TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 13:44
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Nawrócony Casanova (2)

Nawrócony Casanova (2)

bella

Pytany przez dziennikarzy, co sprawiło, że był w stanie bez żalu porzucić karierę w Hollywood, nie zastanawia się ani chwili nad odpowiedzią. - Nie ma nic mocniejszego niż modlitwa matki – zapewnia w wywiadzie dla portalu „Christianity Today”. – Kiedy rozkoszowałem się sukcesem, matka zaczęła modlić się za mnie razem ze swoją grupą modlitewną o zmianę mojego życia. Wierzyła, że jeżeli jej słowa do mnie nie docierają, to uczyni to modlitwa.

Gwiazda Eduarda rozbłysła na międzynarodowych ekranach o wiele wcześniej niż zawiązała się Metanoia Films i powstał film „Bella”. Słynący z oszałamiającej urody Eduardo przyszedł na świat w 1974 roku, w małym miasteczku na północy Meksyku. Choć marzył o wielkiej karierze w show biznesie - tzn. pragnął zostać modelem albo piosenkarzem, albo aktorem, a najlepiej wszystkim na raz - rozpoczął studia prawnicze. Bardzo szybko je jednak porzucił, bo marzenia zaczęły się realizować. - Zacząłem od śpiewania w grupie popowej, przez trzy i pół roku nagraliśmy trzy albumy. Później występowałem w meksykańskiej telewizji, w operach mydlanych – wyliczył w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego”. Grupa „Kairo”, z którą był związany od 1994 roku, koncertowała w całej Ameryce Łacińskiej i nagrała kilka znanych przebojów, ale dopiero role w telenowelach ugruntowały popularność przystojnego Verástegui. Jeszcze w latach 90. aktor przeniósł się do Miami, by tam rozpocząć karierę wokalisty, nagrał album i promował go z pasją na obu amerykańskich kontynentach. Mniej więcej wtedy usłyszała o nim i - co zapewne niebagatelne w tym przypadku – zobaczyła go, triumfująca wówczas na światowych listach przebojów Jennifer Lopez i zaprosiła do roli w teledysku ilustrującym jeden z jej największych przebojów „Ain’t it funny”. Po ukończeniu prac nad klipem Jennifer zaproponowała dodatkowo Eduardowi reklamowanie perfum sygnowanych jej nazwiskiem. Verástegui stał się też twarzą domów mody Versace i Calvin Klein.

- Pewnego razu w czasie lotu z Miami do Los Angeles siedziałem obok człowieka, który okazał się przedstawicielem wytwórni 20th Century Fox – wspominał aktor w jednym z wywiadów. - Zaprosił mnie na casting, ale powiedziałem mu, że mój angielski nie jest zbyt dobry. ,,Nie martw się - odpowiedział. - Poszukuję aktora, który mówi z hiszpańskim akcentem. Nauczysz się po prostu pięciu stron tekstu na pamięć. Dasz radę.” (…) Moje marzenie się spełniło. Byłem w Hollywood, śpiewałem i grałem, miałem prawników, menedżerów i sztab ludzi zajmujących się moimi interesami. Spełniły się wszystkie moje marzenia, powinienem czuć się szczęśliwy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie byłem. Czułem, że coś straciłem. Czułem, że moje życie jest puste.

Na drodze Eduarda pojawiła się pewnego dnia Jasmine. Jego prywatna nauczycielka angielskiego, która wkrótce stała się również jego osobistą mistrzynią życia. W czasie przerw między lekcjami Jasmine zaczęła zadawać mu pytania, których nigdy wcześniej nie słyszał. - Kim jest dla ciebie Bóg, Eduardo? Jaki jest sens twojego życia? Czy sądzisz, że dobrze wykorzystujesz talenty, którymi zostałeś obdarowany? Czy uświadamiasz sobie fakt, że będąc tak wielką gwiazdą oddziałujesz realnie na życie tysięcy, jeśli nie milionów ludzi? Myślałeś kiedyś o tym? – pytała. Nie chodziło wcale o to, że była ciekawa, co słynny aktor jej odpowie. Nie była. Eduardo miał odpowiedzieć na te pytania sam sobie. Początkowo drażniły go, a młoda Jasmine, wydawała mu się zwyczajnie nawiedzona. Jednak wieczorami, gdy wracał do domu lub kiedy kładł się spać, pytania te wracały do niego ze zdwojoną natarczywością. I nawet jeśli przez jakiś czas udawało mu się przed nimi uciec i ukryć w zgiełku codziennych zajęć, prędzej czy później i tak go odnajdywały. Któregoś dnia Jasmine zapytała: czy Eduardo zdaje sobie sprawę z tego, że jego ciało jest świątynią Ducha Świętego. - Zrozumiałem, że nie szanowałem swojego ciała – powiedział aktor w cytowanym powyżej wywiadzie. - Nie szanowałem kobiet. Nie przestrzegałem przykazań. Wyrastałem w Meksyku. Stąd też wzięły się moje przekonania, kim powinien być prawdziwy mężczyzna. Że to musi być ktoś w rodzaju Don Juana czy Casanovy. Macho. Jasmine zapytała, jakiego bym chciał mężczyzny dla swojej córki. Odpowiedziałem, że wiernego, opiekuńczego, po prostu faceta idealnego. „A czy to pasuje do ciebie?” — zapytała. „No, nie bardzo” — powiedziałem. „Więc dlaczego chcesz takiego kogoś dla swojej córki, skoro ty sam dla kobiet jesteś zupełnie inny? Traktuj inne kobiety tak, jak chciałbyś, by traktowana była twoja matka, siostra, czy córka” — usłyszałem. - Obiecałem Bogu, że nie będę pracował przy żadnym projekcie, który obrażałby moją wiarę czy moją rodzinę. Obiecałem też, że do ślubu będę żył w czystości. Zdałem sobie sprawę, że nie jestem stworzony na gwiazdę kina, ale na producenta. Odrzucałem oferty występów w filmach, zostawiłem menedżerów. Sprzedałem wszystko. Czytam książki, by pogłębić wiarę. Codziennie biorę udział we Mszy św. i odmawiam Różaniec. Moi przyjaciele z Hollywood myślą, że zwariowałem.

Kiedy Eduardo sprzedał wszystko postanowił wyruszyć na misje do dżungli. Opowiedział o swoim pomyśle zaprzyjaźnionemu kapłanowi, a ten spojrzał na niego zdziwiony. – A ty myślisz, że czym jest Hollywood? – zapytał. – Jest jeszcze dzikszą dżunglą niż ta w Amazonii. Po co będziesz się tłukł po jakichś pozbawionych cywilizacji ziemiach, tu masz swoją dżunglę! Tu bądź misjonarzem! Zaraz potem, czyli w 2005 roku, w głowie nawróconego aktora zrodził się pomysł założenia wytwórni filmowej Metanoia Films. Wkrótce powstała „Bella” i do roku 2009 ocaliła przed aborcją ponad dwadzieścioro dzieci. Jesienią 2008 roku Verástegui zasłynął również z filmu wzywającego hiszpańskojęzycznych wyborców Stanów Zjednoczonych do odrzucenia kandydatury Baracka Obamy z powodu jego proaborcyjnych poglądów. Dziś Eduardo Verástegui prowadzi w Kalifornii prężną fundację wspierającą kobiety, które planują usunąć ciążę i ocala w ten sposób kolejne, ludzkie istnienia. Promuje też działania ruchów pro life na całym świecie.

Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!