TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 15:41
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Modlitwa podtrzymująca miłość

U ŹRÓDEŁ WODY ŻYCIA

Modlitwa podtrzymująca miłość

Życiowa mądrość podpowiada, żeby uczyć się na doświadczeniach innych ludzi. Prawdziwie mądrzy są ci, którzy potrafią wyciągać wnioski z negatywnych doświadczeń innych ludzi i naśladować dobre przykłady. Dotyczy to także kwestii małżeńskich. Gdzie szukać przykładów do naśladowania, aby dobrze przejść wspólną drogą małżeńskiego życia? Takich przykładów znajdujemy wiele w Piśmie Świętym. Jednym z nich jest małżeństwo Tobiasza i Sary, opisane w starotestamentowej Księdze Tobiasza. Warto zobaczyć, na jakich fundamentach budowali swoją miłość i małżeńskie życie. Warto podejrzeć ich wspólną modlitwę. 

Zaraz po uroczystościach weselnych Tobiasz poprosił swoją żonę Sarę, aby wspólnie modlili się i błagali Boga, ażeby okazał im miłosierdzie i ich ocalił. Na pierwszy rzut oka prośba Tobiasza może wydawać się dziwna, bo przecież chyba czymś wprost niedorzecznym jest, aby w tak szczęśliwym i radosnym momencie życia mówić o błaganiu i ocaleniu. Chcąc zrozumieć postępowanie tych nowożeńców trzeba by było przeczytać całą Księgę Tobiasza, bo tylko w taki sposób można pojąć, dlaczego ich małżeństwo od początku wystawione było na próbę i wielkie niebezpieczeństwo. My jednak nie będziemy czytać całej księgi, bo czymś o wiele ważniejszym jest odczytanie przesłania tego tekstu dla nas, a szczególnie dla nowożeńców, którzy zawierają sakramentalny związek małżeński. Obrzędy ślubne i weselne są bardzo uroczyste i radosne. Piękna liturgia, piękne stroje, kościół tonący w kwiatach, prezenty, obfity stół, wspaniała zabawa - to wszystko sprawia, że choć na chwilę człowiek znajduje się w innej rzeczywistości, jakby z nie z tego świata. Chciałoby się, aby ta sielankowa rzeczywistość nigdy się nie skończyła. A tymczasem, doświadczenie pokazuje, że często kończy się bardzo szybko. Zdecydowanie za szybko. Statystyki poprzez zimne liczby mówią o coraz większej ilości rozwodów i to bardzo szybkich. Dzisiaj już nikogo nie dziwi, że jakaś para rozchodzi się po roku, czy po dwóch latach małżeńskiego życia. Czego zabrakło? Czy przyjęty sakrament nie posiada żadnej skuteczności i nie daje łaski, która byłaby pomocą w chwilach kryzysu? 

Trzeba powiedzieć z całą mocą, że miłość małżeńska jest dzisiaj zagrożona i nieustannie wystawiana na wielką próbę. W świecie reklam, w mediach, a zwłaszcza w tzw. „mydlanych” serialach, serwowanych przez telewizję, miłość została sprowadzona do użycia i przyjemności zmysłowej. Jeśli coś nie pasuje, to po prostu zmienia się partnera, bo przecież w tym wyraża się prawo do szczęścia. Nie ma potrzeby, ani sensu męczyć się z kimś, kto nie daje mi więcej przyjemności albo z kimś, kto już się znudził. Stąd warto spojrzeć na Tobiasza i Sarę, którzy modlą się o uratowanie ich miłości. 

W uroczystym dniu zaślubin trudno mówić o skomplikowanych problemach, które może przynieść małżeńskie życie. To mogłoby napełniać smutkiem i w punkcie wyjścia prowadzić do zniechęcenia. Jednak pokazanie zagrożeń i niebezpieczeństw, na jakie wystawiane jest dziś małżeństwo powinno być ostrzeżeniem i wskazówką. Jednocześnie trzeba pokazać dobre środki zaradcze, które ochronią przed kryzysem i utratą miłości. Tobiasz i Sara pokazują, że tym środkiem jest modlitwa. Dzięki niej, jednocząc się z Bogiem, jeszcze bardziej małżonkowie jednoczą się ze sobą wzajemnie. Musimy być realistami i zdawać sobie sprawę, że człowiek jest słaby i wcześniej, czy później może dojść do jakiegoś kryzysu. Licząc na samych siebie i na ludzkie możliwości, praktycznie małżonkowie skazują własną miłość na powolne umieranie. Modlitwa doda im sił i ubogaci miłość. Sprawi, że każdego dnia będą kochać się jeszcze bardziej. Modlitwa nauczy prawdziwej miłości, która otwarta jest na Boga i drugiego człowieka. Dzięki modlitwie nauczą się wzajemnie sobie wybaczać, a to sprawi, że jeszcze głębiej będą się rozumieć. Codzienna wytrwała modlitwa leczy z choroby egoizmu, który jest największym zagrożeniem dla miłości małżeńskiej. Tobiasz i Sara uwielbiali Boga, który był pierwszym źródłem ich ludzkiej miłości. Mieli świadomość, że wszystko, co mają pochodzi od Boga i jest Jego bezinteresownym darem. Modląc się, cieszyli się swoim małżeństwem, które zostało przez Boga zaplanowane i ustanowione. 

ks. Dariusz Kwiatkowski

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!