TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 07:01
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Na progu Wielkiego Postu

Na progu Wielkiego Postu

Zło jest zawsze krzykliwe a Pan Jezus
zachęca nas: „niech nie wie lewica
co czyni prawica”. Jest w tym jakiś sens?

Niemal każdego roku przed rozpoczęciem Wielkiego Postu moje myśli natychmiast biegną ku... moim postanowieniom noworocznym, bo aby przedsięwziąć kolejne kroki w drodze ku świętości, a przynajmniej ku normalności, najpierw trzeba zweryfikować te poprzednie. I... cóż powiedzieć? Milczenie. Wstydliwe, pełne poczucia winy milczenie. Niestety, nie ma się czym pochwalić, jedyna pociecha to fakt, że u progu Wielkiego Postu odrobina milczenia nikomu nie zaszkodzi. Może również poczucie własnej małości, chwiejności i grzeszności jest całkiem niezłym punktem wyjścia do dobrego przeżycia tych kolejnych czterdziestu dni.
Przejście z poziomu osobistego na szerszy kontekst, na moją Ojczyznę bynajmniej nie podnosi poziomu optymizmu. Gdziekolwiek by nie przyłożyć ucha same kłótnie, podsłuchy, haki, komisje. Całe mnóstwo oskarżających i żadnych winnych. Wszechobecne staje się wrażenie, że niemal każdy myśli tylko i wyłącznie o własnym interesie próbując przeforsować go najbardziej nawet niecnymi metodami.
Rozszerzając refleksję na naszą kochaną, wymarzoną, gwiazdkową Europę, jest jeszcze gorzej. Zaledwie kilka dni temu Parlament Europejski przyjął rezolucję o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn i co do tego nie ma żadnych ale. Jednak ta ogólna deklaracja przekłada się na jeden z punktów, który stanowi, że „kobiety muszą mieć kontrolę nad swoimi prawami seksualnymi i rozrodczymi, szczególnie dzięki zapewnieniu łatwego dostępu do środków antykoncepcyjnych i możliwości aborcji”. Czyli w mojej Europie równouprawnienie kobiet i mężczyzn oznacza brak prawa do życia dla najsłabszych, bo jeszcze nie urodzonych dzieci. Dam sobie już spokój z przyglądaniem się temu, co dzieje się w pozostałych częściach globu.
Pora na konkluzję. Na pewno, począwszy ode mnie, a skończywszy na tych, którzy decydują o losach świata, mamy się z czego nawracać. Potrzebujemy czasu, aby się nad sobą pochylić i zdać sobie sprawę, jak daleko nam do postaw ewangelicznych, jak daleko nam do świętości. Potrzebujemy czasu, aby odwrócić wzrok od innych i ich grzechów, a zajrzeć w siebie i stanąć w prawdzie wobec Boga. Uwolnić się od naszego „ego” i oddać się do Jego dyspozycji.
Pewien anonimowy starożytny chrześcijanin miał powiedzieć, że „każda dobra rzecz staje się lepsza, jeśli jest ukryta przed nami ale jawna przed Bogiem i to Bóg objawi ją we właściwym czasie”. W tym znaczeniu bycie świętym to nie jest jakiś sposób postępowania, ale raczej rodzaj przejrzystości. Myślę, że czas Wielkiego Postu to właśnie czas stawania się przejrzystym przed samym sobą i w konsekwencji przed Bogiem. A Bóg, kiedy będzie chciał, zrobi z tego użytek również dla dobra innych.

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!