TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 07:48
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Relikwie Trzech Króli - rozmowa

Relikwie Trzech Króli

Relikwiarz

Relikwie Mędrców ze Wschodu, a ściśle rzecz ujmując Magów, weszły w posiadanie Kościoła dzięki św. Helenie, matce cesarza Konstantyna Wielkiego - mówi dr Michael Hesemann, niemiecki historyk i badacz relikwii. - Przywiozła je do Konstantynopola z Ziemi Świętej około 326 roku.

A jak to się stało, że relikwie trafiły do Kolonii?
Dr Michael Hesemann: Zacznę od tego, że ok. 345 roku, cesarz podarował je biskupowi Mediolanu. W tamtym czasie Mediolan był jednym z czterech miast cesarskich w imperium, więc zapewne z tego względu zostały podarowane właśnie tamtejszemu biskupstwu. Relikwie miały spocząć w katedrze, ale według tradycji wzniesiono dla nich całkiem nową świątynię znaną jako Bazylika św. Eustorgiusza. W IV wieku stworzono też dokumentację dotyczącą relikwii Mędrców. Była dobrze zabezpieczana i rozbudowywana. Mieszkańcy Mediolanu ponoć aż do XII wieku nie wiedzieli, że mają w swym mieście taki skarb. Dowiedzieć się mieli o nim dopiero w 1164 roku, kiedy to arcybiskup Kolonii, Rainald von Dassel, notabene kierujący kancelarią Fryderyka Barbarossy, postanowił wywieźć je z podbitego przez cesarza niemieckiego Mediolanu do Kolonii. Mówiąc wprost, stały się łupem wojennym.

Nie używa Pan w odniesieniu do bohaterów naszej rozmowy określenia „Trzej Królowie”, dlaczego?
Bo oni nie byli królami. Kiedy czytamy Ewangelię św. Mateusza, czyli apostoła, który jako jedyny z kanonicznych Ewangelistów pisze o tych postaciach (historię o nich znajdujemy też w apokryfach, ale to już odrębna sprawa) nie znajdziemy w niej ani słowa o królach, którzy przybyli do Dzieciątka Jezus. Goście ze Wschodu nazwani są Magami i każdy, kto żył w I wieku, czyli wówczas kiedy spisano Ewangelię według św. Mateusza, wiedziałby dobrze co pod określeniem „Magowie” się kryje. Magowie byli kapłańską kastą Medów wywodzących się z narodu Persów, a do tego biegłymi astrologami i wyznawcami proroka Zaratustry. Stolicą Medów była Ekbatana, rozsławiona przez biblijną królową Esterę, w której zamieszkiwała duża społeczność żydowska. Warto dodać, że dawna Ekbatana to dzisiejsze miasto Hamadan w Iranie oraz, że w rzymskich czy raweńskich katakumbach, do dziś można oglądać wczesnochrześcijańskie mozaiki przedstawiające Magów odzianych w typowo perskie szaty i frygijskie kapelusze. Mozaiki te wykonywano między III a IV wiekiem i zarówno dla ich autorów, jak i pozostałych chrześcijan, było oczywiste, że dzisiejsi „Trzej Królowie” byli właśnie Magami, wyznawcami Zaratustry. Prorok ten żył około 500 roku przed Chrystusem, notabene w tym samym czasie co biblijny prorok Daniel i głosił nadejście „Zwiastuna Zbawienia”, którego nazywał Saoshyant, który miał się narodzić z dziewicy „kiedy na niebie ukaże się nowa gwiazda”. Swoich uczniów, Magów, uczył tego jak czytać z gwiazd, by nie przeoczyć nadejścia Saoshyant. Na krótki czas przed datą, która znana jest nam jako Boże Narodzenie, na niebie ukazała się supernowa w konstelacji Orła, a Orzeł był symbolem boga Magów Ahura Mazda - więc Magowie odczytali to zjawisko jako sygnał, że nadszedł Saoshyant.

Ciekawi mnie, jak z tych danych zdołali wyczytać, że muszą wyruszyć do państwa Żydów,
by oddać pokłon „Zwiastunowi Zbawienia”?

Prawdopodobnie wiedzieli, że także wspólnota żydowska w Ekbatanie czeka na wypełnienie identycznego proroctwa. Żydzi czekali przecież na Mesjasza, który miał przyjść do nich. Wróćmy jednak jeszcze do określenia „Trzej królowie”. Tertulian, znany pisarz chrześcijański z III wieku, wpadł na pomysł połączenia historii o przybyciu Magów z biblijnym proroctwem zawartym w Psalmie 72, którego 7 wers mówi, że królowie Tarszisz i dalekich wysp, królowie Saby i Szeby przybędą, by złożyć pokłon Mesjaszowi. Jednak to proroctwo nie wydaje się być powiązane z opowieścią z Ewangelii wg św. Mateusza. Myślę, że spokojnie możemy je zignorować. Bo św. Mateusz napisał, że Magowie z Persji przybyli zobaczyć Jezusa, a nie królowie. Z tego też powodu możemy założyć, że po spotkaniu z Dzieciątkiem Magowie wrócili do Persji, tam żyli, tam umarli i tam zostali pochowani. Zresztą dokładnie to samo mówi tradycja. „Martyrologia Kolońska”, którą spisano w oparciu o dużo starszą tradycję mediolańską, głosi, że w latach późniejszych Magowie zostali ochrzczeni przez św. Tomasza Apostoła. Mieli się z nim spotkać kiedy przez Persję podróżował do Indii. „Martyrologia” ta mówi także, że w roku 54, żyjący jeszcze Magowie, spotkali się w mieście Sawa (dzisiejsze Saveh w północnym Iranie), by tam świętować kolejną rocznicę narodzenia Chrystusa.

Otwieramy złoty relikwiarz z kolońskiej katedry i jakie konkretnie relikwie widzimy?
Relikwiarz otwierano kilka razy przez ostatnie osiem wieków. Wszystkie protokoły z tych otwarć mówią o tym, że we wnętrzu znajdują się kości trzech mężczyzn w różnym wieku. Jeden z nich był starcem, drugi w sile wieku, a trzeci młodzieńcem. Zapisano w nich też, że kości były owinięte kosztownymi szatami. W 1904 roku, kilka z tych relikwii tj. dwie kości nóg starca, kość udowa mężczyzny w średnim wieku i kark młodzieńca zwrócono bazylice św. Eustorgiusza w Mediolanie i do dziś są tam one czczone.

Czy współcześnie badano relikwie Magów?
W 1981 roku zbadano tkaniny, w które owinięte były kości. Badaniom przewodził prof. Daniel de Jonghe z Królewskiego Muzeum Sztuki i Historii w Brukseli, uznany na arenie międzynarodowej i ceniony ekspert w dziedzinie archeologii tekstylnej. Doszedł do konkluzji, że tkaniny są pochodzenia orientalnego i zostały wytworzone między I a II, a najpóźniej w IV wieku naszej ery. Jedwabny fragment badanej tkaniny był identyczny z ubraniami pochodzącymi z I wieku. Inne części zaś były identyczne z tkaninami znalezionymi w Palmirze w wieży zbudowanej w 103 roku i zniszczonej w roku 272. A Palmira, podobnie jak wspomniane już Ekbatana czy Saveh, znajdowała się na Szlaku Jedwabnym. Kolejna tkanina była barwiona prawdziwą purpurą, zdobiona złotymi nićmi i zidentyfikowano ją jako produkt warsztatów cesarskich z wczesnego okresu bizantyjskiego. Natomiast analiza chemiczna, którą wykonano w laboratoriach Bayer AG w Leverkusen, największej niemieckiej fabryce chemicznej, potwierdziła autentyczność purpury pochodzącej ze substancji wydzielanej przez purpurowe ślimaki, której używano wyłącznie do barwienia szat cesarzy i senatorów Cesarstwa Rzymskiego. Było to imponujące potwierdzenie tradycji, że trzej Mędrcy zmarli i zostali pochowani w I wieku, w jednym z miast Szlaku Jedwabnego, a ich relikwie zostały odzyskane i czczone przez cesarzową Helenę w IV wieku. Bo w owe rzymskie materie kości Mędrców i złożone z nimi jedwabie zostały zapewne dodatkowo owinięte.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!