TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 22:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pasterz i owce

Pasterz i owce

Natomiast za obcym nie pójdą,
lecz będą uciekać od niego,
bo nie znają głosu obcych (Jan 10, 5)

Podczas mojej ostatniej podróży wielokrotnie miałem okazję widzieć owce wypasające się na rozległych pastwiskach. Raz zauważyłem stado, w którym część owiec była ostrzyżona niemal do skóry, a część jeszcze aż ciężka od pokrywającej je wełny. Był to piękny widok i za wszelką cenę chciałem zrobić zdjęcie. Chyba z pół godziny czaiłem się, podchodziłem do ogrodzenia, po cichu, po kryjomu... Nic z tego! Jak tylko jedna owieczka mnie zwąchała, wszystkie, jak jeden mąż, oddalały się na bezpieczną odległość. Byłem obcy i nie znały mnie ani mojego głosu. „Czyli jednak to funkcjonuje” – pomyślałem.
W ostatnich dniach, począwszy od poprzedniej niedzieli zwanej również Niedzielą Dobrego Pasterza, praktycznie codziennie słyszymy fragmenty Ewangelii mówiące nam o relacji między pasterzem i owczarnią. Niestety, niewielu z nas ma realne doświadczenie obserwacji takiej rzeczywistości (w diecezji kaliskiej nie mamy ani gór, ani górali, ani owiec) i oczywiście przyjmujemy wszystko na wiarę. I słusznie, o ile tylko to przyjmowanie na wiarę nie staję się wiarą bezrefleksyjną, ponieważ refleksja jest nam w dzisiejszych czasach absolutnie niezbędna. Zwłaszcza jeśli chodzi o relacje pomiędzy duszpasterzem i powierzonym jego opiece ludziom.
Wiemy, jaka fala krytyki Kościoła i jego pasterzy przelewa się przez świat w związku ze skandalami tak ochoczo nagłaśnianymi przez media. Pragnę zaznaczyć jednoznacznie, że nawet jeśli zdarzyłby się na świecie tylko jeden przypadek tak strasznego nadużycia zaufania bezbronnych dzieci przez człowieka Kościoła, byłaby to straszna tragedia i byłoby to dokładnie o jeden przypadek za dużo. I nawet jeden taki przypadek winien być wyjaśniony dla dobra przede wszystkim dziecka, a dopiero na kolejnym miejscu pozostałych zaangażowanych stron, włącznie z Kościołem jako instytucją. I to jest poza jakąkolwiek dyskusją. Niestety, cała ta sytuacja staje się pretekstem do krytyki wszystkich pasterzy i szczególnego ataku na celibat, który jest związany z kapłaństwem służebnym. Jeśli chcemy dyskutować na temat celibatu, dyskutujmy, ale jest absurdem szukanie w nim przyczyn seksualnych nadużyć.
W najbliższym czasie młodzi ludzie będą decydować o swojej przyszłości. Pan, który jest Dobrym Pasterzem na pewno odzywa się w wielu młodych sercach, ale atmosfera oskarżeń i generalizowanie nie pomagają w otwarciu się na ten głos. Dlatego zwracam się z apelem do wszystkich: zgromadźmy się wokół naszych pasterzy, których przecież znamy, bardzo często szanujemy i w wielu przypadkach kochamy. Znamy ich głos, ufamy im, dlaczego tego nie pokazać? Myślę, że jest szczególna potrzeba doświadczenia i zaświadczenia tej ewangelicznej bliskości: dla dobra pasterzy, dla naszego dobra i dla dobra tych młodych serc, w których nie wichrem ogromnym, nie ogniem, nie nawałnicą ale lekkim powiewem Pan się proponuje.

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!