TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 09:10
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Serce Ojca

Serce Ojca

Marek Zaremba to dyplomowany dietoterapeuta, mąż i ojciec dwóch córek, który w wieku 40 lat przeżył swoje nawrócenie i wrócił do Boga. Razem z ks. Markiem Dutkiewiczem proponują udział w rekolekcjach zawierzenia przez serce św. Józefa.

Na początek proszę powiedzieć naszym czytelnikom parę słów o sobie, bo osoba prowadząca rekolekcje często kojarzy się z księdzem albo z siostrą zakonną.
Marek Zaremba: W pewnym momencie mojego życia poczułem w sercu zaproszenie do gruntownej zmiany myślenia i działania. Choć pochodzę z wręcz ultrakatolickiej rodziny już od wielu pokoleń, to jednak w pewnym momencie stałem się zarazem marnotrawnym synem, ojcem i mężem. Zamiast odkrywać objawioną prawdę przez Boga, tworzyłem własne pojęcia na temat życia i mojego przeznaczenia. Moje serce do 40 roku życia nie było otwarte na życie, które proponował mi Bóg, bowiem przez długie lata modliłem się: „bądź wola moja”. Kiedy tak błądziłem po ścieżkach egotyzmu, moja kochana żona, jak ta natrętna wdowa ze znanej nam dobrze Ewangelii, cierpliwie modliła się za mnie do Maryi i Józefa. Kiedy się nawróciłem w wieku 40 lat, przez około dwa lata w sercu stale „grały” mi słowa naszego Pana: „Zadbaj o mój Kościół, a ja zadbam o wszystkie twoje sprawy!” Pewnego dnia poczułem w sercu konkretne zaproszenie do ewangelizacji. Ukończyłem w mojej parafii seminarium „Pójdź za mną”, które napełniło mnie charyzmatem i odwagą do działania. Obecnie mając 51 lat jestem głęboko zaangażowany w życie Kościoła i fascynuje mnie jego piękno. Dodam, że mamy z żoną Adrianą dwie pełnoletnie córki. Dbamy o dobre relacje i budowanie więzi.

Niedawno pojawiła się książka – rekolekcje zawierzenia „Serce Ojca” m.in. Pana autorstwa. Co w niej proponujecie czytelnikom razem z ks. Mateuszem Dudkiewiczem?
Rekolekcje „Serce Ojca” są bardzo praktyczne. Nie są bowiem czymś w rodzaju podręcznika opisującego Boga Ojca jako przedmiot teologicznych dociekań. To szczególne zaproszenie do zmiany nawyków, ponieważ zazwyczaj wiemy, co rujnuje nasze życie duchowe czy rodzinne. Jednak zawierzyć się Bogu Ojcu przez św. Józefa to nie jest coś na pin, login, czy aplikacja do pobrania. To droga modlitwy i konkretnego działania, do której wspólnie zachęcamy czytelnika. Rekolekcje zostały „utkane” z 26 wezwań Litanii do św. Józefa, wiec mamy 26 dni konkretnej kontemplacji nad tajemnicą serca Ojca, który wychował Syna Bożego.
My też mamy obecnie wielką misję w naszych rodzinach, dlatego sam akt zawierzenia często nam nie wystarczy, ponieważ uzdrowienie zazwyczaj jest procesem, czasem długim procesem zmiany. Nasz wewnętrzny system wyborów oparty na naszych przekonaniach, doświadczeniach i środowisku, w jakim żyjemy, może nas zniechęcać, wręcz zablokować przed podjęciem zmiany życia, czy zmiany postępowania. Serce otwarte i kontemplacyjne jednak nie boi się zmian, ponieważ ufa, że Bóg ma dla niego lepsze rozwiązanie i zawsze pragnie jego szczęścia. Poza tym trwałej i skutecznej zmiany dokonujemy z miłości, a nie z przymusu. Wiemy, że św. Józef też musiał podzielić się Maryją z Bogiem, lecz ostatecznie spełnił swoje marzenia. Proces zmiany jest dla nas zawsze bolesny, ponieważ odrywamy ciało od zmysłowości, a ono stawia nam opór. Dlatego musimy stanąć w prawdzie o sobie. Musimy zbadać, ile jest w naszych sercach gigabajtów, ale miejsca dla Boga. Rekolekcje „Serce Ojca” to refleksja, że musimy jak św. Józef stale czuwać nad sobą i nad swoim postępowaniem. To lekcja, że nasz Ojciec Niebieski jest doskonałym rodzicem, nie jest nadopiekuńczy, nie pobłaża lenistwu i nie daje sobą manipulować. Bóg podobnie jak św. Józefowi dał nam zdolność myślenia i decydowania. Dlatego zawsze wybieramy między szczęściem i nieszczęściem.


W czasie rekolekcji wspominacie o „aktywnym milczeniu” św. Józefa, co to znaczy?
Leitmotivem naszych rekolekcji jest modlitwa „Ojcze nasz”, co powinno nas inspirować do myślenia, iż sens wołania „bądź wola Twoja” znajdziemy dopiero, gdy odkryjemy, że Bóg kocha nas najbardziej i na zawsze, że nas rozumie i zna najbardziej błogosławioną dla nas drogę. Człowiek, który nie doświadczył miłości Boga, nigdy nie uwierzy, że Bóg chce dla niego szczęścia! Rekolekcje „Serce Ojca” to formacja zawierzenia i są duchowo bardzo pojemne. Podstawowe przesłanie rekolekcji to tzw. „aktywne milczenie” św. Józefa, czyli droga do wewnętrznej wolności i przekonania, ze miłość do Kościoła jest możliwa wtedy, gdy potrafimy okazać miłosierdzie nawet tym, którzy po ludzku na to nie zasługują.

W czasie rekolekcji mowa jest o wzorze prawdziwego mężczyzny, ojcostwa i czterech cechach serca św. Józefa. Czy jest to więc propozycja rekolekcji tylko dla mężczyzn?
Józef jako głowa Świętej Rodziny wskazuje, że rytmy życiowe kobiety i mężczyzny bardzo się różnią. Należy pozwolić, aby każde z nas pozostało tym, kim jest. Józef nie jest Maryją, a Maryja Józefem, każdy ma inne zadania, ale miłość, której warto się uczyć przez całe życie, pomaga nam zrozumieć, że potrzebujemy siebie nawzajem, aby osiągnąć emocjonalną pełnię. Strach przed przyznaniem, że potrzebujemy innych ludzi i udawanie, że poradzimy sobie sami, skłania nas do pychy i odmawiania służby. Józef uczy nas, że wiara i prawdziwa miłość pochodzą od Boga i to On zawsze jako pierwszy zabiega o nasze relacje, On jest prawdziwą tajemnicą szczęścia. Trudności, cierpienie i rozdarcie z powodu utraty więzi w relacjach często są powodem odejścia od wiary, a tylko Bóg, konstruktor miłości, wie, jak nam pomóc. Dlatego dopiero poprzez głębsze pojednanie z Bogiem i szczerą modlitwę oraz dzięki wstawiennictwu świętych uratujemy nasze małżeństwa i całe życie.
Polecam w czasie tych rekolekcji podjąć post od nadużyć, o których doskonale wiemy, że rujnują nasze relacje. Szczere pojednanie z Bogiem i post połączony z modlitwą, które najlepiej temperują nasze często wybujałe ego, kształtują zdrowe przekonania, a nie da się zbudować miłości w małżeństwie na obwinianiu małżonka o brak naszego szczęścia. Józef, który przyjmuje wolę Boga bez zastrzeżeń, wskazuje, że zmianę należy zacząć zawsze od siebie. Trzeba pamiętać, że prośby pozwalają właściwie ukierunkować miłość, żądania natomiast ją zatrzymują. Bez cierpliwości i głębokiej wiary w uzdrowienie, a co za tym idzie, postawy pełnej pokory, nie będzie nam łatwo wygrać z własnymi słabościami.


Czy św. Józef pomógł Panu w szczególny sposób?
Te rekolekcje są dla mnie bardzo osobiste. Od początku pragnę je zadedykować mojemu kochanemu ojcu, który zmarł nagle w moje urodziny. Wkraczałem wtedy w 33 rok życia, lata Chrystusowe. Choć był to dla mnie ogromny wstrząs, po latach okazało się, że odejście taty było dla mnie lekarstwem i bramą do nowego życia. Przekonałem się bowiem, że to, jak wyobrażamy sobie nasze życie, a to, jak ono wygląda w perspektywie Bożej mądrości, to dwie skrajnie różne rzeczy. Wielu z nas woli rozwijać swoją osobowość i dążyć do wymarzonej, czasem nawet idyllicznej wizji życia. To była także moja życiowa dewiza. Wszyscy zapewne doświadczyliśmy w swoim życiu sytuacji, które zmieniły nasz sposób patrzenia na Boga, na siebie, na świat i na innych. W moim przypadku była to właśnie nagła śmierć moich rodziców, ponieważ rok po odejściu taty odeszła także moja ukochana mama. Rozpoczął się we mnie proces nawracania i zarazem uzdrowienia.
Po wielu latach – po radykalnej zmianie życia, przebudzeniu, odzyskaniu upragnionych relacji z żoną oraz dziećmi, odnalezieniu spełnienia zawodowego – odkryłem, jak bardzo uczestniczyli w tym Maryja i św. Józef. Głęboko wierzę, że to właśnie Opiekun Jezusa uratował moją ojcowską skórę. Wytrwale walczyła o mnie moja kochana żona Adriana, która pochodzi z rodziny bardzo „józefowej”. To niezwykła historia. Pradziadek mojej żony urodził się 19 marca w 1908 roku, w uroczystość św. Józefa. Dwadzieścia lat później, w 1928 roku, urodził się dziadek, w to samo święto. No i ojciec mojej żony, mój teść, urodził się w 1948 roku, również dokładnie w uroczystość św. Józefa. Wszyscy w odstępie 20 lat i wszyscy mieli na imię Józef!

Wkroczyliśmy w czerwiec, w kościołach czczone jest Najświętsze Serce Jezusa, a wcześniej wraz z ks. Dudkiewiczem proponowaliście inne rekolekcje właśnie związane z sercem Jezusa. Do czego prowadzi udział w nich?
Patrząc na współczesny świat – pandemię lęku, aborcji, hejtu, plotki, złorzeczenia – uświadomiłem sobie, że nieustannie przewija się w naszych umysłach litania niewdzięczności. Konsumpcja zabiera nam dzisiaj bardzo dużo czasu, szczególnie czasu na bliskość z Jezusem. Nieustannie konsumujemy, ale głodujemy – świadomie lub nieświadomie – duchowo bez udziału w Eucharystii. Rozdzierani i rozproszeni lawiną spraw, zadań i informacji potrzebujemy często więcej czasu, aby w tym szalonym świecie odkryć prawdę o nas i miłości Boga.
Nasze rekolekcje „Dwa Serca”, to zaproszenie do głębokiej przyjaźni z Jezusem. Łatwo to sprawdzić, zadając sobie pytanie, czy z radością i chętnie przybywam na Eucharystię.
Rekolekcje „Dwa Serca” są pełne ważnych treści, a jednocześnie poprzez praktyczne rozważania pomagają zrozumieć, jak radzić sobie w niestabilnym świecie, w którym tak łatwo stracić pokój serca. Czy faktycznie jesteśmy bezradni wobec globalnej ateizacji, czy wpływów fałszywych ideologii? Jak się modlić, jak wzrastać duchowo i nie zwątpić w miłość Boga i Jego moc, szczególnie kiedy ludzie na naszych oczach tracą wiarę? Jak szturmować niebo, aby jak natrętna wdowa otrzymać upragnione łaski? Nic tak przecież nie cieszy jak wysłuchana modlitwa. Serce Jezusowe zawsze skłania nas do przemyśleń, że Bóg zwycięża w nas nie spektakularną mocą, ale naszą pokorą i wytrwałością. Wierzymy głęboko, że rekolekcje zawierzenia „Dwa Serca” pomogą nam nie tylko poznawać tajemnice serca Jezusowego, ale przede wszystkim pozwolą uwolnić się od lęku i smutku, aby z wiarą patrzeć w przyszłość, ponieważ mamy na tej drodze najwierniejszego przyjaciela, który stał się naszym pokarmem!


Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!