TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 10:17
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Ołówek w ręku Boga

Ołówek w ręku Boga

Jej niewielką, pochyloną postać w biało-niebieskim sari zna z widzenia wielu ludzi na całym świecie. Niektórych zadziwiała prostotą i pracą wśród ubogich. Inni twierdzili, że jest osobą kontrowersyjną. Sama o sobie kiedyś napisała: „dokładnie widać tu, czym jestem w ręku Boga: jestem małym ołówkiem. Bóg poprzez dzieła miłości pisze nim swój pełen miłości list do świata”. Matka Teresa z Kalkuty, świadek miłości, w tym roku obchodziłaby setne urodziny.

„Ufam, że ten rok będzie dla Kościoła i świata okazją do okazania radosnej wdzięczności Bogu za nieoceniony dar, jaki Matka Teresa złożyła swoim życiem i jaki nadal uobecnia się w żarliwej i niestrudzonej pracy jej duchowych dzieci” - napisał papież Benedykt XVI w liście z okazji 100. rocznicy urodzin Matki Teresy z Kalkuty.

Kamyk do morza
Jej historia rozpoczyna się w dzisiejszej Macedonii. Matka Teresa, a właściwie Agnes Gonxha Bojaxhiu, urodziła się 26 sierpnia 1910 roku w Skopje. Następnego dnia została ochrzczona. Ten dzień obchodziła później jako swoje urodziny.
Przeszłość Matki Teresy wydaje się zwyczajna i chyba o wiele mniej znana od jej życia w Indiach. Agnes była najmłodszym z trojga dzieci w katolickiej rodzinie Albańczyków Nikoli i Dranafile Bojaxhiu. Ojciec będąc bogatym kupcem i przedsiębiorcą podróżował nieomal po całej Europie, ale interesował się wychowaniem i wykształceniem swoich dzieci. - Moja rodzina była szczęśliwa. Miałam brata i siostrę – mówiła Matka Teresa. W jej autoryzowanej  biografii Kathryn Sprink pisze: „Choć rzadko mówiła na temat swej rodziny, pewnego razu Matka Teresa wspomniała, że gdy ojciec pracował, matka zajmowała się domem. ale kiedy wracał, wszelka praca ustawała”. Agnes była podobna do matki fizycznie i nie tylko. Charakterystyczne powiedzenia Matki Teresy, jak: „Cała oddaj się Bogu”, były echem duchowych pouczeń jej matki. Dom rodziny Bojaxhiu był zawsze otwarty dla wszystkich, szczególnie ubogich. Matka Teresa wspominała, że kiedy regularnie przychodziła do nich na posiłki starsza kobieta, ojciec pouczał swoje dzieci: „Przyjmijcie ją serdecznie, z miłością. Moje dzieci nie bierzcie do ust nawet kęsa, jeśli wcześniej nie podzielicie się z innymi”. Żona podzielała jego poglądy. Pomagała ubogim nawet po jego nagłej śmierci w 1918 roku, kiedy na początku pozostała bez zabezpieczenia finansowego. „Kiedy czynicie coś dobrego, róbcie to bez hałasu, jakbyście wrzucały kamyk do morza” - Dranafil wyjaśniała dzieciom.

„Powołanie w powołaniu”
Agnes mając 18 lat wstąpiła do irlandzkiego zgromadzenia loretanek, potem wyjechała do Indii. Kiedy złożyła śluby wieczyste przyjęła imię Teresa. W 1946 roku podczas pobytu w Indiach zetknęła się z wielką biedą. 10 września podróżując z Kalkuty do klasztoru w Darjeeling na coroczne rekolekcje doświadczyła „powołania w powołaniu”. Chociaż kochała uczyć została wezwana, by założyć nowe zgromadzenie zajmujące się opieką nad najuboższymi. Pewnego dnia 1948 r. Matka Teresa zrezygnowała z bezpieczeństwa jakie zapewniała szkoła loretańska i wyszła na ulice miasta, aby żyć razem z biedakami w slumsach. Pierwszy rok jej działalności był bardzo trudny. Nie miała żadnego źródła utrzymania i musiała żebrać o jedzenie. Dlaczego to robiła? Przez lata odpowiadała niezmiennie: „Robię to dla Jezusa”, „Robię to z miłości do Boga”.
W 1950 roku Matka otrzymała zgodę Watykanu na założenie zgromadzenia diecezjalnego, które później stało się Zgromadzeniem Misjonarek Miłości. Kiedy rozpoczęło swoją działalność w Kalkucie należało do niego zaledwie 13 sióstr. „Ścisłe przestrzeganie ubóstwa jest naszym zabezpieczeniem” - mówiła Matka Założycielka. Młoda Misjonarka Miłości posiadała tylko bawełniane sari (strój ubogich w Indiach), habit, zwyczajną bieliznę, parę sandałów, krzyż przypinany na lewym ramieniu, różaniec, parasol dla osłony przed deszczem monsunowym, metalowe wiadro do prania i cieniutki siennik służący jako łóżko. Siostry były całkowicie zależne od ludzkiej hojności i często brakowało nawet podstawowych rzeczy. Pomimo początkowych sprzeciwów i dzięki pomocy indyjskich urzędników Matce Teresie udało się otworzyć pierwszy dom dla umierających w opuszczonej hinduistycznej świątyni. Nazwała je Kalighat, Dom Czystego Serca. Tam ubodzy otrzymywali pomoc medyczną, muzułmanom czytano Koran, Hindusi otrzymywali wodę z Gangesu, a katolicy sakrament namaszczenia chorych.
Matka Teresa ponad 45 lat służyła ubogim, chorym i umierającym w Indiach. Jej siostry - Misjonarki Miłości rozjechały się w wiele miejsc na całym świecie. W roku śmierci Matki Teresy, w 1997 pomagały ubogim w 610 misjach w 123 krajach. Prowadziły tam hospicja, jadłodalnie, domy dziecka, szkoły, domy dla zarażonych HIV/AIDS, trądem i gruźlicą, programy wspierające dzieci i rodziny. Zgromadzenie rozrosło się także o gałąź kontemplacyjną, by modlitwą wspierać siostry pracujące wśród ubogich. W 1963 roku zostało również założone Zgromadzenie Braci Misjonarzy Miłości. Na tym nie koniec. Misjonarkom Miłości w pracy wśród ubogich pomagały tysiące wolontariuszy.

Na oczach świata
Niestety Matka Teresa spotykała się czasami z krytyką. Niektórzy zarzucali Misjonarkom Miłości, że chcą nawracać innych na katolicyzm. Krytykowano sprzeciw Matki Teresy wobec aborcji i antykoncepcji, a także poziom opieki medycznej w hospicjach. Zarzuty te były bezpodstawne. Słowa Matki Teresy były zgodne z nauczaniem Jezusa, a skromne środki zgromadzenia nie pozwalały na lepsze warunki leczenia. Nędzarze będący pod opieką Misjonarek Miłości mieli oczywiście inną alternatywę, ale było to umieranie na ulicy. Poza Matką Teresą i jej siostrami nikt się nimi nie zajmował.
Większość doceniała działalność Matki Teresy. W 1979 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Wtedy odmówiła wzięcia udziału w bankiecie na cześć laureatów i poprosiła, by 192 tysiące dolarów jakie otrzymała zostało ofiarowane biednym w Indiach. Rok później przyznano jej najwyższe indyjskie odznaczenie państwowe Bharat Ratna za pracę humanitarną. Pisano o niej książki, kręcono filmy. Już w 1997 r., niedługo po śmierci Matki Teresy Stolica Apostolska rozpoczęła jej proces beatyfikacyjny. Ku zaskoczeniu wielu jej postulator zeznał wtedy, że przez prawie 50 lat, aż do końca życia Matka przeżywała „noc duchową”, „w ogóle nie czuła obecności Boga”, „ani w sercu, ani w Eucharystii” i cierpiała z tego powodu. Była to duchowa próba, którą przechodziła także jej imienniczka św. Teresa z Lisieux i wielu innych świętych.
Matka Teresa została wyniesiona na ołtarze 19 października 2003 roku przez Jana Pawła II. Właśnie papież wyjaśnił: „Gdzie Matka Teresa znajdowała siłę i wytrwałość, aby oddać się całkowicie służbie innym? Znajdowała ją w modlitwie i cichej kontemplacji Jezusa Chrystusa, Jego Świętego Oblicza, Jego Najświętszego Serca”.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!