TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 08:02
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Skarb wiary

Skarb wiary

skarb wiary

Przed wiekami, alchemicy poszukiwali kamienia filozoficznego, mającego stanowić antidotum na śmiertelność człowieka. Mały Książę, bohater książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, poszukiwał prawdziwej przyjaźni, podróżując po rozmaitych planetach. A my, chrześcijanie żyjący w XXI wieku, czy mamy coś, co czyni nas szczęśliwymi, co pomaga nam w życiu, co nas pasjonuje i do czego dążymy?

W codziennym języku bardzo często używa się terminu „wiara”. Mówimy na przykład; „wierzę, że jutro będzie ładna pogoda”, albo „wierzę, że zdam egzamin”. Jednakże taka wiara nie wprowadza nic znaczącego do naszego sposobu myślenia i do naszej filozofii życia. Co najwyżej, może być przejawem optymizmu. Czy taką wiarę miał na myśli nasz Ojciec Święty Benedykt XVI
ogłaszając Rok Wiary? Czy chodzi mu bardziej o wiarę, o której pisze Święty Jan: ,,wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara” (1 J 5, 4-5) A może akcent powinien być położony na Tego, w którego wierzymy? Podstawowe pytanie egzystencjalne, obok którego żaden człowiek nie może przejść obojętnie, po prostu musi dać na nie odpowiedź, a brzmi ono: czy wierzę w Boga?

Kiedy przychodzą chwile cierpienia, kiedy los zaskakuje nas niespodziewanymi sytuacjami, a bliskie nam osoby zostawiają nas bez pomocy, wówczas często słyszy się głosy: „Czy Bóg rzeczywiście istnieje? On chyba mnie zostawił!” Z trudnościami i jakimś wewnętrznym oporem zmagał się też Piotr Apostoł na przestrzeni całego swego życia. Ze znanego nam fragmentu Ewangelii, zapisanego przez Świętego Mateusza, wynika, że Piotr rozpoznaje w Jezusie Syna Bożego i wyznaje swoją wiarę „nie dzięki ciału i krwi”, nie dzięki rozumowym badaniom, ale „dzięki Ojcu, który jest w niebie” (Mt 16, 17). Wspaniałym skutkiem wyznania wiary jest to, że ubogi Rybak z Betsaidy, staje się tym, kim nie mógłby być „z ciała i krwi”, czyli z własnych wysiłków; z tego, co daje świat doczesny. Staje się człowiekiem szczęśliwym, błogosławionym. Dar wiary, który otrzymuje Apostoł wiąże się z wielką odpowiedzialnością, dzielenia się nią z innymi ludźmi. Ale żeby dzielić się wiarą, należy wiedzieć, w co się wierzy; mówiąc językiem naukowym, należy wiedzieć, jaka jest treść tej wiary.

Święty Paweł zapisał w Liście do Rzymian: „wiara rodzi się z tego, co się słyszy. Tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10, 17). W tym słynnym zdaniu Apostoła Narodów, odkrywa się przed nami istotny fakt; mianowicie, że sam dar wiary związany jest mocno z jej treścią. Bowiem ta treść wypływa z Objawienia Bożego, ze słów Dobrej Nowiny. Zatem, im więcej słuchamy słowa Bożego, tym większa jest nasza wiara, i przy pomocy rozumu odkrywa się przed nami bogactwo jej treści. Jak w muzyce, dźwięki poszczególnych instrumentów dążą do harmonii, tak w przypadku naszego życia, wiara i rozum dążą do ostatecznej Prawdy wyjaśniającej sens istnienia. I jak w muzyce, doświadczamy nieco innej rzeczywistości, tak tu w wielkiej „symfonii wiary”, odkrywa się przed nami, w sposób niezwykle subtelny, jakaś nowa rzeczywistość, która nie jest fikcją, ale istnieje naprawdę, choć nie zobaczą jej nasze oczy, ani nie dotkną jej nasze ręce. Wiele wieków później, w arcydziele literatury, jakim jest „Boska Komedia”, Dante wyznając swoją wiarę stwierdza; „taką zaś wiarę, czerpie moja dusza, nie tylko z wiedzy, li metafizycznej, li też fizycznej; wierzyć mię przymusza prawda, co z Księgi tchnie ewangelicznej”. Jednak bezsensownym jest wierzyć dla samej wiary. Wiara, jako owoc słuchania słowa Bożego stanowi płaszczyznę dialogu człowieka z Bogiem. Przypomnijmy sobie nasze rozmaite rozmowy z rodzicami z czasów dzieciństwa, pomyślmy o długich, ubogacających rozmowach z naszym najlepszym przyjacielem. Każde spotkanie z drugim człowiekiem jakoś nas przemienia. A chrześcijaństwo objawia nam nową, wielką radość; nasze relacje z Bogiem, są relacjami z żywą Osobą, podobnie jak relacje z drugim człowiekiem. I dzięki łasce spotkania z Bogiem, możemy zupełnie inaczej spojrzeć na świat, mając jakby „oczy wiary”, o jakich mówił przed wiekami Święty Augustyn: „wiara ma bowiem swoje oczy”. W niezwykle prosty sposób skomentował ten fakt Benedykt XVI w czasie ostatnich wakacji, kiedy odwiedziła go delegacja Bawarczyków: „Wiemy to przez wiarę i widzimy na co dzień: świat jest piękny i Bóg jest dobry. A dzięki temu, że On stał się człowiekiem i przyszedł zamieszkać pośród nas, że cierpi i żyje z nami, wiemy to definitywnie i konkretnie: tak, Bóg jest dobry i dobrze jest być człowiekiem. Żyjemy tą radością, a wychodząc od tej radości, staramy się nieść radość także innym, odpierać zło i być sługami pokoju i pojednania”. Dzięki spojrzeniu oczyma wiary świat, który dotychczas wydawał się  ponury i bezsensowny, staje się dla nas miejscem realizacji Bożego planu, a w drugim człowieku, którego niejednokrotnie postrzegaliśmy jako naszego wroga, możemy dostrzec brata, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. W tym sensie wiara zwycięża nasz wewnętrzny, poraniony świat.

Nigdy do końca nie zrozumiemy skarbu, jakim jest nasza wiara. Może trochę dziwić, że nazywamy skarbem to, co jest mniejsze od ziarna gorczycy; to, co bez uczynków staje się martwe. Ale właśnie wiara jest smakiem nieba i światłem w ciemnościach codziennego życia. Wszystko, co mówi Kościół Święty na temat wiary, zachęca mnie wciąż na nowo, abym każdego dnia wołał do Pana, powtarzając słowa ojca chorego chłopca z ewangelicznej opowieści; „wierzę, zaradź memu niedowiarstwu” (Mk 9, 14). 

kl. Przemysław Kaczkowski

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!