Sanktuaria świata - La Vang

Pani otoczona światłem

W tym roku znowu można usłyszeć o katolikach skazanych w Wietnamie. Władze zadecydowały także o zburzeniu budynków klasztoru karmelitów w Hanoi. Wielu Wietnamczyków jednak nadal wierzy, że opiekuje się nimi Matka Boża z narodowego sanktuarium w La Vang. To ona pocieszała i pociesza ich w czasie prześladowań.

Wietnamskie narodowe sanktuarium oddalone jest o około 60 km od dawnej stolicy Hue. Jego powstanie związane jest z prześladowaniami katolików w tym kraju.

W wysokich górach

Sanktuarium korzeniami sięga prześladowań na przełomie XVIII i XIX wieku, kiedy wielu chrześcijan schroniło się w dżungli w sąsiedztwie Quang Tri, wioski w środkowym Wietnamie. Cierpieli z głodu i chorób przygotowując się do męczeństwa. Nocą zbierali się razem w małych grupkach na modlitwie. Właśnie wtedy ukazała się im Pani otoczona światłem, która przedstawiła się jako Matka Boża. Maryja pocieszała ich i dała specjalny znak. Poradziła im, żeby używali liści paproci jako lekarstwo na swoje dolegliwości i obiecała wysłuchiwać ich modlitwy. Maryja ukazała się jeszcze kilka razy.

Mimo iż pierwszą kaplicę na miejscu objawień wybudowano w wysokich górach, ludzie odnajdywali ścieżki, aby modlić się do Pani z La Vang. Na początku pielgrzymi musieli nawet zabierać ze sobą siekiery, miecze, laski i bębny, by przebić się przez dżunglę i odstraszać dzikie zwierzęta.

W cieniu bazyliki

W kwietniu 1961 roku La Vang został ogłoszony narodowym ośrodkiem maryjnym. Jan XXIII ustanowił kościół w La Vang bazyliką mniejszą. Jan Paweł II, podczas kanonizacji 117 wietnamskich męczenników podkreślił znaczenie sanktuarium i wyraził pragnienie, by w La Vang odbudowano bazylikę. Wietnamski Kościół rozpoczął odbudowę w 2010 roku, kiedy komunistyczny rząd oddał skonfiskowane tereny. Rok później na uroczystości mógł tu przybyć kardynał Ivan Dias, prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów.

Uzdrowienie duchowe 

La Vang to nie tylko sanktuarium. U stóp Pani Wietnamu istnieje niewielki ośrodek benedyktyński wychodzenia z nałogu. To odpowiedź na problemy młodzieży związane z narkotykami, hazardem i alkoholem. Jego program obejmuje uzdrowienie duchowe, leczenie medyczne oraz doskonalenie umiejętności, by zdobyć zawód na zakończenie terapii. Benedyktyni coraz bardziej rozbudowują ośrodek na miarę skromnych możliwości.

Ośrodek jest finansowany przez katolików, którym w Wietnamie nie żyje się łatwo. Co jakiś czas docierają do nas wiadomości o ich prześladowaniach. W jednych z ostatnich doniesień katolicka agencja AsiaNews alarmowała, że „karmelitański monaster w Hanoi znalazł się pod rządowymi buldożerami”. Jak poinformowały władze stolicy, w miejscu kościoła i monasteru karmelitów ma powstać pięciokondygnacyjny szpital. Jednak źródła archidiecezji Hanoi mówią o „tajnych projektach”, które zasadniczo mają się różnić od planów budowy placówek na rzecz miasta. Poza tym, władze chcą „zlikwidować jakikolwiek ślad” po obiektach kościelnych. Również w styczniu, jak podaje Radio Watykańskie, Sąd Ludowy w Wietnamie wydał wyroki w sprawie 14 osób, w tym 12 katolików, aresztowanych pod koniec 2011 r. pod zarzutem dywersji. Podczas procesu trzy osoby skazano na 13 lat więzienia. Pozostali otrzymali wyroki pozbawienia wolności od 3 do 8 lat. Początkowo działaczom opozycyjnym groziła kara śmierci. Obrońcy twierdzili, że ich klienci byli torturowani i zmuszono ich do przyznania się do win, których nie popełnili. O tych wydarzeniach pewnie w modlitwach słyszy Matka Boża z La Vang.

Renata Jurowicz