TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 12:11
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Mossad i królowa Saby

POSZUKIWACZE ZAGINIONEJ ARKI (3)

MOSSAD I KRÓLOWA SABY

Podczas gdy jedni szukają Arki Przymierza, inni twierdzą z niezachwianą pewnością, że ta przecież nigdy nie zaginęła. Mało tego – dodają otwarcie, iż jest w ich posiadaniu! Wśród tych ostatnich wiodą prym mieszkańcy etiopskiego Aksum, które w starożytności było sercem potężnego królestwa. Jego granice wyznaczały tereny dzisiejszej Etiopii, Erytrei, a także Jemenu. W czasach antyku znane było jako Saba.

Wielu z nas Saba kojarzy się przede wszystkim z imieniem egzotycznej królowej z  Południa, która odwiedziła króla Salomona. Tymczasem ta fascynująca kobieta wcale nie nosiła takiego imienia. Źródła historyczne nie są zgodne, co do jego brzmienia. Herodot  np. uważa, że miała ona na imię Nitokris, a według tradycji etiopskiej miała nazywać się Makeda.
Dziś królowa Saby jest dla pasjonatów historii tak samo intrygująca i tajemnicza jak sama Arka Przymierza. Wciąż jednak wiemy o niej bardzo mało. Uczonym udało się dotychczas ustalić zaledwie kilka faktów, które w dodatku tylko pośrednio jej dotyczą. Wiadomo zatem, że królestwo Saby – głównie ze względu na złoża złota – było bardzo zamożne. Wiemy też, że przez dość długi okres na tronie Saby zasiadały kobiety, co wydaje się bezprecedensowe w świecie, w którym niepodzielnie zdawali się rządzić mężczyźni. Makeda miała syna, który nosił imię Menelik. Według tradycji został on pierwszym cesarzem Etiopii, dając równocześnie początek dynastii zwanej salomonową. Dlaczego salomonową?

Etiopskie legendy
Prawdopodobnie nigdy nie usłyszelibyśmy o królowej Saby, gdyby nie mówiła o niej Biblia. Jak czytamy w Pierwszej Księdze Królewskiej, przybyła ona pewnego dnia na dwór Salomona, który zasłynął w historii jako niedościgniony wzór mądrego władcy, by poradzić się go w nurtujących ją sprawach. Przybyła do Jerozolimy wśród wielkiego przepychu i wywarła ogromne wrażenie na władcy Izraela. Salomon rozproszył wszystkie panujące w jej umyśle mroki, a ona obdarowawszy go w geście wdzięczności kosztownymi prezentami, wróciła do swojego kraju. Na tym historia Makedy się kończy. Ale tylko w Pierwszej Księdze Królewskiej. W jednym ze staroetiopskich rękopisów z kolekcji M. E. Delorme’a zamieszczono historię o podróży królowej Saby do Jerozolimy i jej spotkaniu z Salomonem. Historia sugeruje wyraźnie, iż Salomon i Makeda zakochali się w sobie. Natomiast etiopska kronika Kebra Nagast podaje, iż Makeda po powrocie z Izraela urodziła syna króla Salomona, którego nazwała Menelik. Staroetiopskie legendy mówią, iż kiedy Menelik dorósł, pojechał do Jerozolimy, by poznać swego ojca. Przebywał tam trzy lata, a gdy postanowił wrócić do Saby, Salomon rozkazał, by towarzyszyli mu pierworodni synowie wielmożów. Dla ochrony wysłał z nimi Arkę Przymierza. Królewicz miał umieścić ją w Tana, a jakiś czas później przenieść ją miano do Aksum. Jak mówi tradycja Arka nigdy nie wróciła do Izraela. Początkowo miała być przechowywana w klasztorze na jeziorze Tana, z którego wypływa Nil Błękitny. Legendy podają, iż znajdować się miała wówczas w pomieszczeniu zwanym podobnie jak w Jeruzalem – Miejscem Świętym. W IV wieku p. n. e. Arka powędrować miała do Aksum, w którym według Etiopczyków przebywa do dziś w murach katedry Najświętszej Maryi Panny z Syjonu.

Kto może patrzeć w oblicze Boga?
W Etiopii istnieje kilka wersji podania o Meneliku i Arce Przymierza, włącznie z taką, która mówi o tym jak to syn Makedy i Salomona z premedytacją wykradł ojcu Arkę. I choć brzmią intrygująco wszystkie przegrywają w zderzeniu z faktami historycznymi. Arka Przymierza bowiem zniknęła z Jerozolimy dopiero w 586 roku przed Chrystusem, Menelik zaś żył około pięciu wieków wcześniej. Mieszkańcy Etiopii, a zwłaszcza Aksum, pomimo wszystko głęboko wierzą, iż Arka Przymierza znajduje się właśnie u nich.
W ciągu jednego pokolenia Arkę ogląda w Aksum wyłącznie jeden, specjalnie wybrany strażnik. Nie widział jej nigdy ani patriarcha etiopski, ani nawet cesarz. Cennej relikwii nie ujrzeli nawet Włosi, którzy w latach 1935-1941 okupowali Etiopię. Strażnik Arki, który nie oddala się od kaplicy, w której ta jest przechowywana, pytany dlaczego nie pozwala nikomu jej zobaczyć, odpowiada zawsze tak samo: a kto może patrzeć w oblicze Boga? Etiopskie roszczenia do Arki uzasadnia jedynie tradycja i wiara. Żadna z wczesnochrześcijańskich kronik tego kraju, nie wspomina ani słowem o jej obecności. Po Bliskim Wschodzie krążą pogłoski, iż pomimo braku dowodów na obecność w Etiopii autentycznej Arki Przymierza, Mossad (wywiad izraelski) na wszelki wypadek umieścił w Aksum swoich agentów.

Templariusze kopiują Arkę
Istnieje teoria w świetle której Arka dostała się w ręce templariuszy, a oni mieli ją skopiować aż cztery razy. W etiopskiej świątyni nad jeziorem Tana, gdzie przez długi czas przechowywano rzekomo Arkę, znaleziono krzyże templariuszy świadczące o ich obecności w tym miejscu. Nie można wykluczyć, iż Arka, która od wieków przechowywana jest w Aksum, jest jedną z owych czterech kopii. Ale jeśli tak faktycznie jest, gdzie mogą znajdować się pozostałe i gdzie templariusze mogli ukryć oryginał?
W poprzednim numerze pisałam o tym, że jeśli rzeczywiście Arka przeszła przez ręce templariuszy, może być do dziś ukryta w którejś z licznych komandorii tegoż zakonu – w tym także, w którejś z polskich komandorii. Nie jest tajemnicą, iż templariusze byli nie tylko niezwykle bogaci, ale również przebiegli i inteligentni. Zagrażali przecież władcom i papieżom. Możliwe, że z powodów tylko sobie znanych woleli nie ujawniać swoich odkryć. Skąd wzięła się teoria o kopiowaniu Arki? Filip Piękny, król Francji, zniszczył potęgę templariuszy, by przejąć ich legendarny majątek, nie zdołał jednak unicestwić samego zakonu. Templariusze działają ponoć do dziś i to właśnie od ich współczesnych członków pochodzić ma informacja o czterech falsyfikatach relikwii. Dzisiejsi członkowie zakonu działają w ukryciu, a ich tajemniczy klan określany jest jako najbardziej zagadkowa organizacja współczesności. Mówi się, że zwłaszcza w Szkocji należy do niego spore grono „braci”. Zresztą w szkockim Rosslyn znajduje się piętnastowieczna kaplica, która według znawców architektury jest kopią świątyni Salomona. Ona również znajduje się na liście potencjalnych kryjówek Arki. Albo przynajmniej którejś z jej kopii.

Aleksandra Polewska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!