Pusty brzuszek murzynka Bambo

BAŚNIE PISANE ANIELSKIM PIÓREM

Okazuje się, że w niebie mieszka wielu bajkopisarzy. Nie tylko tych wielkich i sławnych, ale także całkiem zapomnianych. Wieczorami siadają przy biurkach o blatach z prawdziwego szafiru i przy świetle gwiazd piszą swoje bajki od nowa. Już nie gęsimi, ale anielskimi piórami. Później, kartkę z całkiem nową wersją starej bajki, składają w samolocik i rzucają w dół, w kierunku Ziemi. Dziwnym trafem wiele z nich ląduje przed redakcją „Opiekuna”…

Pusty brzuszek murzynka Bambo

Wiele lat temu, jeszcze w czasach gdy mieszkałem na Ziemi napisałem wierszyk zatytułowany „Murzynek Bambo” – pisze w swym niebiańskim liście poeta Julian Tuwim. – Zastanawiałem się wtedy, czy taki krótki, prosty wierszyk, spodoba się choć jednemu maluchowi? Bo my, poeci, pisząc wierszyki dla dzieci, nigdy nie wiemy, czy Wam się spodobają. Na szczęście, ku mojemu zaskoczeniu, wierszyk o małym czarnoskórym łobuziaku dzieci w Polsce pokochały tak bardzo, że gdy dorosły nauczyły go swoje dzieci. A potem ich dzieci, czytały go swoim pociechom. A potem te pociechy swoim maluchom. W ostatnich tygodniach, wyjrzałem przez niebiańskie okno na Ziemię i wspominając swojego Murzynka Bambo zerknąłem w stronę Afryki i zobaczyłem coś bardzo smutnego: wielką klęskę głodu w Afryce. Ujrzałem całe tysiące małych, głodnych Murzynków. Zastanawiałem się, jak im pomóc i pomyślałem, że napiszę do Was i Was poproszę o pomoc. Pan Jezus powiedział kiedyś, że jest ukryty w każdym głodującym człowieku. I małym i dużym. Czarnoskórym i białym. Zatem dziś ukryty jest nie tylko we wszystkich głodnych Murzynkach Afryki, ale i w wielu osobach, które proszą o parę groszy na chleb na ulicach Kalisza i innych miejscowości. Dlatego też chciałem poprosić Was o to, byście nie żałowali kilku pieniążków ze swojego kieszonkowego czy skarbonki kiedy usłyszycie, że w jakimś Kościele zbierane są ofiary na ludzi głodujących w Afryce, albo gdy jakiś biedny żebrak poprosi Was o kilka groszy. Pamiętajcie, że dajecie je wtedy samemu Panu Jezusowi. Tylko jakby przebranemu za żebraka czy głodne dziecko.