TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 18:49
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Ocalone zanim się urodziły

Ocalone zanim się urodziły

pani profesor

Można się dziś spotkać z lekarzem, nawet z dużym autorytetem, który będzie twierdził, że w Polsce takich zabiegów się nie przeprowadza. W ten sposób może on odebrać nadzieję niejednej matce, a dziecku szansę na życie. Tymczasem Bytom i Warszawa są jednymi z nielicznych miejsc na świecie, gdzie operuje się dzieci jeszcze w życiu płodowym, dzięki czemu mogą się one urodzić i rozwijać. Gdy jedni pozbawiają dzieci w łonach matek szans na życie, czasem bardzo dosłownie, inni chcą je ratować wszelkimi możliwymi sposobami. Do tej drugiej grupy osób należy prof. dr hab. Anita Olejek, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej w Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Bytomiu, która wyjaśnia m. in., jak ważna jest diagnostyka prenatalna i na czym polega chirurgia prenatalna.

,,Będziemy je kochać bez względu na wszystko” mówią czasami osoby całkowicie przeciwne badaniom prenatalnym. Czy warto je przekonywać, że dobrze zrobić takie badania?

Prof. Anita Olejek: Oczywiście, medycyna w tej chwili tak się rozwinęła, że wiedząc o pewnych wadach można się tak przygotować do porodu, że uratuje się życie dziecku, które może się później normalnie rozwijać. To są szczególnie wady serca, czy przepukliny w obrębie przepony, kiedy jest przemieszczenie trzewi do klatki piersiowej. Jeśli się tego nie rozpozna przed urodzeniem, to po porodzie natychmiast występują zaburzenia oddechowe, układu krążenia. Jeżeli jelita, wątroba uciskają serce i płuca, dziecko nie ma możliwości oddychania i umiera. A jeżeli wiemy, że dziecko ma taką wadę, rodzi się w takim miejscu, gdzie można je od razu operować. Dzięki temu będzie się ono później rozwijało prawidłowo. Część wad jest też takich (np. konflikt serologiczny, nieleczona cukrzyca u matki, duża masa dziecka czy obrzęki podskórne – to też widać na usg), że odpowiednio wcześnie wykryte spowodują, że można wcześniej zaplanować poród. Inne wady, nawet bardzo poważne, odpowiednio wcześnie wykryte można zoperować jeszcze w życiu płodowym.

Czy istnieją jakieś niebezpieczeństwa związane z badaniami prenatalnymi, szczególnie inwazyjnymi?

Pracownie, które wykonują te badania, czyli wkłucie do macicy i pobranie materiału zawierającego komórki dziecka z jej wnętrza, informują panie, które się poddają tym badaniom, że istnieje 1 procent poronienia, ale tak naprawdę zdarza się to o wiele rzadziej. Osobiście nie znam takiego przypadku, choć pacjentek mamy tutaj naprawdę dużo, żeby doszło do jakiegoś powikłania. Zależy to z pewnością od doświadczenia przeprowadzającego badania, czy od tego, jak dużo tych badań się wykonuje.

Jak duży jest zakres wad i schorzeń, które można operować w życiu płodowym u dziecka? Z roku na rok chyba zwiększa się ten zakres?

Oczywiście, ciągle się zwiększa. Badania prenatalne wykonuje się na trzech etapach. W 11-14 tygodniu badanie głównie ma na celu wyłonić grupę kobiet zagrożonych występowaniem wad genetycznych, głównie chromosomowych, najczęstszym jest zespół Downa. U kobiet, u których takie podejrzenie powstaje wykonuje się następnie, (oczywiście za ich zgodą) badanie inwazyjne, dzięki któremu można zyskać pewność, czy dziecko jest zdrowe, czy nie. Drugie badanie prenatalne wykonuje się  między 18 a 20 tygodniem i jest ono nastawione na ocenę rozwoju narządów, głównie mózgu, układu krążenia, oddechowego, narządów jamy brzusznej. Badanie to wykrywa np.: wady serca, przepuklinę przeponową, kiedy narządy brzucha przemieszczają się do klatki piersiowej powodując ucisk na płuca. Można wtedy ocenić, czy dziecko kwalifikuje się jeszcze do leczenia w łonie matki, czy powinno być operowane od razu po urodzeniu. Coraz więcej tych wad, również wad serca, operuje się w Polsce np. w Warszawie, a jeszcze niedawno musieliśmy wysyłać takie pacjentki np. do Belgii. U nas, w Bytomiu operujemy rozszczep kręgosłupa z przepukliną oponowo-rdzeniową, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko stałego, dużego kalectwa oraz wodogłowia i konieczności implantowania zaraz po urodzeniu dziecka do jego główki układu zastawkowego. Coraz bardziej poszerza się wiedza, umiejętności lekarzy, mamy lepsze możliwości sprzętowe, coraz bardziej precyzyjne narzędzia. Rozwój tej dziedziny medycyny jest naprawdę ogromny, zwłaszcza, że rozwija się coraz bardziej chirurgia małoinwazyjna.

Czy to prawda, że szpital w Bytomiu jest jedynym w Europie, w którym są przeprowadzane tego typu operacje prenatalne?

Jeszcze szpital w Gdańsku wykonał kilka takich operacji, ale w tej chwili zajmują się leczeniem innych wad, natomiast my zrobiliśmy tych operacji już ponad 55 i jest to rzeczywiście na chwilę obecną jedyny w Europie ośrodek, który robi tego typu zabiegi, a ponadto jeden z niewielu na świecie, pozostałe to trzy w USA i jeden w Brazylii.

Czy Pani Profesor osobiście bierze udział w takich operacjach?

Oczywiście, te operacje ja zaczęłam wykonywać w Bytomiu. Jeden z moich asystentów, który bardzo się interesował diagnostyką prenatalną i badaniami usg, pojechał do Stanów Zjednoczonych. Tam załatwił sobie staż, pomogłam mu go sfinansować, znaleźliśmy sponsorów, którzy częściowo pokryli koszty. Kolega był przez miesiąc u profesora Brunnera w Nashville, gdzie zabiegi zobaczył, przywiózł na taśmie video nagrania tych operacji, a ponieważ operujemy dużo przypadków, które są chirurgicznie skomplikowane, w tym trudne zabiegi onkologiczne, zespół jest doświadczony, więc uznałam, że jesteśmy gotowi do podjęcia tego wyzwania. Wiele pierwszych zabiegów wykonywałam osobiście, potem przeszkolili się inni lekarze i ciągle się rozwijamy.

Tyle dzieci, których życie i zdrowie udało się uratować to przecież wielki sukces, dlaczego tak mało mówi się o tym w mediach? Dlaczego jako Polacy często może nawet nie wiemy, że możemy być dumni z takich ośrodków nielicznych na całym świecie, które robią coś bardzo konkretnego dla ratowania życia, jeszcze przed narodzinami?

Rzeczywiście mówi się niewiele, nawet przebicie się w środowisku lekarskim nie jest łatwe. Wykonujemy te operacje od 2005 roku, a dopiero od około dwóch lat, pacjentki są do nas kierowane przez lekarzy z innych rejonów Polski. Większość kobiet dowiaduje się o możliwości leczenia dzieci z internetu, poza tym dużą też rolę spełnili dziennikarze dzięki artykułom i publikacjom na ten temat, przeprowadzaniu wywiadów, rozmów, uczestnictwa mediów w naszych różnych działaniach m.in. w spotkaniach fundacji SPINA z dziećmi, które przeszły operacje w łonach matek, z lekarzami operującymi. Kiedyś nawet napisała do nas pani zza Uralu, z Rosji, czy nie podjęlibyśmy się jej leczenia, ale niestety jej ciąża była zbyt zaawansowana, kwalifikowała się do wcześniejszego porodu i leczenia pourodzeniowego. Istnieją ścisłe kryteria kwalifikacji do operacji wewnątrzmacicznej, można operować najpóźniej w 26 tygodniu ciąży. 

Czy to prawda, że zabiegi i operacje prenatalne nie są refundowane z Narodowego Funduszu Zdrowia? Były takie głosy w przypadku niedawnej operacji serca dziecka w łonie matki w Warszawie.

Większość zabiegów niestandardowych nie znajduje się na liście refundacyjnej NFZ, te operacje, które my wykonujemy również nie figurują jako procedura standardowa, ale wszystkie przypadki można indywidualnie rozliczać. Należy skierować pismo do prezesa oddziału funduszu w danym regionie z prośbą o refundację konkretnej procedury, wyliczając i przedstawiając wszystkie koszty, jakie ten zabieg niesie za sobą. My nie mamy problemów z płatnością, myślę, że tam też była taka możliwość, wymóg jest jednak taki, że przed przystąpieniem do zabiegu, trzeba wcześniej uzyskać zgodę NFZ. Być może tam fundusz uznał, że operacja nie jest zasadna, nie wiem, nie znam tej sprawy. 

Chirurgia prenatalna ciągle się rozwija, czy nasze Państwo w jakiś sposób wspiera rozwój tej dziedziny medycyny, dofinansowuje badania?

Ministerstwo Nauki dysponuje funduszami na badania naukowe, można się też starać o granty europejskie, międzynarodowe we współpracy z innymi ośrodkami. Pewne procedury finansuje NFZ, można starać się o granty z własnej uczelni, z ministerstwa. Możliwości jest dużo, choć może jest to nieco kłopotliwe i wymaga trochę wysiłku, bo zwykle jest to duża ilość dokumentów do wypełnienia, trzeba przygotować odpowiedni wniosek, tak żeby uzyskał pozytywną opinię. Ale nie ma takiej sytuacji, żeby nie było możliwości pozyskania funduszy na planowane badania.

Czyli szerzej ujmując problem, sytuacja nie jest tak zła, jak wydawałoby się z narzekań Polaków na naszą służbę zdrowia...

Czasami pacjentki, które wyemigrowały, wracają do nas, żeby się leczyć. W zachodniej Europie system opieki zorganizowany jest inaczej, są wypracowane pewne standardy i schematy, często nie do złamania. W krajach zachodniej Europy przeciętnie nie podtrzymuje się za wszelką cenę zagrożonej wczesnej ciąży. U nas wszystkie pacjentki, szczególnie we wczesnej ciąży, także te, które leczą się z powodu zaburzeń związanych z zajściem w ciążę, jeżeli tylko plamią, krwawią, zgłaszają się do lekarza i natychmiast jest włączane leczenie. Na Zachodzie się tego nie robi, do kilkunastu tygodni, w pierwszym trymestrze ta ciąża ma się utrzymać sama, dopiero gdy kilka razy zdarzy się niepowodzenie, poronienie, dopiero kieruje się pacjentkę do specjalistycznego ośrodka. Dostęp do leczenia, czy też standardy postępowania są inne niż u nas. 

Może jest to też spowodowane inną świadomością, większą dopuszczalnością aborcji w prawie, jak i w społecznej mentalności w krajach zachodnich?

Raz, że dopuszczalność aborcji, ale również to, że obowiązują pewne standardy, zwłaszcza w publicznej służbie zdrowia, których lekarze muszą się ściśle trzymać, a wśród nich także i takie postępowanie, że kobiety w ciąży do trzeciego miesiąca się nie leczy.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Anika Djoniziak


Szpital w Bytomiu, jak informuje rzecznik prasowy placówki, pozyskał 20 mln zł na stworzenie centrum chirurgii prenatalnej. Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o szpitalu, lub szukać tam pomocy zapraszamy na stronę internetową  www.szpital2bytom.pl. Można się też kontaktować z blokiem nr 5, czyli Katedrą i Oddziałem Klinicznym Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej. Numer telefonu 32 786 15 39 - kancelaria kliniki, 32 786 15 40 - sekretariat



Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!