TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 16:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

O relacjach małżeńskich i rodzinnych

Trzy miłości czyli o relacjach małżeńskich i rodzinnych

W małżeństwie łączą się trzy miłości, dzięki którym powstaje nowe życie: miłość męża, miłość żony i miłość Boga. Żeby związek był udany, żeby życie rodzinne było szczęśliwe trzeba do niego zaprosić przede wszystkim Boga z Jego miłością. Natomiast niekoniecznie trzeba zapraszać do życia małżeńskiego swoich rodziców czy teściów, by nie stali się oni ważniejsi od współmałżonka. W życiu rodzinnym kobiecie niezbędne jest wsparcie mądrego mężczyzny, a ich dobre relacje, które nie będą opierać się wyłącznie o wspólne wychowanie dzieci, będą źródłem radości także, kiedy pociechy opuszczą już dom rodzinny. Te oraz podobne rozważania stały się pretekstem do konferencji Jolanty Siwak diecezjalnej doradczyni duszpasterstwa rodzin w sanktuarium św. Józefa z okazji Dnia Świętości Życia.

W naszych rodzinach i małżeństwach brakuje czasu dla drugiego człowieka, codziennie mijamy się w biegu do pracy, na spotkania, albo zamykamy się w sobie przed komputerem czy telewizorem, a kiedy ktoś mówi nam o ,,budowaniu więzi rodzinnych i małżeńskich” robimy wielkie oczy i mruczymy coś o szukaniu sobie problemów. Po dłuższym czasie pojawiają się prawdziwe problemy.
– Pozytywna więź rodzica z dzieckiem jest pierwszym czynnikiem, który chroni je przed wejściem w zachowania problemowe, a brak takich więzi jest pierwszym czynnikiem ryzyka, który sprzyja zachowaniom ryzykownym dzieci i młodzieży – przekonuje diecezjalna doradczyni duszpasterstwa rodzin Jolanta Siwak. Warto więc dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi z tymi więziami i jak je dobrze budować, żeby uchronić się przed problemami. Zacznijmy jednak od małżeństwa i więzi między mężczyzną i kobietą.

Trójkąty i czworokąty

Jest w Liście do Efezjan fragment, który jedni od razu przyjmują, ale nie wprowadzają w życie, inni po prostu źle interpretują: ,,Dlatego opuści człowiek ojca matkę i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem“. Jesteśmy przyzwyczajeni nazywać trójkątem małżeństwo, w którym jedno nawiązuje romans. Mało kto myśli o zdradzie współmałżonka w kontekście rodziców lub teściów, a zdrada dokonuje się nie tylko poprzez fizyczny kontakt, ale także mentalnie, emocjonalnie. Dla męża ważniejsza może być jego matka, niż żona, ważniejsze mogą być marzenia i potrzeby mamy, niż tej, której ślubował miłość i wierność. Podobnie może być w przypadku kobiety, kiedy potrzeby i uczucia jej rodziców mogą stać się ważniejsze od uczuć i potrzeb małżonka. To sytuacja bardzo częsta niestety, sytuacja toksyczna, którą mało kto rozpatruje w kategoriach trójkątu i czworokątu czyli zdrady.
- Najpierw mąż i żona powinni rozmawiać ze sobą o swoich emocjonalnych potrzebach. Mąż powinien być cierpliwym, oddanym uczniem, biorąc pod uwagę emocjonalną, impulsywną naturę kobiety, a żona powinna być wytrwałą nauczycielką wiedzy o niej samej, jej uczuciach, doznaniach i potrzebach – podpowiada Jolanta Siwak. 

Tajemnica dobrej rozmowy

To jest to, czego nam najbardziej brakuje w codziennej pogoni za szczęściem albo za pieniądzem – rozmowa. Zwłaszcza rozmowy szczerej i prawdziwej, nie polegającej na rutynowych pytaniach ,,Co w pracy?” - ,,W porządku”, ,,Jak dzieci?” - ,,Adaś jeszcze w szkole, Karolina na górze”, ,,Jedziemy na zakupy?” - ,,Później”; bo zwykle na tym się kończą współczesne małżeńskie rozmowy. Tymczasem tajemnica dobrej rozmowy to kilka prostych zasad. Przede wszystkim nie należy rozmawiać w gniewie i dopiero wtedy, kiedy obie strony są na to gotowe. Ważne jest zadbanie o miejsce, żeby nie przeszkadzało włączone radio, telewizor, telefon. Małżonkowie powinni prowadzić taką rozmowę bez świadków, bez dzieci, rodziców czy obaw, że ktoś przeszkodzi lub będzie podsłuchiwał. Jeśli mieszkamy z rodzicami warto umówić się w spokojnej kawiarni, zostawiając dzieci pod opieką dziadków lub przyjaciół. - Dajmy sobie czas, nie spieszmy się, mówmy o nas samych, o naszych uczuciach i odczuciach bez wydawania sądów. Wystrzegajmy się emocjonalnego ranienia się nawzajem, nie ,,czepiajmy się” spraw, na które nasz rozmówca nie ma wpływu (wydarzenia z przeszłości, cechy fizyczne). Najpierw dziękujmy sobie za wszystko, co dobre, a dopiero potem mówmy o złych rzeczach. Kończąc rozmowę postarajmy się zrobić postanowienia na najbliższą przyszłość – wyjaśnia Jolanta Siwak. Dobre więzi między małżonkami pozwolą uniknąć syndromu pustego gniazda, czyli etapu życia rodzinnego, kiedy dzieci opuszczają dom, by rozpocząć samodzielne życie. Wielu rodziców cierpi wtedy, bo okazuje się, że zostali sam na sam z prawie obcą osobą i już nie pamiętają, co ich z nią łączy, bo więzi małżeńskie pozostały zaniedbane niemal od dnia ślubu.

Miłość małżonków i miłość Boga

Fundamentem budowania każdej więzi małżeńskiej w chrześcijańskim związku i rodzinie jest współpraca męża i żony z Bogiem. On pomaga swą łaską stworzyć fascynującą i szczęściodajną komunię osób. Kiedy powstaje w poczęciu nowe życie łączą się trzy miłości: miłość męża, miłość żony i miłość Boża. Dwie pierwsze dają dziecku ciało, a trzecia daje ducha. By rodzina mogła prawidłowo funkcjonować i budować swoje więzi potrzebna jest komunikacja całej rodziny z dzieckiem już przed narodzeniem. Maleństwo już w brzuchu matki czuje, czy jest w rodzinie akceptowane i oczekiwane czy nie. Kiedy już dziecko pojawi się na świecie jeszcze pilniejsza jest budowa dobrych, silnych i pozytywnych więzi w rodzinie. 

Najważniejsza jest akceptacja, które daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Dostępność sprawia, że pociecha czuje się ważna, a na dodatek jeśli będziemy z nią spędzać czas, ona będzie to robić później także wobec swoich rodziców. Kolejny filar rodzinnych więzi to pochwała, która budzi w rodzicach największe obawy. Sądzą oni, że jeśli będą dziecko chwalić wyrośnie na rozpieszczonego i aroganckiego nastolatka. Tymczasem jest odwrotnie. Dzieci, które często i mądrze chwalimy są otwarte, mają poczucie własnej wartości, nie boją się ryzyka, kochają ludzi i siebie, a te, które są stale ganione stają się niepewne i zbuntowane, nisko oceniają swoje możliwości, akceptacji szukają poza domem, np. w używkach, niechętnie podejmują się nowych zadań. Równie ważne jest okazywanie miłości, wsparcia, wsłuchiwanie się w potrzeby i przeżycia dzieci bez ich krytykowania, bagatelizowania czy wyśmiewania. Ważne są dobre słowa, komplementy, pamięć o większych i mniejszych rodzinnych uroczystościach. Także w ten sposób buduje się wzajemne zaufanie, buduje się je wzajemnie sobie przebaczając i wskazując dzieciom, jak można naprawić wyrządzone komuś zło. Ostatni filar budowania dobrych więzi dotyczy świata wartości i wpajania odpowiedzialności, co daje dziecku poczucie konieczności podniesienia konsekwencji za swoje czyny. - Wychowanie do samodzielności, odpowiedzialności i do wolności to najtrudniejsza sztuka, tym bardziej, że powinno się ono odbywać nie poprzez przymus, gwałtowność, groźby, wrzaski, lecz jasne wyrażanie uczuć i oczekiwań, zauważenie uczuć drugiej osoby, dawanie wyboru (w zależności od wieku w rozsądnych granicach), stanowienie konsekwencji, udzielanie informacji, jak można naprawić wyrządzane zło. My często myślimy, jako rodzice, że uczenie dzieci samodzielności to właśnie osłabianie więzi. Ale powinniśmy już bardzo wcześnie uczyć dzieci podejmowania decyzji, dawać im dużą wolność, pozawalać na błędy, jednocześnie wspierając i wskazując samodzielne rozwiązanie problemów i naprawianie błędów - zapewniała diecezjalna doradczyni duszpasterstwa rodzin Jolanta Siwak. 

Anika Djoniziak

 

3 grudnia w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu miał miejsce Diecezjalny Dzień Świętości Życia. Wiernych przybyłych do bazyliki powitał ks. prałat Bolesław Stefaniak dyrektor diecezjalnego Studium Życia Rodzinnego, przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Rodzin. Diecezjalna doradczyni duszpasterstwa rodzin Jolanta Siwak wygłosiła konferencję na temat więzi małżeńskich i rodzinnych z prezentacją multimedialną. Eucharystii przewodniczył ks. bp Teofil Wilski. Homilię wygłosił ks. prałat Stefaniak. - Jest wiele czynników wpływających na rozwój człowieka, ale pierwsze miejsce zajmuje dom, dzieci, rodzice, dziadkowie. Dom jest miejscem, w którym można tworzyć jedność potrzebną rodzinie. (...) Każdy ma jakieś miejsce, gdzie jest u siebie, choć niektórzy próbują udowadniać, że nie są przypisani do jednego miejsca. Każdy pragnie takiego jednego, swojego miejsca. (...) Św. Józef znalazł takie miejsce w Nazarecie, tam znalazł dom dla swojej rodziny, piękny i pełen radości, choć bardzo ubogi, gdzie Jezus wzrastał w łasce. (...) Dwie najważniejsze wartości to miłość i życie. My pragniemy służyć każdemu życiu, stąd ten Dzień Świętości Życia, aby budzić świadomość wartości życia, przypominać, że współczesny świat jest areną walki o życie. Adwent z uroczystością Niepokalanego Poczęcia Maryi to czas, kiedy modlimy się o poszanowanie daru życia w rodzinach - mówił ks. Bolesław Stefaniak. Do jego modlitwy przyłączyli się wierni zgromadzeni w bazylice: młodzież, młode małżeństwa, doświadczone pary i osoby starsze. Na zakończenie, na chwilę przed agapą, zostały wręczone nagrody i dyplomy za udział w konkursie ,,Czas wolny w mojej rodzinie”. Prace plastyczne na ten temat można było zobaczyć w świątyni, a na nich rodzinne spacery, posiłki, rekreację, podróże i Msze św.

AAD

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!