TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 00:07
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pan jest pokojem

Pan jest pokojem

Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” mówi Chrystus (J 14, 27). Świat nigdy nie będzie źródłem trwałego pokoju. W różnych miejscach nieustannie rodzą się nowe konflikty i podziały. Mniejsze lub większe.  Chciwość pieniędzy, ziemi i władzy rodzi wojny, które na długi czas zmieniają życie wielu ludzi. Chciwości ulegli już pierwsi rodzice i pragnienie „bycia jak Bóg” od tego momentu nie straciło na swojej sile. Regularnie oglądamy, jakie niesie to spustoszenie. Kiedy jednak przyglądamy się temu z daleka, pokój - nawet mimo pewnego wysiłku woli - pozostaje hasłem. Szczególnie, kiedy żyje się w kraju, w którym z każdym dziesięcioleciem wojna staje się coraz odleglejszą historią. I bardzo dobrze. Ale jednocześnie przyzwyczajając się do pokoju, możemy zapomnieć o jego wartości. Czasem trzeba niemal dotknąć skutków wojny, by sobie to uświadomić.
Jednym z miejsc, gdzie można przeżyć takie doświadczenie, jest Bośnia i Harcegowina. Od krwawej wojny minęło 20 lat. Tylko i aż. Obok spalonych i zrujnowanych domów wybudowano nowe. Jadąc przez ten kraj lub chodząc ulicami miast mija się jedne i drugie. Domy czasem niemal „wchodzą” w cmentarze, których też jest wiele. Niektóre budynki dopiero teraz są odbudowywane. A ludzie dzielą czas na przedwojenny i powojenny. Pamięć o wojnie narzuca się na każdym kroku, by ocalić ją od zapomnienia. Natomiast drugą taką przestrzenią stał się dla mnie Berlin z zachowanymi fragmentami muru, który podzielił świat na lepszych i gorszych, rozdzielając rodziny i przyjaciół, wrzucając ludzi w nową rzeczywistość. To też jest namacalny znak braku pokoju. Okazuje się, że stawianie murów jest rozwiązaniem pozornym. Trudno mieć jednak jako jednostka fizyczny wpływ na to, co dzieje się między tymi, którzy rządzą narodami. Dlatego tak ważna jest modlitwa. Szczególnie, że często nie potrafimy zachować pokoju między nami, a naszymi najbliższymi - rodziną, sąsiadami, znajomymi, latami za to zachowując różne urazy. Ten pokój niby jest na wyciągnięcie ręki, ale bywa równie trudny do wprowadzenia jak pokój na świecie. Może dlatego, że zapominamy, iż źródłem pokoju jest Bóg. Paradoksalnie jednakże najbardziej kruchy pokój panuje między nami, a Tym, który sam jest pokojem, jak nazwał Go Gedeon (Sdz 6, 24). Każdy grzech burzy pokój między nami, a Bogiem. Do tego mogą dochodzić wszelkie żale i pretensje, niekiedy skrywane za maską pobożności lub lęku, żeby Pan Bóg nie dowalił nam jeszcze bardziej. W sam środek tej wojny wkracza Chrystus i przez swoją krew jedna nas z Ojcem (Kol 1, 20). „On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur - wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości” (Ef 2, 14-16). Nie jest to obietnica świętego spokoju. Jezus przyszedł, aby ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To jest ogień, który ma moc pochłonąć wszystkie mury. Bo Pan jest pokojem.

Katarzyna Strzyż

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!