TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 13:24
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

O sercu nabrzmiałym miłością - słowo redaktora

O sercu nabrzmiałym miłością

Dzisiaj w „Opiekunie” wiele miejsca poświęcamy życiu konsekrowanemu, ale tak się złożyło, że właściwie ograniczyliśmy się tym razem do uwypuklenia wspólnot zakonnych żeńskich. Nie był to jakoś szczególnie umotywowany wybór, bo akurat siostry kapucynki same się do nas odezwały z propozycją zamieszczenia artykułu, a i nasza współpraca z „Misyjnymi Drogami” tym razem powiodła nas ku siostrom zakonnym. Ale muszę przyznać, że jest jeden motyw, który dla mnie być może okazał się decydujący.
Otóż miałem okazję odbyć pewną rozmowę, w której pojawił się również temat sióstr zakonnych. Kobieta, z którą rozmawiałem, matka i żona, pośród różnych spostrzeżeń pozytywnych wypowiedziała również takie zdanie: „Można powiedzieć, że siostry zakonne nie mają współczucia, nie mają serca... No ale, wiadomo, to są zakonnice, więc trudno od nich oczekiwać współczucia czy jakiejś serdeczności”. Stwierdzenie to absolutnie mnie zszokowało, zwłaszcza że pojawiło się ono w ustach osoby generalnie przychylnej i pozytywnie do sióstr zakonnych nastawionej. Bo to pokazuje, że być może w powszechnej świadomości obraz kobiety, która wybiera życie zakonne jest coraz bardziej oderwany od rzeczywistości. Być może ma to coś wspólnego z dużą ilością filmów fabularnych, które się pojawiły w ostatnich latach, gdzie najczęściej pozytywne są te siostry zakonne, które ostatecznie klasztor opuszczają, a przynajmniej pozwalają sobie na jakieś mniejsze czy większe niewierności, podczas gdy te, które trwają w powołaniu przedstawiane są jako bezduszne, bezmyślne, bierne bądź uległe. A może też doświadczenie życiowe, które - jak kobiety często przyznają - sugeruje, że gdzie kobiety żyją w większej grupie, tam musi dochodzić do poważnych trudności i emocjonalnych konfliktów, sprawia, że obraz siostry zakonnej jest wypaczony? Sam nie wiem. Natomiast wiem, że podobnie jak potrzebni są ludzie, którzy niosą Boga światu, pośród nich również siostry i bracia zakonni, tak samo potrzebni, a może nawet bardziej, są ludzie, którzy niosą świat Bogu, zwłaszcza siostry i bracia wspólnot kontemplacyjnych zamkniętych. Bardzo, bardzo ich potrzebujemy. Im mniej czasu udaje nam się wygospodarować na modlitwę, tym bardziej ich potrzebujemy.
Pięknie to ujął papież Franciszek w swoim słowie do sióstr klauzurowych w Limie: „Modlitwa misyjna jest tą, której udaje się połączyć z braćmi w różnych okolicznościach, w jakich się znajdują i modlić się, aby nie zabrakło im miłości i nadziei. (...) Być miłością! I umieć przebywać obok cierpienia wielu braci oraz powiedzieć wraz z psalmistą: „Zawołałem z ucisku do Pana, Pan mnie wysłuchał i wywiódł na wolność” (Ps 117, 5). W ten sposób wasze życie za klauzurą osiąga zasięg misyjny i powszechny oraz „fundamentalną rolę w życiu Kościoła. Modlicie się i orędujecie za wieloma braćmi i siostrami, którzy są więźniami, migrantami, uchodźcami i prześladowanymi; za wiele rodzin poranionych, za bezrobotnych, za ubogich, za chorych, za ofiary uzależnień, aby przytoczyć pewne sytuacje, które stają się coraz bardziej naglące każdego dnia. Jesteście jak te osoby, które przyniosły paralityka przed Pana, aby go uzdrowił (por. Mk 2, 1-12). Przez modlitwę, dzień i noc, przybliżacie do Pana życie wielu braci i sióstr, którzy ze względu na różne sytuacje, nie mogą do Niego dotrzeć, aby doświadczyć Jego uzdrawiającego miłosierdzia, podczas gdy On na nich czeka, aby udzielić im łaski”.
I jeszcze takie zdanie powiedział papież Franciszek: „Właśnie dlatego możemy stwierdzić, że życie klauzurowe nie zamyka ani nie kurczy serca, ale je raczej poszerza dzięki relacji z Panem (...)”. I takich poszerzonych serc życzymy wszystkim, którzy wybrali życie konsekrowane, a także modlimy się, aby nie zabrakło osób, zwłaszcza kobiet, które na takie poszerzanie serca się zdecydują. Bo przecież chyba niemal wszystkie siostry zakonne jako drugie imię, a właściwie jako pierwsze, obierają imię Maria na wzór tej, która serce miała największe.

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!