TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 06:38
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Religijne przebudzenie

Religijne przebudzenie

Znane jest przysłowie mówiące iż niedaleko pada jabłko od jabłoni. Jednak w przypadku syna króla Ezechiasza, Manassesa ono się nie sprawdziło, gdyż nie miał on w sercu wiary na miarę swego ojca, ale poszedł drogą bałwochwalstwa. Tak skierował królestwo Judy ku zagładzie.

Podobnie postępował jego syn Amon, gdy wstąpił na tron po śmierci ojca. Jednak tym razem jego rządy przerwał spisek. Zgładzili go królewscy słudzy. Choć było to zabójstwo bezbożnego, to czyn ten wywołał oburzenie ludu. Dlatego wszystkich spiskowców skazano na śmierć i zabito.

Tron dla Jozjasza
Na tron zaś wprowadzono małoletniego syna Amona imieniem Jozjasz. W owej chwili miał on zaledwie osiem lat. Jego rządy były fikcją. Faktycznie władzę sprawowała rada regencyjna. Jednak tego chłopca, a właściwie jeszcze dziecko, namaszczono na władcę, by zachować ciągłość władzy dynastii dawidowej. Tak dorastał w cieniu tronu i Świątyni. Jednak nie były to miejsca czci Boga Izraela. W 16 roku życia w jego sercu nastąpiło przebudzenie. Pewnie wiązało się ono z pragnieniem usamodzielnienia się i myślą o uniezależnieniu od ludzi rządzących krajem w jego imieniu. Dotąd miał dużo czasu, by przypomnieć sobie dzieje swego rodu i kraju. Jego oczy widziały bezbożne postępowanie ojca i dziadka. Ale nie wszyscy przodkowie byli tacy. Już pradziad Ezechiasz kierował się zupełnie innymi zasadami.
Chciał przywrócić wiarę w Jedynego Boga. Tego samego, w którego wierzył Dawid, założyciel królewskiej dynastii z jakiej pochodził Jozjasz. W tamtych czasach ojczyzna była silnym i potężnym krajem, a Dawid i jego poddani czcili Boga Hebrajczyków. Chciał ze wszystkich sił zbudować Mu świątynię. Nie dane jednak było mu dokonać tego dzieła. Uczynił to dopiero jego syn Salomon. Teraz owa Świątynia znajdowała się w opłakanym stanie, a dokoła niej znajdowały się pogańskie ołtarze. Gdy o tym wszystkim myślał coś szczególnego działo się w jego duszy. Odczuwał wewnętrzne wezwanie, by powrócił do Boga przodków, sprowadził ku niemu naród Izraela i przywrócił do świetności Świątynię w Jerozolimie.

Dojrzała decyzja
Pierwszym krokiem ku temu było jego własne religijne przebudzenie. Wraz z osiągnięciem dojrzałości podjął decyzję: uwierzył w Boga, w którego wierzył jego przodek Dawid. Wyznał, że to jedyny Bóg. Innych nie ma. Ufność w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba odtąd będzie fundamentem jego życia. Nie tylko jego, ale i życia ludu, nad którym powierzono mu władzę. Czuł się bowiem odpowiedzialny za ten lud i rozumiał, że jego los zależy od wierności Bogu. Ponadto został królem tego ludu a to nie była decyzja ludzka, ale wyraz woli samego Boga. Racją objęcia przez niego tronu były słowa proroka Natana. Jego proroctwo zapowiadało przed wiekami, iż rodowi dawidowemu Bóg powierzył szczególną rolę w swych planach. Może to w Jozjaszu będzie miało ono spełnienie, a może jedynie tylko wypełni się w jego życiu jeden z kolejnych etapów zbawienia zaplanowanego przez Boga? Cokolwiek by się nie miało dziać, chciał iść drogą wiary nakreśloną u początków dziejów jego ludu.
Ową gorliwość rozpalał dodatkowo młody wiek króla. Czas stosowny do podejmowania wielkich ideałów, okres gdy życie widzi się jedynie w dwóch słowach: tak i nie. I tą regułą chciał kierować się młody Jozjasz. Jednak mimo gorliwości jaka zapłonęła w jego sercu nie przeszedł natychmiast do czynów. Pozwolił, by wiara dojrzewała w jego sercu. Dopiero, gdy stała się stabilna, dwudziestoletni król wezwał przed swe oblicze arcykapłana Chilkiasza oraz pozostałych kapłanów, a także strażników Świątyni. Wydał im rozkaz usunięcia wszelkich przedmiotów związanych z bałwochwalczym kultem. Mieli zniszczyć każdą rzecz poświęconą czci pogańskiego bożka Baala i bogini Asztarte, jego małżonki. Nakazał, by bałwochwalcze przedmioty zgromadzono w dolinie Cedronu i tam spalono. Ich popiół miano zebrać i zanieść do Betel. Następnie polecił wygnanie pogańskich kapłanów. Nakazał też zburzenie domów, gdzie uprawiano nierząd sakralny i tkano zasłony ku czci pogańskiej bogini Asztarte.

Walka z kultem bożków
Odnowa religijna nie zakończyła się na Jerozolimie. Młody władca nakazał zniszczyć wszystkie wyżyny, czyli miejsca gdzie sprawowano kult. Polecił znieważyć je tak, by nie nadawały się do tego celu. Zarządził również, aby kapłanów z tych miejsc sprowadzić do Jerozolimy. Nie zezwolił im jednak przystępować do ołtarza Boga Izraela. Zgodził się jedynie na to, by mogli spożywać chleby pokładne. Zapewniał im tym samym utrzymanie i środki potrzebne do życia, ale nie pozwalał by mieli wpływ na kult i gromadzący się w Świątyni lud. Wprawdzie wielu z nich składając ofiary na wyżynach oddawało cześć Bogu Hebrajczyków, ale bywało tak, iż czynili to według własnych upodobań, niekiedy nawet na wzór religii bałwochwalczych czcili bogów pogańskich.
W swej gorliwości Jozjasz polecił, aby nic nie pozostawiono z rzeczy, które godziłyby w wiarę Izraela, nawet jeśli były to przedmioty lub budowle postawione z woli jego przodków. Tak zniszczone zostały paleniska w dolinie Hinnonu, gdzie dla boga Moloch przeprowadzano przez ogień dzieci. Następnie usunięto przedstawienia koni stojące u wrót Świątyni, które były poświęcone bóstwu słońca. Zniszczono ponadto słoneczny rydwan. Rozbito również ołtarze zbudowane przez Amona i Manassesa oraz te zbudowane na Górze Oliwnej za czasów króla Salomona, by na tym wzniesieniu nie odrodził się żaden kult rozrzucono tam ludzkie kości.
Jozjasz w swych działaniach nie ograniczył się jedynie do terytorium Judy. Nakazał bowiem podjąć wyprawę do Betel, by zniszczyć znajdujący się tam ołtarz. Uznał bowiem, iż to sanktuarium założone przez Jeroboama z racji niewielkiej odległości od Jerozolimy może stanowić zagrożenie dla wiary jej mieszkańców. Na polecenie króla zebrano z pobliskich grobów kości i spalono je na ołtarzu świątyni z Betel. Oszczędzono jedynie kości nieznanego proroka, który niegdyś przybył z Judy i zapowiedział zniszczenie owego ołtarza. Na polecenie króla uszanowano tak jego szczątki, jak i miejsce jego spoczynku. Natomiast dramatyczny los spotkał kapłanów sprawujących kult w Betel, jak i na wyżynach Samarii. Zabito ich przy ołtarzach, które potem zniszczono. Następnie Jozjasz i towarzyszący mu ludzie powrócili do Jerozolimy.

Ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!