TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 06:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kościół pw. św. Bartłomieja, Apostoła w Rogaszycach

Pod znakiem krzyża

W rogaszyckim kościele pw. św. Bartłomieja, Apostoła o Jezusie ukrzyżowanym przypomina relikwia krzyża świętego, której autentyczność potwierdzał specjalny certyfikat. Przed nią mógł się modlić pochodzący z Rogaszyc teraz już sługa Boży ks. Stanisław Wiorek.

Do Rogaszyc można trafić jadąc z Ostrowa w stronę Ostrzeszowa. Gdy dotrzemy do wsi, z daleka zobaczymy kościół pw. św. Bartłomieja, Apostoła z czerwono-bordowej cegły, który wybudowano na wzniesieniu.

Rogasz i inni
Z książki „Wspomnienia o mieście Ostrzeszowie, bliższej jego i dalszej okolicy” ks. radcy M. Perlińskiego, proboszcza ostrzeszowskiego dowiadujemy się, że wieś Rogaszyce należała w 1300 roku do diecezji wrocławskiej. Taka informacja znajduje się w księdze fundacji biskupstwa wrocławskiego. Ks. Perliński sprawdził także, skąd najprawdopodobniej pochodzi nazwa wsi. Nazwy wiosek i wsi, osad, miasteczek, miast, itd. mające zakończenie na „ice”, lub „yce” są patronimiczne, czyli pochodzące od nazwiska lub imienia przodka, ojca lub założyciela. „Miejscowość pierwotną dzierżył Rogasz, potomkowie jego, jako pochodzący od niego, przezwali się Rogaszyce. Na pytanie, kto dawniej tę miejscowość posiadał? Rogasz - była odpowiedź, - a teraz? - jego synowie, Rogaszyce. (...) Historycy opisując herby (…) wymieniają męża, który zwał się Rogasz, już w XIII wieku”.Oprócz wspomnianych Rogaszów herbu Topór jako właściciele Rogaszyc w dokumentach występują Gołkowscy herbu Rogala - do początku XVII wieku. Później majątek należał do rodziny Mączyńskich i spokrewnionych z nimi Kalinowskich, a w XIX wieku wieś znalazła się w rękach Wężyków.

Z fundacji Mączyńskich
Z Kodeksu dyplomatycznego Wielkopolski z 1360 roku wiadomo, że dobrami Rogaszyce zarządzał wtedy ks. Stefan Gromassy, kanonik poznański. Niestety nie ma informacji potwierdzających istnienie w tym czasie kościoła parafialnego lub kaplicy.
Pierwsze zachowane informacje o erekcji i uposażeniu nowego kościoła parafialneg pojawiają się w dokumencie pochodzącym z 3 czerwca 1638 roku. Wiadomo z niego również, że nowy, drewniany kościół miał 20 łokci długości i 12 łokci szerokości. Nie posiadał wieży, tylko w szczycie dzwonek-sygnaturę, a obok znajdowała się dzwonnica z dzwonem. Świątynię zbudował dziedzic dóbr rogaszyckich Jan Mączyński. Powiększył on także nowymi ofiarami w ziemi i łąkach dawniejsze uposażenie parafii. Do tego m. in. wybudował plebanię, budynki gospodarcze i ufundował wyposażenie kościoła. Ostatecznie w skład uposażenia proboszcza parafii obejmującej tylko wieś Rogaszyce, wchodziła plebania i zabudowania gospodarcze, dwa łany roli, cztery łąki, dwa ogrody, dwa stawy, dziesięcina z miejscowego folwarku, meszne od kmieci, stołowe od zagrodników i rzemieślników.
Wiadomo też, że Dorota z Kalinowskich Mączyńska, żona Jana ofiarowała kościołowi zasłonę na figurę św. Bartłomieja, apostoła i męczennika, ustawioną w ołtarzu głównym. Ufundowała również ołtarz boczny pod wezwaniem swojej patronki, czyli św. Doroty, panny i męczenniczki. Jej mąż Jan Mączyński również został fundatorem ołtarza bocznego pod wezwaniem swojego patrona - św. Jana.
Nowy kościół został konsekrowany przez ks. arcybiskupa Jana Balcera Liesch, sufragana wrocławskiego w uroczystość Bożego Ciała, 3 czerwca 1638 roku.

Kradzież i pożar
Chociaż uposażenie proboszcza w Rogaszycach było znaczne, to jednak zdarzało się, że kościół pozostawał bez zarządcy. Dzięki informacjom zawartym w dokumencie powizytacyjnym z 1651 roku kanonika wrocławskiego ks. Marcina Filipa Waltera wiadomo, że: „od roku 1646 nie ma tu (w Rogaszycach – przyp. RJ) księdza plebana, bo patron żadnego jeszcze księdza nie przedstawił biskupowi na rządcę parafii. Nabożeństwo odprawiają tu OO. Bernardyni z Ostrzeszowa, którzy mają od władzy duchownej na to pozwolenie”. W późniejszych latach sytuacja się poprawiła, ale nadal zdarzały się przypadki okresowego nieobsadzenia urzędu proboszczowskiego.
W 1722 roku starosta wieluński Władysław Krąkowski herbu Trąby, który urodził się w Rogaszycach, wybudował następny drewniany kościół. W 1899 roku świątynia ta została odnowiona, ale niestety rok później ograbiono ją i podpalono. Udało się uratować jedynie monstrancję z XVIII wieku i kielich, którego podstawa powstała w XVI wieku. W parafii używane są one do dzisiaj. W tym momencie docieramy do początków istniejącego obecnie kościoła.

Murowana świątynia
Kolejna, już murowana świątynia pod „starym” wezwaniem św. Bartłomieja, Apostoła została wybudowana staraniem ks. proboszcza Jana Zawidzkiego w 1903 roku, czyli bardzo szybko. Prawdopodobnie dlatego, że w tym momencie w sąsiednich Kochłowach również nie było kościoła. Tak na marginesie Rogaszyce i Kochłowy to dwie osobne parafie, ale łączy je osoba tego samego proboszcza lub administratora. Obecnie jest nim ks. Tomasz Kaczmarek. Czytelnikom „Opiekuna” znany jest on jako autor komentarzy do Ewangelii znajdujących się w naszym dwutygodniku. O kościele w Kochłowach na pewno pojawi się artykuł w jednym z numerów „Opiekuna”. Teraz wracając do murowanego kościoła w Rogaszycach, ufundowali go ówcześni właściciele Rogaszyc Nestor Wężyk i jego żona Jadwiga z Niegolewskich. Kiedy wyjdziemy z kościoła znajdziemy ich rodzinną kaplicę grobową.
Poświęcenia kościoła dokonał ks. bp Edward Likowski, a na konsekrację trzeba było czekać aż do 4 listopada 1951 roku.
Przyjrzyjmy się teraz dokładnie kościołowi z zewnątrz i wewnątrz. Posiada on neogotycki kształt i jest budowlą jednonawową, z węższym od nawy prezbiterium, zamkniętym wielobocznie, do którego przylega zakrystia. Od zachodu dostawiona jest czworoboczna wieża z kruchtą wejściową, której górna partia zmienia kształt na ośmioboczny. Zwieńczona jest ona ostrosłupowym dachem z kulą i krzyżem. Do nawy przylega kruchta boczna z pełnołukowym portalem. Ściany świątyni opięte są szkarpami, a dach posiada formę dwuspadową. Wewnątrz znajduje się drewniane sklepienie, a przy ścianie wejściowej umieszczono chór muzyczny z prospektem organowym, wsparty na czterech słupach. Na ścianach bocznych zawieszone zostały stacje Drogi krzyżowej, wykonane na płótnie, a obok bocznego ołtarza znajduje się chrzcielnica. Kiedy popatrzymy na organy i obrócimy się o 180 stopni zobaczymy ołtarz główny z wizerunkiem św. Bartłomieja, Apostoła, a w zwieńczeniu z obrazem Trójcy Świętej. Namalowane zostały w 1903 roku przez malarza Szymańskiego z Pleszewa. On również przygotował projekty ołtarzy i wykonał je. I tak w lewym ołtarzu bocznym znajdziemy wizerunek Jezusa Ukrzyżowanego, a w prawym Matki Bożej Królowej Niebios. Niektórzy dopatrują się w niej Niepokalanie Poczętej, bo pod jej stopami dostrzec można węża i księżyc. Na tym ołtarzu ustawiono również czarno-białą fotografię księdza. Spogląda z niej przez okulary ks. Stanisław Wiorek. Teraz to sługa Boży, którego proces beatyfikacyjny jest w toku. Dokumenty zostały już przekazane do Watykanu. W kościele w Rogaszycach Stanisław jako dziecko i w młodości przyjmował sakramenty i modlił się, pewnie również przed relikwią krzyża świętego, które do parafii sprowadził ks. Józef Stelmaszyński, przybyły z archidiecezji lwowskiej. Autentyczność relikwii potwierdzał certyfikat, ale zaginął on w czasie II wojny światowej. Została tylko informacja spisana przez ks. Albina Kutznera, rządcę parafii od 1 czerwca 1832 roku do września 1945 roku.

Sługa Boży
Wspomniany przed chwilą ks. Stanisław Wiorek przyszedł na świat w 1912 roku w Niemczech. Dziewięć lat później jego rodzice wrócili do Polski i osiedlili się w Rogaszycach. Tam Stanisław ukończył szkołę. W 1930 roku został przyjęty do Zgromadzenia Zakonnego Księży Misjonarzy. Święcenia kapłańskie otrzymał 11 września 1938 roku. W czasie studiów seminaryjnych został wysłany do Rzymu i na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu, czyli Angelicum uzyskał stopień doktora. W nowym roku akademickim miał rozpocząć zajęcia z klerykami. Najpierw jednak pod koniec lipca 1939 roku wyjechał do Bydgoszczy, by pomóc w pracy duszpasterskiej w parafii św. Wincentego a Paulo. Po wybuchu II wojny światowej od władz niemieckich otrzymał rozkaz zgłoszenia się urzędzie meldunkowym. 9 września 1939 roku z ks. Piotrem Szarkiem wyszedł do urzędu, jednak po drodze został złapany przez Niemców i z grupą około 25 osób doprowadzony na Stary Rynek, gdzie zostali rozstrzelani. Ciała wrzucono na platformę i wywieziono. Zwłoki księży Stanisława Wiorka i Piotra Szarka zostały złożone 10 września 1939 roku w mogile na Cmentarzu Nowofarnym w Bydgoszczy. Już po II wojnie światowej przewieziono ich na Cmentarz Bohaterów w Bydgoszczy, gdzie spoczywają do dziś.
Na tym jednak ich historia się nie kończy. Zostali rozstrzelani na zachodniej ścianie Rynku. Po prawej stronie był dawny budynek gimnazjum, wtedy muzeum. Jeden z nich, najprawdopodobniej ks. Wiorek, upadając dotknął ręką ściany muzeum. Pozostał na niej ślad, jakby ktoś miał rękę od sadzy lub farby. Niemcy próbowali go usunąć - najpierw zamalować, ale ślad ręki przebijał. Skuli tynk, ślad pozostał na cegle. Usunęli pierwszą warstwę cegły, ślad nadal tam był. W końcu zburzyli ścianę. Niektórzy mówią, że to legenda miejska, inni - prawdziwa historia. Na potwierdzenie jej prawdziwości jeden z historyków bydgoskich w archiwum miejskim znalazł powojenne zeznanie aptekarza, którego Niemcy zatrudnili, by usunął ślad. Bezskutecznie. Teraz parafia w Rogaszycach modli się o beatyfikację ks. Wiorka.
Dodam jeszcze, że wnętrze świątyni z jego młodości czeka na gruntowny remont, ks. Kaczmarek z parafianami chciałby przywrócić jej dawny wygląd. Więcej informacji o kościele można znaleźć na stronie internetowej www.parafiarogaszyceikochlowy.pl.

Tekst Renata Jurowicz
Zdjęcia Monika Rubas

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!