TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 18:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pieśniarka miłości i pokoju - Edith Piaf

Pieśniarka miłości i pokojumirelle

Edith Piaf, ulubienica i mistrzyni Mirelle Mathieu, zabierała ze sobą na każdy koncert mały kuferek z relikwiami św. Teresy z Lisieux. A co zabiera ze sobą Mathieu w trasy koncertowe? Czyje zdjęcie pojawi się w jej garderobie w czasie jesiennych występów w Polsce?

Dokądkolwiek jadę w trasę, zawsze w garderobie stawiam sobie przy lustrze trzy fotografie. Na jednej jest moja rodzina, na drugiej Johnny Stark (długoletni menadżer – przyp. autorki), a na trzeciej, zgadnie pani kto? – zapytała Mirelle Mathieu dziennikarkę polskiego magazynu dla kobiet Katarzynę Surmiak - Domańską. Dziennikarka odparła bez namysłu, że nie ma pojęcia. - Wasz papież Jan Paweł II! – zawołała gwiazda i dodała: Mówiłam już pani, że jestem bardzo wierząca. Dostałam od niego zdjęcie z dedykacją. Nazwał mnie pieśniarką miłości i pokoju.

Edith, Mirelle i La vie en rose
Tego lata, a dokładnie 22 lipca, Mirelle Mathieu skończyła 70 lat. Natomiast tej jesieni, a konkretnie w październiku, piosenkarka, a właściwie ikona francuskiej piosenki, da w Polsce trzy koncerty: w Gdyni, w Warszawie i we Wrocławiu. Mirelle przyszła na świat w 1946 roku w Awinionie w rodzinie kamieniarza, który uwielbiał śpiewać. I do tego miał operowy głos! Była najstarszą z czternaściorga rodzeństwa. Gdy miała cztery lata po raz pierwszy wystąpiła publicznie śpiewając w kościele podczas Pasterki. Jako trzynastolatka opuściła szkołę i rozpoczęła pracę w fabryce kopert. Pracę, którą jak podkreśla, bardzo lubiła. Rodzina Mathieu była biedna. W domu nie było nawet łazienki. Dyrektorka szkoły pozwalała więc rodzeństwu Mathieu brać prysznic w szkolnych kabinach natryskowych.
Kiedy Mirelle miała 14 lat wygrała lokalny konkurs śpiewając La vie en rose, ulubioną piosenkę z repertuaru jej ukochanej Edith Piaf. Po konkursie zastępca mera Awinionu, Raul Colombe, nazwał Mirelle „Słowikiem z Awinionu”, a wkrótce potem opłacił jej wyjazd na telewizyjny konkurs „Gra szczęścia”, który również wygrała. I tak zaczęła się jej „dorosła” kariera. Wtedy także poznała Johny’ego Starka, długoletniego menadżera, którego nieodmiennie nazywa swoim Pigmalionem. Choć Stark był bardzo wymagający, surowy i jak wspomina Mirelle, ani razu chyba jej nie pochwalił, ale za to nie raz doprowadził do płaczu, zarówno ona jak i jej rodzina, żżyli się z nim tak dalece, że po jego śmierci pochowali go w rodzinnym grobowcu rodziny Mathieu. Choć trudno w to uwierzyć, Mirelle Mathieu nie ma żadnego wykształcenia muzycznego. Mało tego. Nie zna nawet nut. Wszystkich swych utworów uczy się ze słuchu. - Bóg obdarował mnie głosem i zawsze mu byłam za to niezmiernie wdzięczna - powtarza. - Mam tylko 153 cm wzrostu i wiele osób dziwi to, że w ciele tak niskiej osóbki może kryć się tak silny głos – dodaje. Cóż, Edith Piaf była jeszcze niższa. Liczyła sobie zaledwie 147 cm. A od siły jej śpiewu drżały ściany paryskiej „Olimpii”.

Wigilia w Watykanie
Z Janem Pawłem II, którego fotografię wozi ze sobą po świecie, spotkała się trzykrotnie. I jak podkreśla: trzykrotnie przy tym spotkaniu płakała. - To były chyba najważniejsze spotkania w moim życiu – mówi we wspomnianym już wywiadzie. - Za pierwszym razem w Rzymie byłam gotowa na audiencję już o czwartej rano. W pełnym makijażu, z mantylką na głowie. To była audiencja zbiorowa, były z nami jeszcze jakieś dzieci z Polski. Towarzyszyły mi mama i Monique (siostra – przyp. autorki). Monique miała taką tremę, że tuż przed audiencją musiała na chwilę wyjść do toalety, i proszę sobie wyobrazić, Ojciec Święty wychodzi do nas, a jej nie ma! I on na nią zaczekał! Nie rozpoczął audiencji, dopóki Monique nie wróciła. Kiedy umierał, przez trzy godziny stałam przed telewizorem. Oglądałam na żywo transmisję, widziałam ludzi, którzy stali na Placu Świętego Piotra. Nie wypadało w takiej sytuacji siedzieć. Monique zapaliła przed domem specjalne świeczki, które nie gasną nawet na wietrze.
Mirelle Mathieu z rozrzewnieniem wspomina również Wigilię w Watykanie, w czasie której wielcy artyści z różnych krajów śpiewali kolędy, każdy w swoim języku. Nie kryje, że wiara ma zasadnicze miejsce w jej życiu. Choć nie chodzi do kościoła co niedzielę, to każdej niedzieli słucha Mszy św. w radiu. Uwielbia homilie Ojca Świętego Franciszka, którego uważa i za wielkiego papieża i wspaniałego kontynuatora nauk Jana Pawła II. Bardzo porusza ją, co akcentuje, bunt Franciszka wobec konwenansów i skostniałych reguł. I oczywiście marzy by go spotkać osobiście. Tego roku, pierwszego dnia wiosny, zmarła matka pieśniarki. To było najtrudniejsze doświadczenie mojego życia – powtarza Mathieu w wywiadach. (Ojciec gwiazdy odszedł w 1986 roku.) Telewizor włączyła po raz pierwszy w Wielkanoc, by wysłuchać świątecznej homilii Franciszka. Cztery miesiące później wróciła do śpiewania i rozpoczęła przygotowania do nagrania płyty z utworami klasycznymi i religijnymi. Będzie na niej m.in. „Ave Maria” Schuberta. Zapewne zabrzmi równie niezwykle co jej słynna „Santa Maria de la Mer”.

Sekretny ogród
Każdy dziennikarz pytający Mathieu o jej życie prywatne najpierw widzi w odpowiedzi tajemniczy uśmiech, a później słyszy, że życie prywatne to jej sekretny ogród. O Mirelle wiadomo właściwie tylko tyle, że nie wyszła nigdy za mąż i nie ma dzieci. Pytana czy tego nie żałuje wysoko unosi piękne, ciemne brwi ze zdziwienia. Miałam wspaniałe życie! Jak mogłabym czegoś żałować? – pyta. – Jestem wdzięczna za każdy dzień! A potem zwykle dodaje, że choć jest sama nie jest samotna, że ma wciąż wspaniałą rodzinę, bo przecież jest najstarszą z czternaściorga rodzeństwa i że swe uczucia macierzyńskie przelewa na licznych bratanków, bratanice, siostrzeńców i siostrzenice i rzecz jasna ich dzieci.
Na koniec mała statystyka. Mirelle przez 45 lat kariery nagrała blisko 1200 piosenek (w różnych językach) i wydała 100 płyt, które sprzedały się w 130 milionach egzemplarzy. Singli z jej piosenkami sprzedano 55 milionów.

Tekst i foto Aleksandra Polewska
?

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!