TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 10:25
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Niezwykła Wigilia na polu bitwy

Niezwykła Wigilia na polu bitwy

Historia, którą dziś Wam opowiem wydarzyła się w grudniu 1914 roku, a więc 103 lata temu.

Trwała I wojna światowa, która zwana była wówczas „wielką wojną”, gdyż nigdy wcześniej nikt nie słyszał o wojnie tak straszliwej i rozległej. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Rzesze żołnierzy miało je spędzić z dala od domu gdyż nie wolno było im opuszczać pól bitewnych ani okopów. Tym, którzy może nie wiedzą czym były okopy, już wyjaśniam, że to specjalne doły wykopane w ziemi, w których żołnierze mogli się kryć przed ostrzałem, w których spali, jedli, trzymali wartę, ale także ginęli. Takie okopy znajdowały się w 1914 roku m.in. na terenie dzisiejszej Belgii w pobliżu pewnego miasta. Chronili się w nich żołnierze wrogich sobie wojsk: po jednej stronie byli Niemcy, a po drugiej Francuzi i Szkoci. Tak się złożyło, że okopy owych walczących ze sobą oddziałów dzielił bardzo niewielki kawałeczek ziemi. Zatem kiedy ustawał huk karabinów, bez trudu słyszeli, co dzieje się w okopach sąsiadów. W wigilijny wieczór ostrzał ustał, bo choć żołnierze byli daleko od domów, pragnęli chociaż ten świąteczny dzień spędzić w spokoju, bez walki. W pewnym momencie Szkoci zaczęli śpiewać w swych okopach kolędę. A ponieważ znali ją także Niemcy, tyle, że w wersji niemieckiej, przyłączyli się do śpiewu. Gdy usłyszeli ich Francuzi, również oni zaczęli śpiewać. Nieoczekiwanie kolęda ta sprawiła, że wojska, które dotychczas do siebie strzelały i zabijały się wzajemnie, zapomniały, że jest wojna i że są wrogami. Wszyscy wyszli z okopów na ów mały skrawek ziemi, który je dzielił, i uzgodnili, że zawieszają walki na czas świąt. Później zaczęli sobie składać życzenia, śpiewać inne kolędy, a także obdarowywać się drobnymi upominkami. O północy wszyscy wzięli udział w nabożeństwie, które odprawił kapelan Szkotów. Następnego dnia zorganizowali mecz piłki nożnej. Nim święta dobiegły końca wiedzieli już, że nigdy więcej nie będą do siebie strzelać, nawet jeśli zostaną ukarani za odmowę wykonania rozkazu. O niezwykłych świętach wrogich wojsk dowiedzieli się dziennikarze z różnych krajów i zaczęli pisać o tym w gazetach. Pisano, że to cud, bo nigdy wcześniej nic takiego nie miało miejsca między wojennymi wrogami. W dodatku w rocznicę narodzin Księcia Pokoju, czyli Pana Jezusa.

Aleksandra Polewska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!