Nawiedzenie trwa w naszych sercach

Czas nawiedzenia jest czasem łaski. Czuło się wówczas wspólnotę ludu Bożego i jedność pod przewodnictwem  ks. bpa. Stanisława Napierały. Wyruszyła procesja tego ludu, by przywitać samą Królową Polski – tu niejako na granicy diecezji, a jakże na ten dzień w centrum Kościoła. Mocnym i wymownym przygotowaniem do dnia nawiedzenia, były rekolekcje głoszone przez ks. Andrzeja Antoniego Klimka – naczelnego redaktora naszego diecezjalnego pisma „Opiekun”. Rekolekcjonista przybliżał nam prawdę i historię obecności Ikony Jasnogórskiej w dziejach Polski i obecności Najświętszej Maryi Panny w objawieniach na świecie (Lourdes, Fatima, La Salette) oraz z ich przesłaniem.

Jedność w wierze zgromadziła wiernych w świątyni parafialnej. Cieszyła mnie liczna obecność Rożnowian i mieszkańców parafialnej miejscowości. Słowa przywitania naszej Matki składały poszczególne grupy społeczne. Wsłuchiwanie się w słowa powitania i oddania w macierzyńską opiekę, dotykały najgłębszych zakątków duszy.

Miłym akcentem była obecność naszych byłych duszpasterzy ks. kanonika Kazimierza Kłapkowskiego z parafii Łubnice i ks. Sławomira Siewkowskiego – proboszcza z Rozdrażewa. Oni nie zapominają o nas, a przez to objawia się też ich łączność z naszą wspólnotą. Nasz Ordynariusz podczas homilii mówił o roli rodziny, o wartości i łączności Najświętszej Rodziny z rodzinami współczesnymi. Prawie każdemu mógł przyjść na myśl Oblubieniec Maryi - św. Józef, zarówno z obrazu w Kaliszu, jak i tu, w dalekich Skałągach. Jego Małżonka Maryja z Synem i ziemskim małżonkiem stworzyli duchowe zjednoczenie, a to wszystko w wigilię uroczystości św. Józefa i w samym dniu Patrona naszej diecezji. Przed zakończeniem Mszy św. przedstawiciele matek i ojców Żywego Różańca wnieśli obraz Matki Bożej Jasnogórskiej, by został poświęcony przez Ks. Biskupa. Wierni ujrzeli wtedy replikę, która nawiedzi rodziny i domy naszej parafii i przypomni godzinę Nawiedzenia. Maryjną Pasterkę odprawił i o swym kapłaństwie mówił syn naszej parafii ks. Krzysztof Faber. Przypomniał wszystkich kapłanów, którzy sprawowali urząd proboszcza w parafii, a o tych kapłanach mówi się w naszych domach zawsze dobrze i z sentymentem. To, że taka duża ilość wiernych jest w kościele i dziś, to zasługa także wiary naszych duszpasterzy i naszych rodziców. A lud trwał na modlitwie przed obliczem Czarnej Madonny dzień i noc. I wierzymy, że przed Boży tron nasza Pośredniczka przekazała sprawy duszy, prośby i dziękczynienia. Nadszedł czas pożegnania i tu niespodzianka. Dzięki kustoszowi Obrazu – ojcowi Krzysztofowi, na krótki czas, Maryja nawiedziła świątynię w Rożnowie. To, czego się nie spodziewaliśmy, stało się faktem. Napełnieni duchowym uniesieniem i wzruszeni, w tej miejscowości oddaliśmy ostatni pokłon Matce Bożej. Kolumną samochodów odprowadziliśmy samochód – kaplicę do sąsiedniej parafii, by dzielić się radością z innymi. 

Łaska buduje na otwartym sercu i czystej duszy... Rozumiejąc to już tu na ziemi, można przeżyć przedsmak nieba. Dla mnie osobiście nawiedzenie trwa nadal, mimo, że Ikona jest już w innym dekanacie naszej diecezji. Ufam, że ta peregrynacja naszej Matki i Królowej, przyniesie liczne łaski Ducha Świętego dla całego Kościoła kaliskiego jak i dla duszy ludzkiej. Czas pokaże, czy dana nam łaska zostanie wykorzystana, bo Boże Serce i ręce ze swym Miłosierdziem zawsze skłaniają się ku człowiekowi.

Edward Kałuża z parafii św. Michała Archanioła w Skałągach