TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 06:55
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Miesiąc bez alkoholu?

Miesiąc bez alkoholu?


Sierpień to miesiąc abstynencji, a nie trzeźwości, jak się go czasami mylnie określa. Na początku sierpnia w kościele słyszymy zachętę do tego, by zrezygnować z picia alkoholu przez 31 dni ze względu na pamięć o bohaterach narodowych, solidaryzując się z pielgrzymami zdążającymi na Jasną Górę. Dlaczego obok tego apelu nie można przejść obojętnie?

Nie jestem wrogiem picia alkoholu w niewielkich ilościach. Chyba, że dotyczy to osób uzależnionych do niego. Jednak ma rację ks. bp Tadeusz Bronakowski w tegorocznym apelu Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych na sierpień, miesiąc abstynencji, że do sprawy nadmiernego picia alkoholu trzeba podejść poważnie i nie bagatelizować go. Wiadomo, że spożycie piwa, wina, wódki, nalewek i innego rodzaju napojów alkoholowych, z roku na rok wrasta. Mówią o tym badania naukowe, wiedza ekspertów i przede wszystkim cierpienie rodzin, w których alkohol jest nadużywany i rządzi człowiekiem. By nie być gołosłownym - według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że w Polsce w przedziale wiekowym powyżej 15. roku życia na jednego Polaka przypada rocznie ponad 11 litrów czystego alkoholu i 99,5 litra piwa. Picie alkoholu to nadal istotny element w relacjach społecznych: z nowo poznanymi osobami trzeba wypić „brudzia”, a osoby, które odmawiają picia, próbuje się przekonać na przykład pytaniem: ze mną się nie napijesz?
Na dodatek alkohol jest dostępny wszędzie i nawet przez całą dobę, chociażby w sklepach na stacjach paliw. Czyżby to był jeden z towarów niezbędnych dla kierowcy i tych, którzy z nim jadą jako pasażerowie? Wiadomo, że jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada na około 275 mieszkańców, czyli to średni blok mieszkalny. „Ogromna liczba punktów sprzedaży alkoholu, w przeliczeniu na mieszkańców, oznacza, że ta destrukcyjna substancja psychoaktywna jest na wyciągnięcie ręki. To pogłębia proces degradacji społecznej” – czytamy w apelu.

„Bezalkoholowe” rocznice

Apele o abstynencję w sierpniu, a więc o zupełne nie picie alkoholu, wystosowywane są przez przedstawiciela Episkopatu Polski od 1984 roku, kiedy biskupi zebrani na 201. Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski ustanowili sierpień miesiącem abstynencji narodu. Motywem podjęcia takiej decyzji było to, że w sierpniu obchodzimy wielkie uroczystości maryjne i ważne rocznice narodowe, o których chyba nie muszę przypominać. Dodam tylko, że w tym roku przypadają jeszcze trzy jubileusze: 25-lecie Stowarzyszenia Wesele Wesel - małżeństw, które miały przyjęcia bezalkoholowe, 40-lecie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i 45-lecie Anonimowych Alkoholików w Polsce. Skoro sierpień to miesiąc szczególny ze względu na ważne rocznice, dlatego w tym czasie warto odrzucić wszystko co zniewala, odbiera nam wolność wewnętrzną, a jednocześnie grozi Ojczyźnie utratą wolności zewnętrznej i nie chodzi mi tylko o alkohol. Do alkoholizmu i nikotynizmu dochodzą bowiem nowe zniewolenia w postaci uzależnienia od hazardu, mediów społecznościowych, gier komputerowych czy smartfonów. Bo osłabiony na skutek nadużywania alkoholu i palenia tytoniu człowiek jest coraz mniej odporny na nowe zagrożenia, prowadzące do groźnych nałogów.

Przeciwko reklamie

Według bpa Bronakowskiego „na szczególne potępienie zasługuje reklama alkoholu, utrwalająca stereotyp picia jako formy relaksu, a przemilczająca straszliwe skutki pijaństwa i popadania w alkoholizm”. Pomyślny chociażby o pojawiających się reklamach piwa z górskimi szlakami w tle.
Zespół KEP zauważa, że „Konieczne jest wprowadzenie zakazu reklamy alkoholu. Wpływa ona na podświadome wybory młodych ludzi, których efektem bywa uzależnienie i stopniowe staczanie się w dół. To właśnie obecność reklamy alkoholu w przestrzeni publicznej powoduje, że narosłe przez wieki szkodliwe wzory spożycia tak łatwo są przekazywane w kolejnych pokoleniach”. Podobnie mówił w jednym z wywiadów Prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, cytując psychologa społecznego Thomasa Babora, który zebrał dane z całego świata i stwierdził, że sama profilaktyka nie działa. Można na nią wydać dowolne kwoty, ale jeśli nie będzie to połączone między innymi z ograniczeniem reklam i punktów sprzedaży, to są to właściwie pieniądze wyrzucone w błoto.
Już teraz w świadomości wielu Polaków alkohol uznany został za powszechny napój, produkt spożywczy, a nawet prozdrowotny, a przecież jest on substancją, której niewłaściwe używanie powoduje utratę zdrowia i prowadzi do przedwczesnej śmierci. „Alkohol stał się dla naszego społeczeństwa czymś tak bardzo ważnym, wartościowym, że wszelkie próby ograniczenia sprzedaży, chociaż motywowane dobrem obywateli i poparte najnowszymi badaniami naukowymi, traktowane są jako zamach na wolność osobistą. Na przyzwyczajanie Polaków do wszechobecności alkoholu biznes alkoholowy nie żałuje pieniędzy, gdyż jest to dla niego niewyczerpane źródło zysku. Jeśli nie przeciwstawimy się tej zmasowanej ofensywie, która pochłania coraz większą liczbę młodych ofiar, stracimy to, co dla bytu narodowego jest najistotniejsze – zdrowie i szczęście młodego pokolenia” - czytamy w apelu. Ponowiono w nim także postulat skuteczniejszego egzekwowania zakazu sprzedaży alkoholu osobom nieletnim.

Abstynencja księży i parafii

Co można zrobić w tym momencie? Bp Bronakowski zauważa jak ważne jest osobiste świadectwo abstynencji wielu kapłanów. Może kolejni księża zdecydują się na nie picie alkoholu chociażby w sierpniu, bo jest to wspaniały przykład dla wiernych potrafiących żyć bez alkoholu, a jednocześnie umocnienie dla tych, którzy walczą o odzyskanie utraconej trzeźwości. „Kościół cieszy się licznymi inicjatywami podejmowanymi w diecezjach i parafiach, takimi jak rekolekcje trzeźwościowe, spotkania modlitewne, pielgrzymki, wykłady i warsztaty, i wiele innych. Gorliwy apostolat różnych wspólnot abstynenckich i trzeźwościowych napawa nadzieją, że stale będzie wzrastać liczba tych, którzy praktykować będą cnotę trzeźwości” - napisano w apelu. Pamiętajmy o tym, że sierpień jest miesiącem bez alkoholu, a więc również piwa, kiedy w tym czasie w parafiach będą organizowane chociażby dożynki.

Młodzi trzeźwi i wolni

Oczywiście „nie będzie trzeźwej Polski bez współpracy rodziny, Kościoła, instytucji państwowych i samorządowych. Bez odwagi mówienia prawdy, nawet trudnej, o problemach. Nie będzie trzeźwej Polski bez sprzeciwu na rozpijanie Polaków, zwłaszcza najmłodszych. Czy zdajemy sobie sprawę, że prawie milion dzieci w Polsce żyje w rodzinach z problemem alkoholowym?” One potrzebują pomocy.
Najważniejsza jest ochrona dzieci i młodzieży, dlatego tegoroczne działania Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych podejmowane są pod hasłem „Młodzi trzeźwi i wolni”. „Do najważniejszych czynników chroniących dzieci i młodzież przed podejmowaniem zachowań ryzykownych zaliczamy: silną więź emocjonalną z rodzicami, regularne praktyki religijne, zainteresowanie nauką szkolną, a także szacunek do norm, wartości i autorytetów. Te wnioski potwierdza życie”. Młode pokolenie trzeba uczyć sztuki życia, kochania odpowiedzialnie oraz wychowywać do ofiarności i pracowitości. Dlaczego młodzi sięgają po alkohol i narkotyki? Często szukają zapomnienia z powodu lęku. A najlepszą ochroną przed uzależnieniami jest miłość rodziców, wychowawców i nauczycieli. Zespół KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych zauważył też rolę dziadków, by pokazali, jak piękne jest życie bez alkoholu.
Autorzy apelu zwracają się też do młodych: „Nie wierzcie, że alkohol załatwi za was jakiekolwiek problemy, że wzmocni waszą atrakcyjność i da wam przyjaciół. Nie wierzcie reklamom, które obiecują radość i przyjaźń z butelką piwa w ręku. Z odwagą wybierajcie życie w przyjaźni z Jezusem i twórzcie nową kulturę, bo tylko ona daje wspaniałe możliwości doświadczenia piękna, szczęścia, prawdziwej miłości i wolności”.

Przez abstynencję niektórych
do trzeźwości wszystkich
Ktoś powie abstynencja to przesada, przecież Pan Jezus na weselu w Kanie Galilejskiej rozmnożył wino. A może na dodatek przyczyniał się do rozpijania biesiadników?
Na to pytanie odpowiedział kiedyś ks. Marek Dziewiecki: „Problemem nie jest wino, czy inny napój zawierający alkohol, lecz niedojrzały człowiek. Alkoholu nie powinny pić osoby nieletnie, ludzie uzależnieni, kobiety w ciąży. Inni mogą sięgać po alkohol, jeśli tylko czynią to w sposób umiarkowany, czyli w tak niewielkich ilościach, że alkohol nie zmienia ich sposobów myślenia, stanów emocjonalnych czy zachowań. Wznoszenie toastu przez dorosłych i picie w symbolicznych ilościach jest jednym z wyrazów świętowania i radości. Abstynenci nie są ludźmi dojrzalszymi czy bardziej świętymi z samego tylko faktu, że w ogóle nie piją alkoholu. Z drugiej strony Kościół podkreśla, że dobrowolna i radosna abstynencja jest czymś cennym zwłaszcza w środowiskach, w których wiele osób ma problemy alkoholowe. To właśnie dlatego zatroskany o trzeźwość Polaków Prymas Tysiąclecia, ks. kard. Stefan Wyszyński głosił zasadę, która jest aktualna również w naszych czasach: przez abstynencję niektórych do trzeźwości wszystkich”. Czy to takie trudne nie pić choćby przez sierpień? Czy alkohol jest nam niezbędny do życia?

Wątroba i skóra

Do podanych w apelu argumentów znalazłam informacje, co daje miesięcznie nie picie alkoholu naszemu organizmowi. Taki detoks jest ważny choćby dla naszej wątroby. Według badań po czterech tygodniach abstynencji zawartość tłuszczu w wątrobie zmniejszał się o 12-15 %, dzięki czemu pracuje ona znacznie efektywniej. Natomiast poziom „złego” cholesterolu obniżał się o 5%, co z kolei korzystnie wpływa na nasz układ krążenia. I dalej - poziom glukozy spada o 16%, czyli zmniejsza się ryzyko zachorowania na cukrzycę.
Brak spożywania alkoholu może też mieć korzystny wpływ na nasz wygląd. Osoby, które nie piją alkoholu mogą schudnąć średnio o około 1,5 kilograma. Poprawia się także cera, ponieważ alkohol nie blokuje już wydzielania wazopresyny - to hormon odpowiedzialny za utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry. Badani podkreślali także, że mają więcej energii, lepiej śpią i potrafią dłużej utrzymywać koncentrację. Nie zaobserwowano także tzw. „efektu odbicia”. O co chodzi? Osoby, które wróciły do picia alkoholu, zazwyczaj spożywały go mniej niż przed udziałem w eksperymencie. Dodam jeszcze, że badani nie byli alkoholikami i nie przekraczali zalecanych tygodniowych dawek alkoholu. Oczywiście istnieją wyniki innych badań, które pokazują, że picie niewielkich ilości alkoholu może mieć pozytywny wpływ na nasz organizm. Ale korzyści z picia nie dorównują korzyściom z abstynencji.
***
Warto więc przeżyć miesiąc bez alkoholu. Chociaż może być to niełatwe zadanie, kiedy w sierpniu zostaniemy zaproszeni choćby na grilla czy wesele. Jednak warto wtedy powiedzieć: „nie, dziękuję, nie piję alkoholu w sierpniu”.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!