnej wioski (Łk 9, 51-55).  Jezusa zgromił ich jednak w ten sam sposób jak uciszył burzę na jeziorze i poskromił złego ducha. Egzorcyzmując „synów gromu”, Jezus daje im do zrozumienia, że są kuszeni do użycia przemocy ubranej pobożne szaty. Słowa „nie wiecie jakiego ducha jesteście”, obecne w niektórych manuskryptach biblijnych, uświadamiają uczniom, że ich zadaniem jest wnosić w ten świat nową jakość życia i wzajemnych relacji, bo są z Ducha Ojca, który kocha wszystkich, który każe świecić słońcu nad złymi i dobrymi, bo są z Ducha Syna, który umiera tak samo za prześladowanych, jak za prześladowców. Jedyną trafną odpowiedzią, którą uczniowie Jezusa mogą dać tym, którzy zatrzaskują przed nimi drzwi, którzy przeszkadzają w budowie królestwa, którzy są jak drapieżne wilki jest nie ogień gniewu i zniszczenia, ale ogień Ducha, ogień cierpliwej i bezinteresownej miłości. Posłanie owiec między wilki nie jest naiwnością, ale najgłębszą wiarą w moc krzyża Jezusa i Jego zwycięstwo.

ks. Piotr Bałoniak

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!