TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 09:05
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pokojowa misja serca mission possible

Pokojowa misja serca mission possible

pokojowa misja

Spotkanie z dziećmi mieszkającymi w Domu Pokoju

- Moje zaangażowanie zaczęło się od tego, że kilka lat temu poczułam powołanie misyjne i chciałam je lepiej rozeznać, pogłębić moją wiedzę na temat misji i zacząć działać - wspomina Magda i wbrew pozorom te słowa nie oznaczają, że zamierzała wstąpić do zakonu. Zrozumiała, że misjonarką można być zawsze i wszędzie i zaangażowała się w Akademickie Koło Misjologiczne w Poznaniu. To właśnie tam doświadczyła misji na własnej skórze, jak w domu dziecka w Jerozolimie.

Takich młodych jak ona jest sporo. Poznańskie koło, bodajże jedno z dwóch tego typu w Polsce, skupia studentów studiujących na różnych kierunkach i uczelniach, którym bliska jest tematyka misyjna. AKM istnieje przy Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu już od 1927 roku. Teraz opiekunem AKM jest ks. Szymon Stułkowski. - Nasza działalność opiera się na trzech filarach – tłumaczy Magda Plekan, działająca w kole od ponad czterech lat, tegoroczna absolwentka fizjoterapii na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Jak mówi doświadczyła misji na własnej skórze, bo z innymi studentami uczestniczyła w wyjazdach do Jerozolimy, Ghany oraz na Cabo Verde (Wyspy Zielonego Przylądka). Zafascynowana światem, jego różnorodnością i spotkaniem z Bogiem w drugim człowieku, Magda tłumaczy, że pierwszym filarem AKM jest modlitwa, szczególnie ta w czasie comiesięcznych wspólnych Eucharystii, czy w Żywym Różańcu Misyjnym. Drugi to formacja realizowana w czasie spotkań z misjonarzami i wolontariuszami, sympozjów i rozważania misyjnych dokumentów Kościoła. Kolejny to animacja prowadzona w parafiach, szkołach i duszpasterstwach. Na co dzień spotykają się w domu Zgromadzenia Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera przy ul. Dmowskiego. Na spotkanie może przyjść każdy młody człowiek, każdy student. AKM czeka na nich. 

W stronę Home of Peace

W tym roku w czasie wakacji studenci z AKM wyruszyli do Home of Peace (Domu Pokoju), sierocińca na Górze Oliwnej w Jerozolimie, by pomóc prowadzącym go siostrom elżbietankom. - Podczas przygotowań do wyjazdu nie zabrakło też jednego z filarów AKM, a mianowicie animacji. Odwiedzaliśmy parafie w Poznaniu i okolicy, aby tam dawać świadectwo wiary, opowiadać o misjach i zachęcać do modlitwy za misje oraz zaangażowania się w dzieła misyjne. Prosiliśmy również parafian o wsparcie modlitewne, jak i finansowe, samej misji i dla Domu Pokoju. Rozprowadzaliśmy przedmioty, które sami zrobiliśmy – podkreślają studenci. W czasie pobytu w Jerozolimie pomogli w odnowieniu sierocińca. Zajmowali się porządkowaniem ogrodu walcząc z robactwem, liśćmi i chwastami. Uszczelniali dach wystawiając się przy tym na palące słońce. „Ela z ks. Maciejem wybrali sobie chyba najcięższą pracę, zrywając stare wypełnienie fug dachu, co wymagało ogromnej siły i niejednokrotnie pomocy młotka;-) Chłopcy natomiast szorowali pierwszą bramę wjazdową, by dobrze przygotować ją pod malowanie” – zapisali w kronice swojego misyjnego doświadczenia. „Dwa główne zadania, z którymi mierzyliśmy się przez ostatnie dni to mozaika na murze i malowanie magazynu oraz korytarza” – kontynuowali w dzienniku. Pozostały czas wypełniony był modlitwą, a w dni świąteczne mieli okazję pielgrzymować do miejsc świętych.

Jeruzalem i Wyspy 

To nie była pierwsza wyprawa misyjna AKM do Jerozolimy. Swoje wcześniejsze doświadczenia opisali w książce „Prośmy o pokój dla Jeruzalem”. Wtedy grupa 16 studentów przez miesiąc pracowała w domu dziecka w Ziemi Świętej. Wolontariusze wykonywali tam różne prace remontowe, porządkowali pomieszczenia gospodarcze, pomagali w kuchni i ogrodzie, opiekowali się dziećmi. Dzięki książce każdy może poznać elżbietanki
s. Szczepanę, Lidię i Donatę, prowadzony przez nie dom dziecka i realia życia w Ziemi Świętej. Aktywna od rana do nocy siostra przełożona Szczepana oprócz wychowania dzieci zajmuje się „formalnymi” obowiązkami związanymi z funkcjonowaniem sierocińca, zaopatruje dom w żywność, a wieczorami odpisuje na dziesiątki maili. Z kolei s. Lidia oprócz opieki nad wychowankami pracuje w kuchni, przygotowując dania dla dwudziestki tamtejszych dzieci, pracuje w ogrodzie.

Dom Pokoju utrzymywany jest w zasadzie z ofiar dobroczyńców. - W czasie naszego pobytu byliśmy świadkami ciekawej sytuacji. S. Szczepana zamartwiała się o fundusze na naukę dzieci w kolejnym roku szkolnym. Pewnego dnia przybiegła do nas rozpromieniona i mówi, że właśnie odebrała telefon od jakiegoś pana, który pokrył koszt rocznej nauki wszystkich dzieci w sierocińcu! „I dowodów na właśnie takie działanie Bożej opatrzności można mnożyć. Mimo wszystkich przeciwności dom istnieje już ponad 40 lat. Nie było jeszcze nigdy tak, żeby dzieci były głodne, nie mogły być posłane do szkoły, bo nie mamy na to pieniędzy. Zawsze jest ktoś, kto pomoże, kto kocha dzieci i tym dzieciom nieustannie pomaga” - powiedziała wtedy s. Szczepana - opowiada Joanna.

W innej książce „Czas spotkania” studenci wspominają swoje doświadczenie misyjne na Wyspach Zielonego Przylądka. Tam, w regionie Santa Catarina wyspy Santiago z animatorami z Mindelo pracowali z młodzieżą podczas rekolekcji Campo Escola. Odwiedzali też chorych w najbiedniejszych dzielnicach Mindelo, którzy przyjmowali sakrament namaszczenia chorych oraz medyczną pomoc studentów.

Adopcja Serca

Kilka lat temu studenci wpadli  na pomysł postu i jałmużny, akcji św. Mikołaja, by zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na Adopcję Serca. I tak na odległość zaadoptowali ośmioletniego Dawida i kolejne dzieci z Wysp Zielonego Przylądka. „Wasz każdorazowy dar jest wielką radością nie tylko dla dzieci, ale również dla ich rodziców, którzy cieszą się, gdy mogą kupić dziecku mundurek, książki i zeszyty potrzebne do szkoły. Wasze ofiary wystarczają także na zakup ryżu i fasoli, aby dzieci mogły się odpowiednio posilić” - napisały siostry klawerianki pracujące w Mindelo, dziękując im za współpracę. „Cieszymy się, że liczba adoptowanych dzieci wzrasta z każdym miesiącem. Z dziećmi i ich rodzicami mieszkającymi na wyspie São Vicente spotykamy się regularnie raz w miesiącu. Podczas naszych spotkań zawsze modlimy się za Was, za Wasze Rodziny i za osoby bliskie Waszym sercom” - pisała dalej w imieniu sióstr s. Regina. Również AKM modli się za każde adoptowane sercem dziecko. I tak realizują swoją misję, bo misjonarzem można być zawsze i wszędzie. Więcej o AKM można znaleźć na www.misja.info.

Renata Jurowicz

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!