TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 18:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Muzeum wróżb

Muzeum wróżb

Zbliżają się andrzejki. Powoli zapomina się o tradycji tego dnia, jaka jest jego prawdziwa historia związana ze św. Andrzejem. Niegdyś kierowano (szczególnie panny!) do niego prośby i sam rytuał wieczorny nie wiązał się z magią, która kompletnie nie pochodzi od Boga.

W kolorowych gazetkach oferty wręcz biją po oczach – tarot, wróżenie z kuli, ręki, daty urodzin albo imienin cioci od strony ciotecznej kuzynki stryja… Cwaniaki i oszuści potrafią nieźle zarobić na ludzkiej ciekawości oraz naiwności. Już św. Augustyn w swoim dziele tłumaczył, jak działają owe „magiczne prawdziwe przepowiednie”. Wróżba lub horoskop jest jak wiersz, piosenka. Jedna, może istnieć wieki, a sto osób potrafi znaleźć w niej część siebie, ujrzeć swe życie.

Bardzo bawi mnie, gdy słyszę, że koleżanki wraz z matkami chodzą do wróżek. Koleżanki są jeszcze młode, naiwne, pragną słyszeć to, co chcą. Dziwię się natomiast im matkom, bo co niedzielę dają przykład Mszą Świętą, a tak naprawdę raczej nie pojmują istoty katolicyzmu. Zamiast prosić o pomoc, łaskę i opiekę Opatrzności, wolą dzwonić do wróżbity albo wróżki X, Y i stamtąd biorą stu procentową pewność co do wydarzeń swojego życia. 

Ciekawość kusi do różnych praktyk. Kiedy tylko nachodzi mnie jakaś myśl, by przełamać się i zacząć drążyć przyszłość, zamiast po prostu na nią zaczekać – po cichu modlę się o spokój, cierpliwość, łaskę natchnienia, bym mogła dokonywać dobrych wyborów. By popchnął mnie palec Boży w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie. Po to też dostałam intuicję i przeczucia. Słucham głosu w duszy. Nie potrzebuje kart, wahadełek, szklanych kul, fusów kawy (bo i tak piję rozpuszczalną), a moje dwa czarne koty Gucio i Maja bronią domu i obejścia przed gryzoniami. 

Myślę, że gdybym znała życie, jak serial, z opisu, strasznie bym się nudziła. To tak, jak znać treść książki przed czytaniem, albo fabułę filmu, zanim się go obejrzy. Bez nutki ekscytacji, emocji. Pewnie w dużej mierze ludzie zmęczeni są życiem, mają zbyt wiele niepewności i zmartwień i dlatego chcą wiedzieć, co będzie. Inaczej – usilnie chcą usłyszeć coś dobrego. Coś, co da im nadzieję, każe czekać na coś niesamowitego. Może właśnie dlatego tak łatwo pozwalają sobą manipulować i tak często dają się nabrać na kolejnych wróżbitów i jasnowidzów. Często zasłuchani w słowa takiej osoby całkowicie zapominają, że to Bóg układa puzzle naszego życia i to Niego najlepiej prosić o uchylenie rąbka tajemnicy, a może wtedy w sercu pojawi się promyczek nadziei, a wraz z nim ufność. 

Osobiście wolałabym opcję, która mówi, że sama panuję nad tym, co dzieje się każdego dnia, nie jestem ,,marionetką”, że moje wybory i decyzje mają moc sprawczą. Każdy chciałby być panem swojego życia, a może nawet i śmierci. 

Nie jesteśmy w stanie całkowicie zapanować nad naszym życiem, ale mamy w nim wiele do zrobienia. Marzenia trzeba spełniać, bo gdy siedzi się w miejscu, to same za siebie się nie zrealizują. Trzeba walczyć o siebie każdego dnia. Z jednymi trzeba zacieśniać więzy, od innych uciekać. Tak to już po prostu jest i nie można pozwolić sobie wmówić, że od czegoś da się uciec. A już na pewno nie od tego, co zaplanował dla nas Pan, bez względu na to, jakimi wizjami i obietnicami będą nas kusić wróżbici i twórcy horoskopów. Niech andrzejkowe wylane z wosku figurki zostaną zabawnym wspomnieniem z muzeum dzieciństwa, bez najmniejszego znaczenia dla teraźniejszości.

Kasia Smolińska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!