TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 19:01
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kościół pw. św. App Piotra i Pawła w Broniszewicach Nowych

Niemiecka spuścizna

W 2009 roku kościół pw św. Apostołów Piotra i Pawła był jedynym w powiecie pleszewskim kościołem jubileuszowym, w którym można było uzyskać odpust zupełny związany z Rokiem św. Pawła, Apostoła Narodów. Świątynia została wybudowana dla katolików narodowości niemieckiej, którzy do 1945 roku licznie zamieszkiwali Broniszewice.

Pierwsze wzmianki o Broniszewicach odnotowane zostały w źródłach pisanych w 1393 roku. Wówczas wieś miała status szlachecki. Do początku XX wieku wieś Broniszewice przechodziła z rąk do rąk. W 1877 roku wdowa po hrabim Duninie sprzedała majątek niemieckim Żydom z Pleszewa Moritzowi i Issakowi Brandtom. W 1903 roku majątek odkupiła niemiecka Komisja Kolonizacyjna. I wówczas podzielono Broniszewice na ,,dołek”, to dzisiejsze Broniszewice Stare i ,,górkę”, czyli Broniszewice Nowe.
Na przełomie XIX i XX wieku nastąpiło uwłaszczenie ludności wiejskiej i rozparcelowanie gruntów dworskich należących do Martiza i Isaaka Brandtów przez pruską Komisję Kolonizacyjną. Konieczne zatem było wyznaczenie nowego terenu pod budowę obiektów mieszkalnych i gospodarczych. Na terenie tym osiedliła się część miejscowej ludności włościańskiej, a także  koloniści niemieccy wyznania rzymskokatolickiego. I tak można powiedzieć narodziły się  Broniszewice Nowe.
I właśnie w naszych wędrówkach po świątyniach diecezji wybraliśmy się do Broniszewic. Jadąc tam z Kalisza przez Pleszew mamy do wyboru kilka dróg dojazdowych. Kierując się drogą na Chocz dojedziemy do Broniszewic Starych, gdzie znajduje się kościół św. Michała Archanioła, a droga na Czermin doprowadzi nas do Broniszewic Nowych, gdzie stoi kościół św. Apostołów Piotra i Pawła. Broniszewice nad Prosną to największa wioska w gminie Czermin i to właśnie w niej stoją dwa kościoły parafialne, jeden nazywany kościołem ,,na dołku” i drugi ,,na górce”.

 Braterstwo Polaków z Niemcami
Po parcelacji gospodarstwa o czym już wspomniałam, w 1907 roku na tereny Broniszewic, zaczęli przyjeżdżać niemieccy osadnicy, którzy nie byli ewangelikami tylko katolikami. Chcąc żyć normalnie na obcych terenach zaczęli je sobie przystosowywać. I tak zaczęli od budowy kościoła, a przy nim wszystkie inne obiekty, by mieć wszystko to, co potrzebne do życia. W 1914 roku stanął kościół, obok postawiono plebanię, szkołę, a naprzeciwko oberżę, pocztę i organistówkę. Za kościołem znalazł się plac na cmentarz. Pierwsze gospodarstwa powstały w południowej części majątku już w roku 1870 nazwanej Marienborn, czyli Marianin, od imienia Marii Baranowskiej, która przejęła ,,jakimś cudem” majątek swojej siostry Anny. Niemieccy osadnicy szybko zaaklimatyzowali się we wsi, Broniszewiczanki wychodziły za mąż za Niemców. Panował spokój, a nawet przyjaźń między dwoma narodowościami. Ks. Franciszek Shirmer, ówczesny proboszcz, był bardzo lubiany i ceniony przez mieszkańców. Mówiono nawet, że sprzyja Polakom. Niestety kiedy wybuchła II wojna światowa został wywieziony i w niedługim czasie stracony, prawdopodobnie za to, że sprzyjał z Polakami. Po wojnie Polacy sprowadzili jego zwłoki i pochowali na miejscowym cmentarzu.  A co do osadników niemieckich, już w styczniu 1945 roku pod osłoną nocy uciekli z wioski.
Ale nigdy nie zapomnieli o dawnych czasach, do dziś przyjeżdżają potomkowie Niemców, którzy budowali Broniszewice Nowe. Cieszą się, że kościół jest dobrze utrzymany. Marianina Anneliese Betserman – Binnewies napisała też książkę o osadnikach z Westfalii i okolic Oldenburga, którzy w I połowie XX wieku mieszkali w powiecie pleszewskim i jarocińskim. Goście z Niemiec uczestniczyli nawet w uroczystości 100 – lecia kościoła. Obecny stan kościoła, jego wygląd i wszystkie prace jakie zostały włożone, jak mówi ks. proboszcz ks. Kazimierz Kłósak, są zasługą parafian, ich ofiarnością.

Kościół „na górce”
Parafia w Broniszewicach Nowych została erygowana w 1909 roku, ale budowę kościoła rozpoczęto w 1906 roku. Prace związane z jego wznoszeniem trwały do 1914 roku. W 1919 roku konsekrowano świątynię pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Kiedy wchodzi się na teren obsadzony drzewami, krzewami przed świątynią odnosi się wrażenie, że kościół stoi w poprzek, a to dlatego, że wejście główne do kościoła, co jest swoistym ewenementem, znajduje się na środku kościoła - od strony południowej. Kościół ma położenie wschód - zachód.Bryła kościoła oparta jest na planie prostokąta. Jest on zbudowany w stylu neobarokowym, murowany, otynkowany, jednonawowy, z wielobocznie zamkniętym prezbiterium i wysoką wieżą zwieńczoną blaszanym, baniastym hełmem (35 metrów), wzbogacona zegarem. Na jej szczycie znajdują się dwa dzwony - z 1908 roku i noszący imię Miłosierdzie Boże z 2007 roku. Na wieży umieszczony jest także zegar. Dach nawy świątyni jest dwuspadowy, a prezbiterium i zakrystia nakryte są daszkami wielopłaszczyznowymi. W ścianach nawy znajdują się półokrągłe okna, umieszczone w łukowatych niszach, zaopatrzone w wielobarwne witraże. Natomiast okna w prezbiterium są okrągłe, a umieszczone w nich witraże przedstawiają Trójcę Świętą.
Wyposażenie świątyni pochodzi z XX wieku. Najwyższy punkt stanowi oczywiście prezbiterium flankowe z dwoma ołtarzami bocznymi. W ołtarzu głównym od 1970 roku znajduje się krzyż z pełnoplastyczną rzeźbą Chrystusa Ukrzyżowanego i rzeźby patronów świątyni - św. Piotra i św. Pawła. Poprzednio mieścił się w nim barokowy obraz Serca Jezusowego. W tabernakulum znajduje się malowany obraz Trójcy Świętej. Ołtarze boczne z rzeźbami ustawione przy łuku tęczowym i w nawie świątyni są poświęcone: Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, Matce Bożej Królowej Świata, Matce Bożej Fatimskiej i św. Józefowi oraz Matce Bożej Bolesnej (Pieta). Na ścianach nawy znajdują się stacje Drogi krzyżowej, a na chórze muzycznym16-głosowe organy pneumatyczne, stożkowe wykonane w 1911 roku przez firmę Volknera.

Wnętrze świątyni jest dość wysokie, ma około 10 metrów. Półokrągłe witrażowe okna umieszczone są w łukowych niszach. Proboszcz parafii ks. Kazimierz Kłósak z wielką pasją opowiedział nam historię parafii, oprowadził po kościele, a także zaprowadził na cmentarz, gdzie znajduje się grób niemieckiego kapłana. Chwalił swoich parafian, którzy wspierają wszystkie prace przy upiększaniu kościoła, cmentarza, jak i otoczenia. Bez ich ofiarności nie byłoby to możliwe.

Arleta Wencwel
Zdjęcia Monika Rubas

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!