TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 11:31
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Rysio, Róża i Tusia ...o dumie

Rysio, Róża i Tusia ...o dumie

Czasem jest tak, że rodzice uczniów i uczennic też odrabiają prace domowe. I wcale nie chodzi o to, by mama czy tata napisali wypracowanie albo rozwiązali trudne zadanie z matematyki. Czasem praca domowa skłania do refleksji, daje impuls do przyjrzenia się sobie. I właśnie taką pracę domową przyniósł ze szkoły Rysio. Chłopiec podszedł do sprawy bardzo poważnie, ale najpierw postanowił przepytać najbliższych. Może chciał, by pomogli mu znaleźć odpowiedź na jedno, ale za to trudne pytanie?


- Nie wiem co mam narysować – powiedział smutno do taty.
Pan Mariusz spojrzał na czystą kartkę, na kredki i westchnął głęboko. Rysowanie i wszelkie prace plastyczne nie były jego mocną stroną. Wiedział, że nie pomoże synkowi, ale zaraz zorientował się, że przecież Rysio nie prosi go o pomoc w rysowaniu.
- Rysiu, ty wiesz, że ja rysować nie umiem, ale powiedz mi jeszcze raz, o czym rozmawialiście na lekcji. Może wpadnie mi do głowy jakiś pomysł.
Tym razem to Rysio wziął głęboki oddech i po cichutku odpowiedział.
- Mamy się zastanowić, kiedy byliśmy z siebie dumni i spróbować narysować taką jakby ilustrację, czy plakat… Nie wiem tato! Chłopaki od razu zaczęli się przechwalać i wyliczać wszystkie swoje sukcesy, a mnie tak trochę głupio…
- Głupio? - zdziwił się tata.
- No. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że jestem zarozumiały – powiedział Rysio.
Tata pokiwał głową, a chłopiec ciągnął.
- U Róży w klasie jest taka Majka. Ona potrafi gadać tylko o sobie. Nikt jej nie lubi, bo ciągle się przechwala, jaka to jest mądra, wszystko wie najlepiej i głowę zadziera wysoko. Na wszystkich patrzy z góry – mówił chłopiec.
- A czy ona rzeczywiście jest taka, jak sama o sobie myśli? - tata już wiedział w czym tkwi problem.
- No dobrze się uczy, zgłasza się do konkursów i jeszcze zapisała się do szkolnego koła wo… wolon…, no pomaga w różnych akcjach – wyjaśnił po swojemu Rysio.
- Szkolne koło wolontariatu – dokończył tata. - Wiesz synku, myślę, że Majka robi wiele dobrego i może być z siebie dumna. Myślę jednak, że niepotrzebnie tak się „reklamuje”, wiesz, co mam na myśli? - pan Mariusz nie był pewien, czy Rysio dobrze go zrozumiał.
- Tak, ja też tak myślę. Jak się coś dobrego robi, to nie trzeba o tym paplać jak papuga – odpowiedział Rysio.
- Właśnie! Można czuć się z tym dobrze i być z siebie dumnym - przytaknął tata.
Rysio zamyślił się. Kiedy on tak się czuł? Wreszcie klasnął w dłonie i zawołał
- Już wiem! Narysuję boisko i siebie na rowerze. Przecież nauczyłem się jeździć wcześniej od wszystkich moich kolegów! – ucieszył się chłopiec.
- Super! – powiedział tata, a potem przypomniał synkowi kilka innych sytuacji. Rysio podnosi młodszą siostrę, gdy ta upadła na placu zabaw. Rysio wytrwale sprząta swoje biurko, choć wolałby w tym czasie bawić się z kolegami. Rysio potrafi wiązać sznurowadła! Oj, nie było łatwo…
- Widzisz synku, pamiętaj o tym wszystkim! A teraz kolej na mnie – zaśmiał się tata. - Może i ja pomyślę, kiedy byłem z siebie dumny albo kiedy ktoś mógłby być dumny ze mnie.
Rysio narysował boisko i wszystko co zaplanował, ale tego wieczoru powstał jeszcze jeden rysunek. Pan Mariusz, gdy rano wychodził do pracy, zobaczył kartkę przyklejoną do drzwi, a na niej… tata, synek i rower z bocznymi kółkami. I nieco koślawe literki „TATO, KOCHAM CIĘ”.

Duma. Kiedy? Gdzie? Dlaczego? Z siebie? Z kogoś? Dzięki komuś… Słodko! Przegrana? Porażka? Wycofanie? Niecierpliwość? Niesprawiedliwa ocena? Gorzko! Życie ma słodko-gorzki smak. Czasem nawet kwaśny, gdy ktoś nie doceni naszego wysiłku, obgada albo... zrobi kwaśną minę zamiast dostrzec starania. Z czego jesteście dumni? Jestem uczciwy, zaradny, troskliwy, uparty? Jestem Polką, Polakiem! Dobrym człowiekiem. Z tym też bywa różnie.


E.M.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!